Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Matthias Mander
Źródło: oe1.orf.at
1
6,8/10
Pisze książki: literatura piękna
Urodzony: 02.08.1933
Matthias Mander (ur. 2 października 1933 w Grazu) – pisarz austriacki.
Mander pracował jako menedżer w przedsiębiorstwie przemysłowym. Od 1962 r. współpracował z austriacką telewizją ORF w dziale literatury regionalnego studia w Styrii. Pracował poza tym jako lektor na Uniwersytecie Ekonomicznym w Wiedniu oraz na Uniwersytecie w Innsbrucku. Mieszka w miejscowości Gerasdorf w Dolnej Austrii.
Zadebiutował w 1966 r. zbiorem opowiadań pt. Summa Bachzelt. W 1979 r. opublikował powieść Kazuar, która w sposób metaforyczny porusza problematykę moralną współczesnego społeczeństwa przemysłowego. Powieść została wyróżniona nagrodą literacką im. Antona Wildgansa.
Mander pracował jako menedżer w przedsiębiorstwie przemysłowym. Od 1962 r. współpracował z austriacką telewizją ORF w dziale literatury regionalnego studia w Styrii. Pracował poza tym jako lektor na Uniwersytecie Ekonomicznym w Wiedniu oraz na Uniwersytecie w Innsbrucku. Mieszka w miejscowości Gerasdorf w Dolnej Austrii.
Zadebiutował w 1966 r. zbiorem opowiadań pt. Summa Bachzelt. W 1979 r. opublikował powieść Kazuar, która w sposób metaforyczny porusza problematykę moralną współczesnego społeczeństwa przemysłowego. Powieść została wyróżniona nagrodą literacką im. Antona Wildgansa.
6,8/10średnia ocena książek autora
12 przeczytało książki autora
14 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Kazuar Matthias Mander
6,8
Warto, choćby wyrywkami, bo tak też można, a jakby lżej (choć dopiero dłuższe zanurzenie się w ten ciąg myśli pozwala na - no właśnie, trzeba samemu się przekonać gdzie się dopłynie i czy starczy sił, sercu i płucom).
Książka męczy, wyczerpuje nawet, ale co jakiś czas (i raczej dłuższe są to interwały, nawet rozdziały szybciej nadchodzą) nagradza czymś wyjątkowym.
Nawet jeśli sporadycznie coś się trafia, to czuję że jej bogactw nie potrafiłem i dalej nie będę potrafił wyczerpać, oby.
Bo wracać do niej będę (choćby myślami),i to pewnie nie raz, tak mi się dziś - co? wydaje? - tak wiem, i jest to zaskakujące mnie samego przekonanie.
Chciałbym by i moje dzieci kiedyś ją doceniły - a raczej w tych paru miejscach, przy kilku tylko akapitach, przy kilku zarysowanych tylko historiach, spostrzeżeniach, ujęciach... poczuły to co i ja czułem. Wystarczy