cytaty z książek autora "Patrycja Dołowy"
Polska pełna jest żydowskich rzeczy. Porzuconych, wziętych pod opiekę, przywłaszczonych, przejętych, znalezionych i takich, które wciąż czekają na odkrycie. Kurzą się na strychach, zalegają w piwnicach, tkwią w podziemnych skrytkach lub na widoku w serwantkach za szybą. Pozornie przynależą do swojego miejsca.
W niebieskiej sali konferencyjnej Muzeum Historii Żydów Polskich Polin w Warszawie krzesła odsunięte są pod ściany. (...)
- Wyobraźcie sobie, że podłoga to wielka mapa świata. (...) To idźcie do miejsca, z którego do nas przyjechaliście, tego, w którym dziś mieszkacie.
Stajemy w różnych punktach w środku okręgu. W pewnych miejscach grupki są nieco większe, na przykład na wschodnim wybrzeżu Stanów, w Argentynie, w Niemczech. W Polsce stoimy we trójkę (...).
- No dobrze, to teraz zmieniamy miejsca - komenderuje Rebecca. - Idźcie tam, gdzie się urodziliście.
Robi się zamieszanie. Amerykanie przechodzą w kilkanaście różnych punktów, osoby z Niemiec biegną do Izraela, Polski, Ukrainy, na Węgry, a ja płynę pod prąd - do Ameryki. (...)
Rebecca patrzy na nas i ogłasza trzecie zadanie - tym razem wszyscy mamy się udać do miejsc, skąd pochodzą nasi przodkowie. Po chwili czterdzieści kilka osób tłoczy się jedno przy drugim na tej samej niedużej powierzchni. Tak oto wszyscy wylądowaliśmy w granicach międzywojennej Polski.
Jestem człowiekiem bez tożsamości.
Im dłużej się Zagładą zajmujesz, tym bardziej zdajesz sobie sprawę, że sprawy religijne, kulturowe, etniczne, rasowe, to wszystko jest na powierzchni, a gdy poskrobiesz, to pod spodem zawsze tkwią majątki i zawsze chodzi o złoto, o pieniądze, o nieruchomości. To nie jest poboczny wątek w tym wszystkim. To jest główny wątek.