cytaty z książki "Greckie wakacje"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Metoda małych kroczków. Tak to się robi. Tak zaczynają się wielkie zmiany.
Karma działa następująco:
Akcja - reakcja.
Zbierzesz to, co posiałeś.
Wyjmiesz to, co włożyłeś.
Otrzymasz w zamian to, co dałeś.
Życie to ciągłe zmiany, Colbie. Musimy się tylko do nich dostosować i żyć dalej.
Niektóre zmiany są większe, niektóre mniejsze,ale w ostatecznym rozrachunku zawsze wychodzisz z nich albo mądrzejsza, albo silniejsza, albo po prostu bez szwanku. A jak masz szczęście, to wszystko naraz.
Colbie, nie ma czegoś takiego jak dobra czy zła droga, istnieje tylko twoja droga. I jeśli tylko dojdziesz do tego, jaka ona ma być i dokąd prowadzić, będziesz szczęśliwa.
Ale tak naprawdę wolałabym, żeby tego nie robił, bo obawiam się, że takie wyznanie tylko by wszystko popsuło. Lepiej pozostać na etapie niezobowiązującej znajomości i nie angażować się zbyt poważnie, po prostu dobrze się bawić i nie brnąć w fałszywe deklaracje i obietnice, których nie będziemy w stanie dotrzymać.
I że miłość tak naprawdę nie istnieje. Ludzie tylko czasem udają, że są zakochani, ale tak naprawdę miłość to tylko mrzonka.
A wszyscy wiemy, że najważniejsze to być w życiu szczęśliwym.
To naprawdę niesamowite, jak samo myślenie o zemście potrafi poprawić człowiekowi humor.
(...) pamiętajcie, nigdy nie jest za późno, aby naprawić błąd.
Może i mają rację, skoro nic nie trwa wiecznie i wszystko ma swój początek, rozwinięcie i zakończenie, to pewnie lepiej zostawić sobie furtkę na wszelki wypadek, bo nigdy nie wiadomo, kiedy może się przydać.
Nadszedł czas, żebym przestała się zamartwiać i zastanawiać, jak to się wszystko skończy. Nadszedł czas, żeby nauczyć się cieszyć z tego, co mam - zanim nastąpi kolejna zmiana.
Bo prawda jest taka, że najlepiej się do nikogo i do niczego zbytnio nie przywiązywać.
Nie wszystko kończy się źle, Colbie. Tak samo, jak nie wszystko zawsze kończy się dobrze. Czasem coś po prostu... się kończy. Ale niezależnie od tego, co się stanie, wszystko w końcu obraca się na dobre.
Najpierw życie jest totalnie do bani, a ja z uporem godnym lepszej sprawy koncentruję się na samych złych rzeczach. (...) A potem pewnego dnia budzę się, rozglądam wokół siebie i postanawiam złożyć broń, przestać zachowywać się jak smerf Maruda, włączyć się w to, co się wokół mnie dzieje (...).
(...) miłość nie trwa wiecznie! To tylko iluzja, w którą ludzie tak bardzo chcą wierzyć. A nawet jeśli, jakimś cudem, przydarza się naprawdę i jest odwzajemniona, to i tak koniec jest nieunikniony - to tylko kwestia czasu. Jaki więc jest sens w ogóle się angażować?
(...) wciąż sobie radziłam i z dużym prawdopodobieństwem nadal będę sobie radzić, niezależnie od tego, co się wydarzy. Zdałam sobie też sprawę, że przy odrobinie wysiłku większość błędów uda mi się naprawić. A z resztą po prostu będę musiała nauczyć się żyć.
Powtarzali, że płacz to nic złego, ale ja po prostu nie potrafiłam się rozpłakać.
Nie miałaś wyboru i nie masz żadnego wpływu na to, co dzieje się między twoimi rodzicami. Ale chodziło mi o to, że mimo tych wszystkich złych rzeczy, które na ciebie spadły, przeżyłaś i dałaś sobie radę. I dalej będziesz dawać sobie radę.