cytaty z książki "Autoportret reportera"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
W każdej książce jest co najmniej jedna fascynująca myśl... Uważam,że obowiązkiem człowieka, który poświęcił się jakiejś dziedzinie, jest wynajdywanie tych pereł.
Prawdziwe dziennikarstwo jest intencjonalne, czyli stawia sobie cele i stara się przeprowadzić jakąś formę przemiany. Dobre dziennikarstwo może być tylko takie.
Ten ma władzę,kto ma w rękach studio telewizyjne,a szerzej- media wogóle
Póki jeszcze mogę, jeżdżę i będę jeździć. Pomimo ogólnego przekonania, że wszystko wiemy, ciągle jest jeszcze bardzo wiele rzeczy na tym świecie do odkrycia.
Jestem zafascynowany światem, a nie poszczególnymi miejscami na ziemi.
Błędem jest pisanie pod publiczkę. Masowy czytelnik jest innym czytelnikiem. Nie każdy pisarz jest zainteresowany, by być masowo czytany.
Obiektyw kamery niczym oko hieny czyha na łzy, gesty rozpaczy. Nie ma skrupułów, nie ma etycznych hamulców.
Nie trzeba koniecznie podróżować w przestrzeni. Można odbywać podróże wgłąb własnej duszy.
Największą trudnością, ale i największym osiągnięciem jest uczynienie z kariery normalnego procesu życia i tworzenia.To znaczy,że kariera nie służy mi do kariery, ale jest mi pomocna w lansowaniu i upowszechnianiu tych wartości, idei i myśli, które chciałbym,by dotarły do odbiorcy. To jest wielka wartość,że sprzyja temu, by można było, podzielić się pewnymi wartościami ze światem
Reporter jest niewolnikiem ludzi, może zrobić tylko tyle, na ile mu ludzie pozwolą. Reporter jest kompletnie ubezwłasnowolniony. Bo jeżeli się z kimś spotykam i wiem, że będę rozmawiał z tym człowiekiem tylko godzinę w życiu (...), to muszę mieć świadomość, że jestem na niego skazany. Powie tylko tyle, ile zechce mi powiedzieć. Wiem, że sukces zależy od sposobu, w jaki nawiążę kontakt.
Obecnie żyjemy w świecie tak złożonym i trudnym, a wokół nas dzieje się tak wiele rzeczy, że nieustannie musimy sprawdzać, co myślą na ten temat inni, konsultować się i radzić, sięgać po coraz to nowsze lektury. Dzisiaj po prostu świata nie da się ogarnąć umysłem jednostki, ponieważ nasza wiedza jest sumą wielu informacji, oglądów i punktów widzenia. Rzeczywistość globalną można poznać wyłącznie poprzez zbiorowy, kolektywny umysł.
Nie mogę napisać książki na obojętne zamówienie, bo każdą bardzo przeżywam, każda jest wynikiem moich wielkich emocji, przemyśleń, traktuje o sprawach dla mnie ważnych, bliskich.
Nie przewiduję przejścia na emeryturę z bardzo prostego powodu. W tym fachu nie ma czegoś takiego. Reporterka to mój sposób na życie. Więcej, to rodzaj widzenia świata, a tego sposobu postrzegania nie zamieniłbym na żaden inny.
Kiedy zasiadam do pisania, nigdy nie wiem, co napiszę, przede mną jest tylko biała kartka... Pisanie jest happeningiem. To jest dla mnie jedną z wartości pisania, bo gdybym wiedział wcześniej, co napiszę, nigdy bym się pisaniem nie interesował. nudziłoby mnie to. Ja niczego nie potrafię z góry zaplanować ani określić.
Reporter nigdy nie jest samotny. Zawsze musi kogoś spotkać, z kimś porozmawiać. Pierwszy kontakt z obcym człowiekiem wiąże się z napięciem, zderzeniem dwóch różnych osobowości. Takie zderzenie budzi odruch rezerwy, ściągnięcia twarzy. Dotyczy to głównie sytuacji granicznych, gdy wpadamy na jakiś patrol, uzbrojoną grupę. Obie strony są w stresie, obie się boją. Ludzie są wtedy bardzo nieprzyjemni, patrzą podejrzliwie, nie wiedzą, co się kryje za takim spotkaniem. Najlepszą drogą do przełamania pierwszego oporu jest uśmiech. Trzeba uśmiechnąć się do drugiego człowieka. To jest odruch, który ma korzystny wpływ na rozładowanie złej sytuacji. Nie od razu. Podejrzliwi i ci, co mają kompleksy, myślą wpierw, że ktoś się z nich nabija, przez moment więc stają się jeszcze bardziej podejrzliwi. Ale po chwili sami zaczynają się uśmiechać. Mur kruszeje, powstaje jakiś rodzaj wspólnoty i dalej idzie dużo łatwiej.
Na początku dziennikarstwo nie przynosi wielkich profitów. Zresztą prawie wszyscy raczkujący dziennikarze to ludzie niezbyt zasobni, którzy przez wiele lat nie mają szansy cieszyć się dobrobytem. Panuje tu ściśle feudalny model: rangę zyskuje się z wiekiem, do tego potrzeba czasu. Wielu młodych dziennikarzy, których frustruje harówka za bardzo niskie wynagrodzenie, traci pracę i nie znajduje innej. To wszystko wchodzi w skład naszej profesji, więc trzeba być cierpliwym i pracować. Nasi czytelnicy, słuchacze i widzowie są ludźmi bardzo mądrymi, którzy szybko rozpoznają wartość naszej pracy i równie szybko zaczynają kojarzyć ją z naszym nazwiskiem. Oni wiedzą, do którego dziennikarza otrzymają coś wartościowego. I to jest właśnie ten moment, który nas kwalifikuje do pracy. To nie nasz szef o tym decyduje, lecz czytelnicy.
Zawsze miałem jedną filozofię- mieć jak najwięcej książek