Najnowsze artykuły
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyLiliana Więcek: „Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu wsparcia drugiego człowieka”BarbaraDorosz1
- ArtykułyOto najlepsze kryminały. Znamy finalistów Nagrody Wielkiego Kalibru 2024Konrad Wrzesiński3
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel34
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jarosław Zaniewski
1
4,8/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
4,8/10średnia ocena książek autora
12 przeczytało książki autora
2 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Madeleine i czterech jeźdźców apokalipsy
Jarosław Zaniewski
4,8 z 11 ocen
14 czytelników 3 opinie
2013
Najnowsze opinie o książkach autora
Madeleine i czterech jeźdźców apokalipsy Jarosław Zaniewski
4,8
"Madeleine i czterech jeźdźców Apokalipsy" to debiutancka powieść Jarosława Zaniewskiego. Książka jest historią o Apokalipsie, o której mówią przepowiednie.
Madeleine, jako dziecko przeżyła śmierć przyjaciela i wówczas objawiły się u niej tajemnicze moc. Gdy dorosła została znanym badaczem pisma i gdy poproszono ją o odszyfrowanie starożytnych znaków i otworzenie Komnaty Wiedzy, zgodziła się.
Nie zdawała sobie jednak sprawy, że otworzenie tajemniczej komnaty i odnalezienie dwóch pozostałych może prowadzić do zagłady świata.
"Madeleine i czterech jeźdźców Apokalipsy" jest to mieszanka przygodowo-fantastyczna, która łączy w sobie to co lubię. Mianowicie odkrycia archeologiczne jak i postacie, wątki fantastyczne. Tym razem mogę powiedzieć, że autor trafił w mój gust, ale...
Właśnie jest to" ale". Książka nie ma w sobie nic nowego, autor wykorzystał już znane wątki, interesująco je przedstawił, ale nie w pełni wykorzystał pomysł. Treść wymaga dłuższego rozwinięcia, wolniejszego tempa, większego dopracowania.
Wydarzenia toczą się w bardzo szybkim tempie - powstaje chaos, nie odczuwa się klimatu. Czyta się, a treść nie zostaje w pamięci na długo.
Brakuje emocji, a występują momenty, które powinny je wywołać. Wątki religijne i informacje jakie są umieszczone, mogą co niektórych zaskoczyć.
Opisy miejsc, osób jak i wydarzeń są przedstawione w sposób literacki, bardzo dobrze się je czyta. Brakuje w nich prostoty.
Jeśli chodzi o dialogi, to niestety są sztuczne i drętwe. Nie czułam tych wypowiedzi. Niektóre z nich wydawały mi się zbyteczne.
Treść ma w sobie nutkę tajemniczości, ale jeszcze jest to za mało, aby powalić czytelnika. Podczas czytania wyczuwa się brak doświadczenia autora, ale ma on potencjał, który warto wykorzystać.
Zakończenie jest po części zaskoczeniem, a po części można je odgadnąć. Zależy to od czytelnika, z jakim skupieniem czyta.
Autor wykorzystał temat Apokalipsy pobieżnie. Za mało skupił się na relacjach bohaterów. Walkę dobra ze złem także potraktował zbyt lekko.
Książkę czyta się szybko, jednak nie zostaje na długo w pamięci. Jest raczej chwilowym oderwaniem od realiów życia.
Ogólnie po opisie spodziewałam się większego zachwytu. Autor miał dobry pomysł, stworzył interesującą mieszankę jednak nie w pełni wykorzystał swój potencjał. Niestety podczas czytania brakowało mi klimatu zarówno odkrywczego jak i tej nutki fantastyki.
Madeleine i czterech jeźdźców apokalipsy Jarosław Zaniewski
4,8
Po pierwsze, nie żaden kryminał, tylko powieść familijno - przygodowa dla dzieci / młodzieży z elementami fantasy, chociaż to chyba nie było zamierzeniem autora (książka jest po prostu kiepsko napisana, pisałam w podobnym stylu wypracowania jak miałam jakieś 12 lat). Dialogi są drętwe i sztuczne (która dorosła kobieta mówi ciągle "Dobrze, mamusiu." i to zupełnie serio, bez sarkazmu?),tak samo jak sytuacje. Ma się wrażenie, że autor mieszkał sam, od dziecka, w buszu i o życiu społecznym uczył się tylko na studiach (notabene absolwent socjologii...) i z kiepskich filmów, bo to o czym czytamy, więcej ma wspólnego z mdławym filmem familijnym puszczanym w niedzielne popołudnie w telewizji niż kryminałem. Do tego w dzisiejszych czasach chyba żadna siostra nie słucha się tak bardzo drugiej, jak bohaterki tego czegoś. Wszyscy bohaterowie myślą i zachowują się jak dzieci, działają niemal automatycznie i bez pomyślunku. Autor nie wgłębił się także w ani jeden artykuł o pracy archeologów (chyba że tych XIX-wiecznych, aczkolwiek w książce jest wyraźnie mowa o czasach współczesnych),gdyż według niego wykopaliska mogą być czterosobowe i można sobie kopać gdzieś ot, tak, jak ma się ochotę i pozwolenie. Zero dokumentacji, zero wszystkiego - łopata w dłoń i gotowe... O nie, drogi panie, "papierek" to nie wszystko!
Podsumowując, jeśli masz więcej niż 15 - 16 lat to tak jak mnie będzie Ciebie trafiał szlag średnio dwa razy na stronę podczas lektury tej książki. Są rzeczy infantyle w powieściach, które da się znieść, są też takie które aż biją po oczach. Niestety, ta książka ma jedynie ten drugi gatunek. Zdecydowanie NIE polecam każdemu kto lubi, żeby książka zachowywała chociaż pozory logiki.