cytaty z książki "Kabaret metafizyczny"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Mężczyzna to nieskomplikowane urządzenie – ma tylko jedną dźwignię.
Skąd na świecie zło? A skąd Bóg? Tego nikt nie wie i do życia ta wiedza nie jest potrzebna. Żyć można bez niej. Bóg powiedział: „Idźcie i rozmnażajcie się”, a nie „Stawiajcie głupie pytania".
Czyżby więc jednorożec był wytworem fantazji? Mówi się teraz tak dużo o ochronie zwierząt, ocaleniu ginących gatunków. Zakazuje się polowań na pandy, wieloryby, białe tygrysy. Czemu by nie chronić ginących zwierząt ludzkiej fantazji: gryfów, sfinksów, syren, wilkołaków, jednorożców. Do ich przetrwania wystarczy tak niewiele - nasza wiara, że istniały. Ratujmy więc jednorożce.
Jeżeli życie i śmierć są możliwe, to wszystko jest w życiu możliwe. Nawet to, że wasz anioł stróż jest pedałem [...]
(…) To że się kocha wszystko: i wodę, i shit, i ma się ochotę na ładne panienki oraz chłoptasiów, to nie pogaństwo, tylko zwykłe łajdaczenie się, znane wszystkim religiom. (…)
Ty mnie nie kochasz, choćby mi się wyrżnął dodatkowy chuj mądrości, ty mnie nie pokochasz. Miłość nie zależy od płci, miłość zależy od duszy.
Ludzie zawsze będą źli. Taka jest ich natura. Jedyne, co można im powiedzieć, to żeby nie czynili więcej zła, niż to jest konieczne.
Giugiu odwinął z gazety obraz i przyłożył do ściany.
- Niezły, prawda?
- Picasso. "Panny z Avignonu" - student zareagował prawidłowo na widok reprodukcji.
- Żaden Picasso i żadne "Panny z Avignonu" - autorem jestem ja, Giugiu del Soldato. Rozszerzyłem go o tytuł doklejając bilet kolejowy w dolnym prawym rogu.
Teraz są to "Panny z Avignonu, z przesiadką w Bordeaux". Można wyłącznie rozwijać osiągnięcia mistrzów. Prawdziwa sztuka się skończyła.
O świcie poszedłem nad jezioro do Lasku Bulońskiego. Trudno powiedzieć poszedłem, ja tam byłem. Istniałem tylko ja w pięknie oparów porannego jeziora. Stężała szronem trawa, nad nią mgła i z tej mgły motyl. Nie łapałem go, nie wołałem. Byliśmy sobie przeznaczeni. On usiadł na moim ramieniu stworzonym od zawsze na ten moment spotkania. Znieruchomiałem, by go nie spłoszyć. On zadrżał. Poczułem pulsowanie jego i mojej krwi. Podałem mu ostrożnie rękę i odpiąłem nią spodnie. On jakby na to czekał, zaczął spacerować wzdłuż obrzmiałego jego pięknem członka. Miłośnie trzepotał skrzydłami naganiając rozkosz. Chodził coraz szybciej, chcąc otrzeć się o miejsca z których zsuwałem skórę dla niego, dla jego puszystych skrzydeł. Wytrysnąłem w dłoń nektarem miłości, zanurzyłem w nim motyla i poczułem rozkosz jego prężącego się odwłoka, omdlewającą rozkosz zanurzenia w miłości. Poczekałem, aż się wypełni... utopiłem go...
Cywilizacja Zachodu wywodzi się od starożytnych Greków; Arystotelesa, Platona. Platon wymyślił miłość platońską, Arystoteles zaś w Etyce nikomachejskiej napisał, że zmysł dotyku jest dla nas wstydem, to znaczy dla was, bo tak naprawdę to miłość jest objawieniem, inicjacją, rewolucją, nie wstydem.
Ja wymyśliłem Antysykstynę. — Przekartkował notes, szukając szkicu. — Gdzieś się zapodział. — Odłożył notes. — Wyobraźcie sobie — Giugiu wymachiwał zapalonym papierosem — ten sam fresk, ale moment później. Brodaty Bóg Ojciec wyciąga rękę, chcąc ożywić stworzonego właśnie Adama, i już, już ma go dotknąć, brakuje milimetra tak jak na fresku w Sykstynie, lecz widząc grzech pierworodny, Kaina, a potem resztę ludzkości, cofa wyciągnięty palec i stuka się nim w czoło. Adam zostaje odrętwiały w błocie. Bóg Ojciec uśmiechnięty, zadowolony, że uniknął kłopotów, od których był milimetr. Jak wam się podoba?