cytaty z książek autora "John Marrs"
Preferuję powieści kryminalne albo thrillery psychologiczne, wszelkie utwory, w których mogę liczyć na nieoczekiwany zwrot akcji. Lubię, gdy moje stare szare komórki pracują, podczas gdy próbuję odkryć, kto zabił.
Ale trudno mnie zadowolić. Jeśli poprawnie odgadnę sprawcę, jestem rozczarowana przewidywalnością książki. Jeśli nie zgadnę, irytuję się, że mi się nie udało.
Czasami trawa gdzie indziej wcale nie jest zieleńsza i trzeba zostać po swojej stronie płotu. A czasami trzeba zaryzykować i mieć nadzieję, że wygra się szczęśliwy los.
Gdy już obejrzę wszystkie domy po lewej, przenoszę wzrok
na drugą stronę. Dom Elsie sąsiaduje z moim. Jesteśmy jednymi z najstarszych mieszkanek tej ulicy. Wprowadziłyśmy się tu w odstępie zaledwie trzech miesięcy i szybko zaprzyjaźniłyśmy. Ona wie o moich sekretach więcej niż Nina. Ze wszystkich ludzi, których obserwuję na co dzień, najbardziej tęsknię właśnie za nią.
- Mózg to skomplikowana maszyna. Przechowuje tak wiele informacji, a jednocześnie potrafi głęboko archiwizować te, które nie są nam potrzebne.
- To się nazywa wyparcie - oświadcza ona, a ja staram się zachować kamienną twarz. - Mózg podświadomie blokuje wspomnienia, które są zbyt stresujące czy traumatyczne. Ale przez to jednocześnie przykuwa nas do przeszłości, bo nie możemy się z nimi uporać.
Nigdy tak naprawdę nie można poznać drugiej osoby, niezależnie od tego, jak bardzo się ją kocha.
Jestem pewna, że jeszcze nigdy nie czułam takiego gniewu, a jednak mam déjà vu. Przed oczami stają mi zamazane, przesycone czernią i czerwienią mroczne obrazy, które sugerują, że już wcześniej straciłam panowanie nad sobą i ogarnęła mnie potrzeba, by kogoś skrzywdzić. Ale nie potrafię sobie przypomnieć, kiedy do tego doszło ani dlaczego. Wizje znikają równie szybko, jak się pojawiły, a ja wracam do teraźniejszości.
[...] jacy my, ludzie, jesteśmy chciwi. Jak chętnie oddamy wszystkich i wszystko, co nam drogie, już na samą sugestię, że za rogiem może czekać na nas coś lepszego.
Życie zaskakuje nas, kiedy najmniej się tego spodziewamy.
Żadna z nas nie zdradza, co tak naprawdę chodzi nam po głowie. Nasze relacje opierają się na kłamstwach i niechęci do skutecznej komunikacji. Właśnie tak funkcjonujemy, chociaż być może „dysfunkcja” byłaby tu bardziej odpowiednim słowem.
Życie pod jednym dachem z pokręconym duchem jest lepsze niż samotność. Bo samotność przeraża mnie bardziej niż cokolwiek innego.
Czasami nic nie wiemy o ludziach, którzy są nam najbliżsi.
Łatwo popuścić wodze fantazji, gdy myślisz, że nawiązałaś z kimś silną więź. Nawet wtedy gdy jest to zupełnie obca osoba.
Chyba właśnie na tym polega rodzicielstwo, prawda? Trzeba robić dla dzieci to, co dla nich najlepsze, niezależnie od tego, jak bardzo jest to nieprzyjemne.
Powinowactwo genetyczne nie zważa na płeć, kolor skóry czy to, jakiego boga zdecydowałeś się czcić. Połączyło ludzi wszelkich ras i wyznań w jedność jakiej świat dotąd nie znał.
Przekonałam się na własnej skórze, że ludzie - nawet ci najbliżsi - są obecni w naszym życiu tylko przelotnie.
Nie wierzę ludziom, którzy twierdzą, że niczego nie żałują.
Przypomina mi się cytat z listu autorstwa jednej z moich ulubionych pisarek, Charlotte Bronte. "Mogę strzec się wrogów, ale Boże, uchowaj mnie przed przyjaciółmi". Zastanawiam się, czy to dotyczy również członków rodziny.