cytaty z książek autora "David Grann"
Jeśli na świecie upadły jakieś państwa [...] to tylko te, których obywatele mogli powiedzieć: "Nie ma sprawiedliwości w naszych sądach".
Można by wręcz powiedzieć, że zostali oni odkrywcami właśnie dlatego, że mają pewien rys aspołeczny i potrzebę regularnego oddalania się od innych członków towarzystwa tak daleko, jak to możliwe.
Historia to bezlitosny sędzia. Obnaża nasze tragiczne w skutkach pomyłki oraz głupie potknięcia i ujawnia najbardziej skrywane sekrety, wykorzystując perspektywę czasu niczym arogancki detektyw, który - jak się zdaje - od samego początku zna rozwiązanie zagadki.
Człowiek musi dopasować samego siebie do nowego celu, gdy tylko ten poprzedni pójdzie na dno.
Skoro wyeliminujesz rzeczy niemożliwe, to to, co pozostanie, chociaż nieprawdopodobne, musi być prawdą.
[...]
Twoje pieniądze ich przyciągają, a ty jesteś absolutnie bezradny. Mają całe prawo i całą maszynerię po swojej stronie. Kiedy będziesz pisać swoją historię, powiedz wszystkim, że skalpują nasze dusze.
[...]
W kwietniu miliony maleńkich kwiatów rozprzestrzeniły się na wzgórzach blackjack i rozległych prerii na terytorium Osagów w Oklahomie. Są skoki Johnny'ego, wiosenne piękności i małe bluesy. Pisarz Osagów, John Joseph Mathews, zauważył, że galaktyka płatków sprawia, że wygląda to tak, jakby „bogowie zostawili konfetti”. W maju, kiedy kojoty wyją pod niepokojąco dużym księżycem, wyższe rośliny, takie jakspiderworts i black-eyed Susans, zaczynają pełzać po mniejszych kwiatach, kradnąc im światło i wodę. Szyjki mniejszych kwiatów pękają, a ich płatki trzepoczą i wkrótce zostają zakopane pod ziemią. To dlatego Indianie Osagowie nazywają maj czasem zabijającego kwiaty księżyca.
[...]
Pewnego dnia ta ropa się skończy i co kilka miesięcy nie będzie już grubych czeków od Wielkiego Białego Ojca” — powiedział wódz Osagów w 1928 roku. „Nie będzie pięknych samochodów i nowych ubrań. Wtedy wiem, że moi ludzie będą szczęśliwsi.
[...]
Kiedy mówiła, zdałem sobie sprawę, że panowanie terroru spustoszyło – nadal pustoszyło – pokolenia. Prawnuk Henry'ego Roana powiedział kiedyś o spuściźnie po morderstwach: „Myślę, że jest to gdzieś z tyłu naszych umysłów. Możemy nie zdawać sobie z tego sprawy, ale tam jest, zwłaszcza jeśli zginął członek rodziny Po prostu masz z tyłu głowy, że nikomu nie ufasz".
[...]
Rosnąca liczba białych Amerykanów wyrażała zaniepokojenie bogactwem Osagów – oburzenie podsycane przez prasę.
[...]
Starsi Osage śpiewali tradycyjne pieśni dla zmarłych, ale teraz wydawały się one dla żywych, dla tych, którzy musieli znosić ten świat zabijania.
[...]
W 1850 roku Allan Pinkerton założył pierwszą amerykańską prywatną agencję detektywistyczną; w reklamach motto firmy „Nigdy nie śpimy” było wpisane pod dużym, nie mrugającym okiem masońskim, co dało początek określeniu „prywatne oko”… William J. Burns był zapalonym użytkownikiem dyktografu- prymitywne urządzenie podsłuchowe, które można było ukryć w czymkolwiek, od zegara po żyrandol… Tak jak Allan Pinkerton w XIX wieku był znany jako oko, Burns, w XX wieku stał się „uchem”.
[...]
W wieku czterdziestu czterech lat Mollie mogła wreszcie wydawać pieniądze, jak jej się podobało, i została uznana za pełnoprawnego obywatela amerykańskiego.
[...]
W 1870 roku Osagowie – wyrzuceni ze swoich lóż, a ich groby splądrowane – zgodzili się sprzedać swoje ziemie w Kansas osadnikom za 1,25 dolara za akr. Niemniej jednak niecierpliwi osadnicy zmasakrowali kilku Osagów, okaleczając ich ciała i skalpując ich. Agent ds. Indian powiedział: „Nasuwa się samo pytanie, którzy z tych ludzi są dzikusami?”.
Kanibalizm daje przynajmniej rozumny powód zabicia człowieka, czego nie da się powiedzieć o cywilizowanej wojnie.
Po długiej i uciążliwej wędrówce, [...] niemal zaginieni przez wiele lat, [...] odkryliśmy łańcuch górski tak wysoki, że szczyty wydawały się sięgać eteru i służyć jako tron samemu Wiatrowi i Gwiazdom".
Wreszcie, pisał bandeirante, on i jego towarzysze znaleźli ścieżkę przez góry, która wydawała się "wycięta raczej ludzką ręką niż przez naturę". Kiedy dotarli na przełęcz, ujrzeli zapierający dech w piersiach widok: poniżej znajdowały się ruiny starożytnego miasta.
Czy Bóg myśli, że z powodu deszczu porzucę zamiar... zniszczenia świata?
[...]
Sklepy zniknęły, poczta zniknęła, pociąg znikł, szkoła zniknęła, ropa zniknęła, chłopcy i dziewczęta zniknęli – jedyne, co nie zniknęło, to cmentarz, który stał się większy.
[...]
Wielu Osagów, w przeciwieństwie do innych bogatych Amerykanów, nie mogło wydawać swoich pieniędzy tak, jak im się podobało, z powodu narzuconego przez władze federalne systemu opiekunów finansowych.
[...]
Było jedno pytanie, którego sędzia, prokuratorzy i obrona nigdy nie zadali przysięgłym, ale było to kluczowe dla postępowania: czy ława przysięgłych złożona z dwunastu białych mężczyzn kiedykolwiek ukarałaby innego białego człowieka za zabicie Indianina? Pewien sceptyczny reporter zauważył: „Postawa pioniera hodowcy bydła wobec Indian pełnej krwi… jest dość dobrze znana”. Wybitny członek plemienia Osagów ujął sprawę bardziej dosadnie: „Zastanawiam się, czy ta ława przysięgłych rozważa sprawę morderstwa, czy nie. Kwestią, którą muszą zdecydować, jest to, czy biały człowiek zabijający Osage jest morderstwem, czy tylko okrucieństwem wobec zwierząt.
[...]
Jak słynnie powiedział Sherlock Holmes: „Kiedy wyeliminujesz niemożliwe, wszystko, co pozostanie, choćby nieprawdopodobne, musi być prawdą".
[...]
Przez lata po rewolucji amerykańskiej opinia publiczna sprzeciwiała się tworzeniu departamentów policji, obawiając się, że staną się one siłami represji.
Pierwsi misjonarze w swoich zapiskach często określali Osagów jako najszczęśliwszych ludzi na świecie. (…) Czuli się wolni, ponieważ nie mieli nic na własność i nic nie miało na własność ich.
Jak zdołałeś ocalić wszystkich towarzyszy? Bóg wie. On był tam z tobą w antarktycznej ciszy.
W wywiadzie dla serwisu internetowego poświęconego eksploracji wyliczył zalety, które najbardziej podziwiał u Shackletona, w tym jego "cierpliwość i optymizm", "odwagę" oraz to, że w sytuacjach, gdy życie jego ludzi było w niebezpieczeństwie, potrafił wzbudzić w nich " przekonanie, że wydostanie ich z beznadziejnego położenia".
Na kartkach były między innymi słowa Winstona Churchilla, które przeczytał na głos: "Jesteśmy panami własnego losu; zadanie, które postawiono przed nami, nie jest ponad nasze siły, trudy i znoje nie są ponad naszą wytrzymałość. Dopóki wierzymy w naszą sprawę i mamy nieugiętą wolę walki, nie ominie nas zwycięstwo".