Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Południowe Włochy, urzekająca chęć odmiany swojego życia w jego dość mocno zaawansowanym punkcie, no i ta piękna okładka z odbitym kieliszkiem wina. Wszystko to sprawiło, że podeszłam do tej książki ze sporymi oczekiwaniami, myśląc, że przeniesie mnie w kraj włoskiego luzu, dobrej pogody i pysznego wina. Owszem, wino często się pojawiało, ale dość toporny styl, którego używał autor spowodował, że w ogóle nie potrafiłam poczuć klimatu, czy też utożsamić się z bohaterami książki. Bardziej przypominała skrupulatny notatnik niż książkę podróżniczą, której oczekiwałam. Niemniej jednak, odwaga głównych bohaterów przy całkowitym odwróceniu swojego życia o 180 stopni jest inspirująca.