„Cień utraconego świata” Jamesa Islingtona – nowy rodzaj magii w świecie fantasy

Marcin Waincetel Marcin Waincetel
05.05.2021

Nadprzyrodzone zdolności. Zakazana magia – moc zmieniająca świat. Przeznaczenie, fatum, wolna wola. Wreszcie kłamstwa w cieniu przyjaźni. „Cień utraconego świata” Jamesa Islingtona, pierwszy tom „Trylogii Licaniusa”, to debiutancka propozycja australijskiego twórcy, który udowadnia, że w literaturze fantasy można wciąż odkrywać nieznane wzory. Książka ukazała się za sprawą starań wydawnictwa Fabryka Słów.

„Cień utraconego świata” Jamesa Islingtona – nowy rodzaj magii w świecie fantasy

Dobro i zło – świat u progu zagłady

W świecie niegdyś rządzonym przez Augurów, którzy potrafili przewidywać przyszłość, użycie Esencji do wykonywania magicznych zadań jest mocno ograniczone. Nie znaczy to jednak, że magia jest w „Cieniu utraconego świata” nieobecna. Wręcz przeciwnie – James Islington określił rzeczywistość, w której magia jest czymś zupełnie naturalnym, podobnie zresztą, jak istnienie dobra oraz zła. Lecz podobnie jak zło, magia jest znienawidzona, a jej użycie zakazane.

Tymczasem, kiedy starożytna bariera chroniąca świat przed demonami zaczyna upadać, Augur Davian, główny bohater książki, musi wykorzystać swoje moce, aby wypełnić przeznaczenie. Ale czy młody mężczyzna zdoła podołać zadaniu?

Magiczna odyseja, podróż w nieznane

James Islington zaprosił nas do krainy, w której obowiązuje nowy rodzaj magii – zapisanej na traktach i w prawie. I tak też Obdarzeni, istoty wrażliwe na moc, żyją w symbolicznym zniewoleniu, w zgodzie z nakazami, które wymuszają na nich posłuszeństwo wobec Nadzorców. „Cień utraconego świata” to również legendy, mity i podania – opowieści można usłyszeć między innymi w Enklawach Obdarzonych, gdzie możliwe jest rozwijanie magicznych talentów. Jednak Młody Davian jest zmuszony, aby opuścić azyl i wyruszyć w niebezpieczną podróż na północ. Mimo strachu, każdego dnia wędruje dalej, wszak od powodzenia jego misji zależą losy cywilizacji. Zaczyna się magiczna odyseja, podróż w nieznane. Australijski pisarz zbudował niezwykle solidne fundamenty, określił kontury świata przedstawionego – podział na kasty, społeczności, rodzaje magii i sekrety zapisane w sercach bohaterów.

Mapa krainy z książki "Cień utraconego świata"

Czarodziejska bariera, moc żywiołów

„Cień utraconego świata” to obraz wieloznacznego, symbolicznego świata fantasy, w którym magia manifestuje się w bardzo nietypowy sposób. Andarra – kraina, w której dzieje się akcja powieści – była niegdyś rządzona przez Augurów, którzy mieli różne moce, w tym prekognicję – jasnowidzenia, a także zdolność manipulację czasem. Pomagali im Obdarzeni, którzy mogli wykorzystać swoją energię życiową, czyli Esencję, do wykonywania różnych magicznych zadań. W przeciwieństwie do Obdarzonych Augurowie generalnie nie mogli czerpać esencji z wewnętrznej rezerwy. W jakiś sposób zdolności Augurów uległy zepsuciu, a ich wizje stały się mniej dokładne? James Islington rozpisał szereg intryg, które pozwalają zrozumieć, kto jest kim. Chociaż na ostateczne odpowiedzi przyjdzie nam jeszcze poczekać. Przed nami jeszcze kolejne części z „Trylogii Licaniusa”.

Walka o władzę, potęga magii, sekrety duszy

Blisko 1000 stron spisanych piórem Islingtona to dowód na wielką fantazję i warsztatową sprawność autora – bo poszczególne wątki w „Cieniu utraconego świata” przypominają mozaikową formułę, w której różne motywy naturalnie ze sobą współgrają. Bardzo interesująca jest problematykę walki o władzę – wybuch wojny domowej, w której ostatecznie zwyciężyli rojaliści na czele z królem Kevranem Andrasem. Wszyscy Augurowie zostali zabici, a po konflikcie przetrwały tylko dwie szkoły dla uzdolnionych (Tol Athien i Tol Shen). Wśród zasad, które konstytuują świat, znajduje się między innymi reguła zwana magicznym kontraktem. Potęga magii przejawia się w bardzo różny sposób. I prawdą jest również stwierdzenie, że w tej historii prawda splata się z kłamstwem, stare długi ratują życie a zdrajca zasłania zdradzonego własną piersią.

James Islington – specjalista od nieoczywistego fantasy

Islington podkreśla, że największy wpływ na jego twórczość miał Raymond E. Feist oraz Robert Jordan. Natomiast do stworzenia własnej powieści zainspirowały go bestsellerowe cykle spod znaku fantasy – „Z mgły zrodzony” Brandona Sandersona oraz „Kroniki królobójcy” Patricka Rothfussa. Motyw walki o władze, złożone systemy społeczno-polityczne, wreszcie podania odnoszące się do mitów, legend, kulturowego skarbca dziejów – wszystko to znajdziemy również na kartach debiutanckiej powieści Islingtona. Australijski pisarz wydaje się być zresztą niezwykle utalentowanym narratorem, który ze swadą, wyczuciem i szacunkiem do wzorów z klasycznej literatury fantasy, określa zupełnie nową rzeczywistość.

„Jako nastolatek uwielbiałem sztukę twórczego pisania – a także czytanie przeróżnych książek, lektur z gatunku fantasy – stąd też praca nad własną historią właściwie od zawsze była czymś, co chciałem zrobić. Jednak dopiero gdy osiągnąłem 30-tkę, postanowiłem, że zrealizuję swój młodzieńczy zamiar” – podkreśla Islington. Australijski twórca urodził się w 1981 roku i wychował w południowej Wiktorii.
Zanim został pisarzem, prowadził start-up technologiczny. Co ciekawe, prace nad „Cieniem utraconego świata” rozpoczęły się w lutym 2011 roku, w 2014 książka ukazała się metodą self-publishing. Została dostrzeżona zarówno przez czytelników, jak i krytyków, a także przedstawicieli oficyny Orbit Books, którzy zaproponowali wydanie całej trylogii. Islington to doskonały rzemieślnik, który znając gatunkowe prawidła rządzące literaturą fantasy, potrafi zaproponować nowe wzory w fabularnych schematach.

James Islington

„Cień utraconego świata” – droga, czyli odszukiwanie siebie

Książka, w której magia jest istotną częścią życia. Moralne prawa mogą być reinterpretowane w zależności od różnych czynników – pochodzenia, temperamentu, zdolności magicznych czy osobowości. „Cień utraconego świata” to również powieść o doświadczeniu podróży, w której każdy musi znaleźć własną prawdę. Okazuje się, że może też być tak, że przyjaciel, który dzielnie kroczy u boku Augur Davian jest tak naprawdę kimś zupełnie innym, a dawny wybawca poświęci go bez mrugnięcia okiem.

James Islington w zadziwiająco sprawny i pomysłowy sposób określił zasady rządzące światem – a jest to rzeczywistość mistyczna, w której walka odnosi się zarówno do fizycznych potyczek, jak też świętej sfery ducha. Australijski twórca w doskonały sposób zrealizował również fabularne wolty, zwroty akcji. „Jedną z tych rzeczy, które naprawdę chciałem zrobić w trylogii, było stworzenie czegoś, co będzie przyjemne zarówno w czasie pierwszej lektury, ale także wzbudzi zaangażowanie przy kolejnych czytaniach” – podkreśla Islington. Walka o władzę, potęga magii, sekrety duszy, kwestia pamięci, pochodzenia i dziedzictwa – oto motywy zapisane na kartach książki.

„Cień utraconego świata” stanowi obraz świat, który za chwilę przestanie istnieć. Z północy nadciąga zagłada, a jedyne, co może stawić jej czoła to właśnie wzgardzona i osłabiona magia. Cień utraconego świata” Jamesa Islingtona, pierwszy tom „Trylogii Licaniusa”, to debiutancka propozycja australijskiego twórcy, który udowadnia, że w literaturze fantasy można wciąż odkrywać nieznane wzory. Prawdziwie rozrywkowa fantastyka.

Książka „Cień utraconego świata” jest już do kupienia w ksiegarniach online.

Przeczytaj fragment książki „Cień utraconego świata”

Cień utraconego świata

Issuu is a digital publishing platform that makes it simple to publish magazines, catalogs, newspapers, books, and more online. Easily share your publications and get them in front of Issuu's millions of monthly readers.

Artykuł na podstawie książki „Cień utraconego świata” we współpracy z wydawnictwem Fabryka Słów


komentarze [1]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Marcin Waincetel - awatar
Marcin Waincetel 05.05.2021 09:03
Oficjalny recenzent

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post