cytaty z książek autora "Sue Watson"
Dołączyłam do niej z uśmiechem. Ale nawet kiedy wznosiliśmy toast za "szczęśliwą parę", byłam świadoma jej niezadowolenia, czegoś nieuchwytnego, co widziałam, ale czego nie mogłam uchwycić, bo umknęło między drzewa jak małe światełka.
Dni po śmierci Lauren wlekły się niemiłosiernie. Nic ważnego nie zostało powiedziane, nic się nie wydarzyło, nikt nie mógł myśleć.
Każdy z jej bliskich miał na ten temat inne zdanie i zupełnie inaczej ją postrzegał. Zaczęłam się zastanawiać, jak dobrze w ogóle znamy ludzi, których kochamy.
Czułam się upokorzona, moje policzki płonęły z furii i zażenowania z powodu kompletnego braku wrażliwości u syna.
Nie byłam zaskoczona, że głos Helen brzmiał nieco dziwnie. Pogrzeb jej córki odbył się zaledwie kilka dni temu, jak mogłam oczekiwać po niej normalnej rozmowy? Ale w sytuacjach kryzysowych zawsze rozmawiałyśmy, łączyłyśmy siły. Wspierałyśmy się, odkąd miałyśmy po dwadzieścia kilka lat i małe dzieci.
Pomimo naszej silnej więzi wszystko kręciło się wokół dzieci. I jeśli pojawiła się sytuacja, w której musieliśmy wybierać pomiędzy naszymi dziećmi i przyjaciółmi, bez zastanowienia wybieraliśmy dzieci.
- Och rozumiem, w twoim świecie istnieją różne rodzaje prawdy, tak? O niektórych rozmawiamy, a o innych nie?
Piję, bo dzięki temu wszystko jest znośne i chociaż na chwilę mogę zapomnieć o tym miażdżącym rozczarowaniu, jakim jest życie. Gdzie myśleliśmy, że będziemy, a gdzie jesteśmy, nasze oczekiwania się roztrzaskały.
Teraz już wiem, że niezależnie od tego, jak blisko z kimś jesteś, każdy ma swoje sekrety, a one zwykle prowadzą do kłamstw.
Jeśli naprawdę są twoimi przyjaciółmi, zaakceptują cię bez względu na wszystko.
Jesteśmy tacy, jakimi ukształtowali nas rodzice (...).
Kiedy człowiek spędza dzieciństwo w sierocińcach i rodzinach zastępczych, nigdy nie bierze niczego za pewnik (...).
- Facebook jest dla żałosnych nastolatków, którzy nie mają prawdziwego życia.
(...) czasami kłamstwo jest najżyczliwszym sposobem wyjaśnienia pewnych sytuacji.
Małżeństwo nie ma prostych instrukcji i nie wszystko jest czarne lub białe.
(..) uwierzcie mi, nie ma nic boleśniejszego niż przekonanie o tym, że ukochana osoba cię okłamuje.
Morderstwo jest zazwyczaj szaleństwem chwili, utratą kontroli, rozsądku...
Nawet różowawy jedwab, choćby i kupiony w Paryżu, nie zrobi z ryżego owsa ryżu w stylu Amber, wiec z rezygnacją zdjęłam szlafrok i odwiesiłam go na haczyku.
Ludzie robią niebezpieczne rzeczy, kiedy boją się, że stracą coś, co kochają.
Byliśmy niewiele więcej niż dziećmi, które nie miały gdzie zapuścić korzeni. Oboje szukaliśmy rodziny i domu, więc uwierzyliśmy, że znaleźliśmy to w sobie.
Ludzie toczą grę pozorów. Nigdy nie wiemy, co dzieje się za zaciągniętymi zasłonami.
Dwóch rzeczy nie należy nigdy łączyć z jedzeniem: mikrych talerzyków i dzielenia się.
Choć Amber jest piękna, zamożna i ma udaną karierę, szczerze jej współczuję, bo tak naprawdę pragnie ona tego samego co każdy - kochać kogoś, kto i ja kocha, a ja to właśnie mam.
Jeśli mnie skrzywdzisz, ja skrzywdzę ciebie. Boisz się? Lubię kiedy się boisz. Podnieca mnie to.
Tej nocy zmieniło się wszystko - gruba, czerwona linia została wyrysowana na naszych życiach i od tej pory wszystko podzieliło się na dwie części. Przed Lauren i po Lauren.
(...) chwalenie się dobrymi rzeczami nikomu nie szkodzi.
Jak wiele romansów zakończyło się, zanim się jeszcze zaczęły, bo żadna ze stron nie miała odwagi, żeby zrobić pierwszy krok?
Zaczynam się zastanawiać, czy to wszystko jest tego warte. Czy jakikolwiek związek jest wart całej tej niepewności, niezręczności na początku, zastanawiania się, czy on coś zrobi, czy nie, czy ja powinnam, czy lepiej odpuścić? Rozważania, czy jestem dość dobra.
(...) zawsze powtarzał, że przyciąga go sposób, w jaki żyję - to, że tańczyłam bez zahamowań, głośno się śmiałam, wypełniałam pomieszczenia kolorami. Ale zamiast siedzieć i podziwiać tego motyla, on go schwytał. A potem wystawił na pokaz, przypinając go do ramki. Tylko że szpilki, które przytrzymują motyla w miejscu, niełatwo jest dostrzec, więc nikt nie widzi, że zostałam uwięziona. W ciągu kolejnych lat motyl wyblakł (...), I teraz pozostał bezpłciową, szarą kobietą, która boi się powiedzieć to, co naprawdę myśli. "I nie potrafię już tańczyć".