Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Są jakieś granice bólu, który można wytrzymać.

Jakże łatwo wykorzystać czyjeś skłonności do autodestrukcji, jak łatwo strącić kogoś takiego w niebyt, a potem się odsunąć, wzruszyć ramionami i przyznać, że to nieuchronny skutek chaotycznego, tragicznego życia.

Piękno można znaleźć prawie wszędzie, jeśli człowiek przystanie, żeby się rozejrzeć, lecz codzienna walka o przetrwanie sprawia, że łatwo zapomnieć o istnieniu tego zupełnie darmowego luksusu.

(...) nie da się cofnąć rzeczywistości i przerobić jej w Photoshopie.

Umarli mogą mówić jedynie ustami tych, którzy nadal żyją, i za pośrednictwem pozostawionych po sobie śladów.

My się nie kochamy. Kochamy wyobrażenie, jakie mamy o sobie nawzajem. Bardzo niewielu ludzi to rozumie albo jest w stanie się nad tym zastanowić. Ślepo wierzą w swoją moc tworzenia. W ostatecznym rozrachunku wszelka miłość jest miłością własną.

Kiedy jest się młodym i pięknym, bywa się bardzo okrutnym.

Kłamstwo nie miałoby sensu, gdyby prawda nie została uznana za niebezpieczną.

Potrzebujemy czytelników (...). Więcej czytelników. Mniej pisarzy.

Czasami zachowywanie się tak, jakby wszystko było z tobą w porządku, sprawia, że rzeczywiście jest w porządku. Czasami trzeba po prostu zrobić dobrą minę do złej gry, wyjść do świata, i po chwili się okazuje, że to wcale nie takie trudne, że to zupełnie naturalne.

(...) przesadna duma staje się głupotą.

Ludzie nie mogą się powstrzymać od majstrowania przy miejscu zbrodni, nawet jeśli im się upiekło.

Cały świat pisze powieści, ale nikt ich nie czyta.

Właśnie nastawał listopadowy ranek, szary i niemrawy, pełen ociągających się cieni.

Udawanie, że jesteś silna, kiedy nie jesteś silna, nie ma nic
wspólnego z siłą.
– I tu się mylisz – zaprzeczyła. Szampan syczał na jej języku i chyba
dodał jej odwagi, jeszcze zanim uderzył do głowy. – Czasami
zachowywanie się tak, jakby wszystko było z tobą w porządku,
sprawia, że rzeczywiście jest w porządku. Czasami trzeba po prostu
zrobić dobrą minę do złej gry, wyjść do świata, i po chwili się
okazuje, że to wcale nie takie trudne, że to zupełnie naturalne.

Ta prawda lśniła niczym światło pod fałszem, którym została okraszona.

Każde narodziny, jeśli trzeźwo na nie spojrzeć, były jedynie ślepym trafem. Gdy setki milionów plemników płynęły na oślep przez ciemność, szanse, że człowiek nie stanie się sobą gwałtownie rosły.

Sławni ludzie zazwyczaj nie mają problemu ze zdobyciem numerów innych sławnych ludzi.

- Jak się dostałeś z lotniska do domu?
– Taksówką. Elsa spieprzyła rezerwację samochodu. Miał na mnie czekać szofer.
– Kto to jest Elsa?
– Dziewczyna, którą wylałem za spieprzenie rezerwacji samochodu.

Więc w dom mój się wślizgnąłeś,serce mi spaliłeś,
Nieszczęsnemu wydarłeś wszystko, co mu miłe?
Tak, wydarłeś, o biada!Nieczuły, bez serca
Truciciel szczęścia, naszej przyjaźni morderca!

Wreszcie się na to zgodziła: na zdradę oznaczającą pogrzebanie jej wszystkich nadziei.

(...) śmierć to nic innego jak wyjście z imprezy, (...) nie ma sensu rozpaczać, jeśli trzeba opuścić imprezę, zanim się ona skończy.

Kobiety poświęcały mnóstwo czasu, żeby pięknie wyglądać, ale nie należało w ich obecności przyznawać, że uroda ma znaczenie.

Jedynym lekarstwem było jakieś zajęcie: ze wszystkich narkotyków zawsze najbardziej lubił działanie.

Po jakimś czasie pierwsza potężna fala wzajemnej tęsknoty cofała się i zawsze odsłaniała paskudny wrak przeszłości, którego mroczny cień kładł się na wszystkim, co usiłowali odbudować.

- (...) Nie płacz, do cholery, ta rodzinka już i tak się na nas gapi.
- Guzik mnie to obchodzi - powiedziała Robin w garść papierowych serwetek i Strike się roześmiał.
- Jeśli chcesz - zwrócił się do czubka jej rudozłotej głowy - będziesz mogła pójść na kurs detektywistyczny, kiedy uzbieram pieniądze. Ale jeśli zostaniesz moją partnerką, czasami będę cię prosił o robienie czegoś, co może się Matthew nie spodobać. Tylko tyle chciałem powiedzieć. Ten problem będziesz musiała rozwiązać sama.
- Rozwiążę go - zapewniła Robin, tłumiąc przemożoną chęć wybuchnięcia płaczem. - Właśnie tego chcę. Dlatego zostałam.
- No to rozchmurz się, kurwa, i jedz burgera.

You could find beauty nearly anywhere if you stopped to look for it, but the battle to get through the days made it easy to forget that this totally cost-free luxury existed.

- Kobiety tak mają - powiedział Carver. - One nawet sikają w stadzie.

Czasami chory pada powoli, tak jak matka Bristowa... Innym razem upadek następuje zupełnie niespodziewanie, jak zderzenie z betonową ulicą, na której roztrzaskuje się czaszka.

Jeśli kiedykolwiek będziesz miał do czynienia z wydziałem do Spraw Specjalnych, mów: "Bez komentarza, żądam adwokata." Wystarczy też zwykłe: "Dziękuję panom za uwagę.".