cytaty z książki "Gargulec"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Gdy człowiek opowiada się po którejś ze stron, zawsze wybiera tę niewłaściwą.
Tyś jest moja, jam jest twój, możesz być tego pewna. W mym sercu tkwisz zamknięta, klucz leży gdzieś w odmętach, na zawsze zostaniesz tu.
Powiada się, że w wieku lat dwudziestu człowiek ma twarz, jaką otrzymał od Boga, w wieku czterdziestu zaś taką, na jaką sobie zasłużył.
- Opowidz o swej milosci do tej kobiety.
- Nie potrafie-odparlem szczerze.
Flegias zmarszczyl brwi.(...)
-Kazdy,kto mysli,ze potrafi opisac milosc- odpowiedzialem- nie rozumie jej ani troche
Wabienie kobiety do łóżka nie stanowiło żadnego zagrożenia, ponieważ słowa ginęły wraz z oddechem; napisanie dla niej wiersza równało się stworzeniu broni, którą mogła później obrócić przeciw mnie. Ofiarowanie komuś swojej twórczości oznaczało, iż na zawsze zawiśnie ona we wszechświecie, gotowa w każdej chwili wziąć odwet
"-Pomodlmy sie- powiedzial.
Kiedy odparlem,ze ja sie nie modle, ostro przywolal mnie do porzadku.
-Jestes w piekle.Lepiej zacznij.
- W oczach Boga jesteś piękny, wiesz? - dodała. Opadły jej powieki i patrzyłem, jak wyczerpana zapada w sen. Po chwili ja też zasnąłem. Wkrótce obudziły mnie pielęgniarki. Therese leżała na moim łóżku, wciąż trzymając mnie za rękę. Nie oddychała.
Wystarczy chwila.
Wiem, że to trudne, chciałbyś przewidzieć koniec, a nie możesz sobie nawet wyobrazić początku.
Zawsze nas korci, by retuszować wczorajsze płótno pędzlem dnia dzisiejszego. Chciałbym umniejszać sprawy, które budzą we mnie poczucie winy. Tak bardzo pragnę je usunąć, że po prostu muszą zostać.
Jedna z naszych sąsiadek kupczyła własną córką, dziewczynka kilka lat młodszą ode mnie, w zamian za narkotyki. Jeżeli chcecie wiedzieć, uliczna wartośc ośmiolatki to trzydzieści pięć dolców, przynajmniej w czasach mojego dzieciństwa. Gdy oczy matki zasnuwały się mgłą, mała wypłakiwała się w mojej klitce, przeczuwając rychła transakcję. Podobno matka poszła na odwyk, skończyła z narkotykami i odnalazła Boga. Podobno jej (obecnie dorosła) córka skończyła z brzuchem na ulicy i odnalazła sens życia w heroinie. Nie miałem lekkiego dzieciństwa, ale nigdy nie służyłem opiekunom jako towar zamienny. Dobre i to.
-Nikt nie zjawia sie tu przez przypadek -oznajmil Francesco na widok mojej odrazy. -Pieklo to swiadomy wybor, poniewaz zbawienie jest dla wszystkich, ktorzy go szukaja.Przez zatwardzialosc swych serc potepieni swiadomie skazuja sie na ten los.
Nie moglem sie z tym zgodzic.
-Przeciez nikt nie chce zostac potepiony.
Francesco potrzasnal glowa.
-Ale tak latwo tego uniknac.
Kocham cię.(...) Płynie poprzez czas, we wszystkich języka świata, a brzmi jak miłość w najczystszej postaci.
Znałem kiedyś kobietę, która wyobrażała sobie miłość pod postacią dużego psa, który zawsze leciał za patykiem i grzecznie przynosił go z powrotem, a uszy wesoło podskakiwały mu na głowie. Ślepo wierny i totalnie bezwarunkowy. Śmiałem się z niej, ponieważ nawet ja wiedziałem, że miłość to zupełnie coś innego. Miłość to kruchy bibelot, na który trzeba chuchać i dmuchać. Miłość nie jest krzykliwa i napastliwa. Kruszy się pod naporem ostrych słów i ginie za sprawą bezmyślnych czynów.
Oto dość osobliwa, acz typowa cecha osób, które uważają się za nieatrakcyjne. Czują się niegodne niczyjej uwagi i za nic w świecie nie chcą przyznać, że ktoś wpadł im w oko.
Wierzę, że każde uderzenie mojego serca należy do ciebie, a kiedy wreszcie przyjdzie mi pożegnać ten świat, w ostatnim tchnieniu wypowiem twoje imię. Moje ostatnie słowo – Marianne – będzie dla mnie potwierdzeniem, że to życie było cokolwiek warte. Wierzę, że nasza miłość będzie trwać wiecznie.
Dobrze jest wracać do miejsc, gdzie zaznaliśmy cierpienia.(...) Nie sposób stać się całością, wypierając własne nieszczęścia.
(...) dowiedziałam się, że można kochać nie tylko Boga. Ba, dowiedziałam się, że jest to nawet wskazane.
Czasem odnoszę wrażenie, że każdy rodzaj pisarstwa kryje w sobie coś wybitnie niemęskiego, ale poezja jest najgorsza.
Wszystko płonie, jeśli ogień jest wystarczająco gorący. Świat nie jest niczym innym jak tyglem.
Naprawdę jesteś taki jak opowiadają. Nikt ci nie mówił, że usta są bramą nieszczęścia?
Kwestie wiary są dla schizofreników twardym orzechem do zgryzienia. Część lekarzy sądzi, iż ma to ścisły związek z okresem wystąpienia pierwszych symptomów. Około siedemdziesiąt pięć procent schizofreników zapada na tę chorobę między siedemnastym a dwudziestym piątym rokiem życia, czyli wtedy, gdy wiele osób po raz pierwszy zadaje sobie pytania natury religijnej. Schizofrenicy miewają okresy wzmożonej świadomości - lub też po prostu halucynacje, takie jak omamy słuchowe - które w ich własnym mniemaniu nadają im status wybrańców bożych. Co gorsza, często nie rozumieją, że symbolika religijna ma czysto metaforyczny sens.