cytaty z książek autora "Lars Saabye Christensen"
Ważne jest nie to, co widzisz, lecz to, co ci się wydaje, że widzisz.
Życie to nie tylko wielkie kapelusze i powolny walc. Życie to również czekanie na tych, którzy nigdy nie wracają.
Czekanie na próżno to tylko odkładanie życia na później.
Nie znoszę telefonów. Przez telefon zawsze powie się coś nie tak, kiedy nie można patrzeć tej drugiej osobie w oczy. Bo to oczy się liczą, nie słowa.
Jak daleko w sen można zabrnąć, zanim jest za późno, by zawrócić?
Niełatwo jest wracać (...). Albo wraca się za wcześnie. Albo też wraca się za późno. Ale to lepsze niż w ogóle nie wracać.
To, co robimy,jest tylko cieniem wszystkiego, co moglibyśmy zrobić.
Kodeks karny z 1930 roku przewiduje karę grzywny lub ograniczenia wolności do 6 miesięcy dla tego, kto naruszy czyjąś prywatność (...)
Dziś jest odwrotnie. Dzisiaj dostaje się nagrodę za naruszanie prywatności. Dzisiaj prywatność jest uważana za najgorszy rodzaj samotności, za największy wstyd.
Człowiek się nie uczy na własnych błędach. Człowiek się ich uczy na pamięć.
Ten, kto tylko pali mosty, sam ginie w płomieniach. A głupek pali mosty, zanim przez nie przejdzie.
Możesz to nazwać karną opłatą pocztową. Nakleiliście za mało znaczków na wczorajszą radość, a dzisiaj ciało musi dopłacić resztę.
(...) może piastą koła żalu, które toczy się przez nasze życie, jest świadomość, że to już minęło, że ta chwila już odeszła.
s.1641 e-book
albo śmierć jest kresem życia, albo też tylko przejściem w inne życie. W obu wypadkach nie ma się czego bać...
Czy śmierć działa w taki właśnie sposób, ze zegary gubią wskazówki i cyfry, zamieniając się w białe studnie, w które można wylać swój żal i szaleństwo?
Wtedy nie wiedziałem niczego, a rozumiałem wszystko. Teraz wiem wszystko, a nie rozumiem niczego.
W złym towarzystwie moja sytuacja stawała się jeszcze gorsza, choć prawdopodobnie lepiej się w nim czułem. A we własnym byłem po prostu nie do wytrzymania.
Życie najczęściej polega na wywoływaniu przeszłości. A z czasem, kiedy człowiek robi się coraz starszy, przeszłości przybywa. W końcu jest się już wyłącznie przeszłością. Jedynie nowo narodzeni i zmarli istnieją współcześnie.
Ach, wszystkie te nasze czyny, które obracają się przeciwko nam, nasze działania opaczne do zamierzeń, pociecha, która zmienia się w ból, nagrody,które zmieniają się w kary, modlitwa, która staje się przekleństwem.
Wszystko co wiemy, wpływa na kształt naszych wspomnień. Działa z siłą wsteczną. Przyszłość odmienia przeszłość.
Mam czas, by pomyśleć, że życie jest głównie czekaniem, właśnie z tego składają się nasze dni, z czekania, z czekania na kogoś, na coś innego.
/.../nie wiemy o sobie nic więcej ponad to, co widzimy, stoimy z lupą pośrodku Drogi Mlecznej, a to, co widzimy, też nie jest prawdą, wiemy mało i nic, a o sobie wiemy jeszcze mniej.
Owszem, to smutne szczęście! Ale smutek rzadko bywa szczęśliwy. Życie to nie tylko wielkie kapelusze i powolny walc. Życie to również czekanie na tych, którzy nigdy nie wracają.
Może jak przychodzi co do czego, pokutą jest już samo bycie człowiekiem.
Wszystko minie, powoli, ale skutecznie pójdzie w zapomnienie, zostanie odłożone na bok, unicestwione. Czas to wielka gumka, która ściera moje życie.
Nic nie jest pełne i całe, wszystko ma w sobie jakieś pęknięcie; radość, szczęście, piękno, we wszystkim jest zadrapanie, skaza, z wyjątkiem tej pełnej i bezużytecznej myśli o braku doskonałości.
Usiłowałem wyczuć, czy świat się jakoś zmienił po śmierci Starej, i miałem nadzieję, że tak jest, bo nie mogłem znieść tego, że można umrzeć, a wszystko jest takie jak przedtem, jak gdyby nikt nie zwracał na człowieka uwagi.