cytaty z książki "Americana"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Życie tworzone z taką łatwością, że nakrycie głowy mogło się stać noszącym je człowiekiem. To czapka mnie nosiła.
Nasłuchiwałem pociągów, samochodów, panowała jednak zupełna cisza. Cudownie jest słyszeć pociąg, czekając, aż nadejdzie sen.
Rozwód to cudowny wynalazek, znacznie lepszy niż przewlekła separacja czy morderstwo. Unicestwia napięcie. Wyzwala wiele zdrowych emocji, które przedtem ulegały tyranii różnych psychicznych okrucieństw. Rozwód to najbardziej pouczająca droga do głębokiego zrozumienia między dwojgiem ludzi. Drugi, a zarazem najważniejszy krok ku prawdziwie promiennej postaci miłości, która każe nam ofiarowywać siebie. Pierwszym krokiem jest oczywiście ślub.
Po dłuższym czasie zapadłem w rzadki sen bez marzeń - raczej wywichnięcie zmysłów niż stan ducha.
Mijaliśmy i zostawialiśmy za sobą raczej literaturę niż ludzi i kaktusy.
Opowiem ci autentyczną historię, którą przeczytałem w jednym z najbardziej poważanych czasopism naukowych w tym kraju. Uczeni zrobili eksperyment z dwiema małpami. W minutowych odstępach aplikowali im elektrowstrząsy. Jedna małpa miała przycisk i musiała go tylko użyć, żeby uniknąć wstrząsu. Druga też miała przycisk, ale nieczynny. W końcu ta pierwsza połapała się, co jest grane, i zaczęła naciskać guzik jak wariatka, żeby jej prąd nie kopnął. Tymczasem druga zorientowała się, że jej guzik jest gówno wart, więc kucnęła w kącie i spokojnie się drapała, chociaż co minuta dostawała kopa. I jaki był wynik? Pierwsza małpa dostała wrzodu żołądka i po dwóch tygodniach odwaliła kitę. A ta, co się pogodziła z elektrowstrząsami, żyła długo i szczęśliwie. Z tego doświadczonka płynie morał dla ludzi naszych czasów. Widać w nim wyraźnie, jaką cenę płaci się za to, żeby się wdrapać na szczebel decydenta.
- Zauważyłaś, że po ciemku ludzie zwykle mówią krótkimi zdaniami?
- Tak - powiedziała Sullivan. - A po zapaleniu świateł otwieramy się i zaczynamy ględzić bez odrobiny treści. Za to w łóżku po ciemku dopinguje nas małpa, która czyha w naszym śnie.
Pisarze nigdy nie mówią o tym, co mają na warsztacie. Gadanie unicestwia niezbędne napięcie. Gdyby wszystko opowiedzieli, już by nie musieli pisać.
Fajnie było siedzieć w kuchni i ziewać wśród woni kawy i bekonu, słuchając deszczu zacinającego w koronach drzew.
Ten samobójczy nastrój jest na swój sposób najbardziej romantyczny pod słońcem. Człowiek chadza wtedy na długie spacery, jakby wyjęte z francuskich powieści. Czuje, że wkrótce jakieś doniosłe spotkanie nada jego życiu nowy kierunek. Stary ogrodnik zaprowadzi go do pokoju na poddaszu, zagra na skrzypcach, tak jak nikt dotąd na nich nie grał, i wyjawi tajemnicę istnienia. Śniada brunetka podjedzie nowym kabrioletem i pochylając się bez słowa, otworzy drzwi. Zawiezie go do Meksyku i powolutku rozbierze.
Patrz, jak to słowo pada z moich ust, wilgotne i mechate. Brzoskwinie. Doskonałe określenie doskonałej rzeczy. Tak jak tu teraz stoimy, gdybyśmy popatrzyli na moje usta, zobaczylibyśmy, jak to słowo z nich wychodzi. Brzoskwinie.
Leśny domek, soczyście różowy apartament, zapchlony hotelik nad lombardem, pożyczone od znajomego mieszkanie - wszystkie one mają w sobie coś nazbyt osobistego, klimat niepowtarzalnych chwil. Natomiast motel bliski jest sercu mężczyzn. Płynie przezeń marzenie o jedni podróży i seksu.
Każdy facet chce przed śmiercią chociaż raz zapuścić brodę. To jeden z kilku możliwych sposobów powiedzenia wszystkim "walcie się".
Niepojęte rzeczy dzieją się na tym świecie. W ostatecznym rozrachunku władzę nad nami wszystkimi sprawuje niewidzialny cieć.