Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Nie będę się nastawiać na porażkę. Wierzę tylko w sukces. Tylko w sukces.

(...) zdał sobie sprawę, że bez względu na to, co przyniesie przyszłość, zawsze będzie z nią szczęśliwy. Był jej za to niezwykle wdzięczny. Ona jest moją siłą, moją mocą. Kocham ją za wszystko co dla mnie zrobiła. A ona kocha mnie i nasze dzieci bardziej niż słońce i gwiazdy. Dlatego postanowiłem zapewnić nam życie wieczne. Nam wszystkim. Żebyśmy mogli być razem na długo po tym, kiedy się zestarzejemy i umrzemy. Na zawsze.

Zajrzałem w głąb swojej duszy i zrozumiałem, że bez względu na to, co się ze mną stanie, nie mam wyboru: muszę zakończyć tę sprawę.

Wspominałem przeszłość. Wybiegałem myślami w przyszłość. Analizowałem wszystkie swoje posunięcia, te już wykonane i te zaplanowane. (...) Wiedziałem, że nie mogę tak żyć w nieskończoność.

Podobno zakup domu jest jednym z najbardziej ekscytujących wydarzeń w życiu człowieka - trzecim w kolejności po ślubie i spłodzeniu dziecka.

W każdy inny dzień byłbym na nią wściekły i okazałbym to. Ale dzisiaj... Wszystko się zmieniło, prawda? Sprawy przybrały inny obrót. Nie mogłem marnować czasu ani energii na złoszczenie się. Miałem nowy, ważniejszy cel: zapewnić rodzinie bezpieczeństwo.

Załatwianie się przeszłością nie miało sensu, groziło mi natomiast kompletnym załamaniem.

W tej chwili najważniejsze było działanie.

Strach wywołuje u ludzi reakcje irracjonalne, nawet - powiedziałbym - absurdalne, i mnie też się to przytrafiło: śmiałem się jak wariat.