Ostatni człowiek Peter T. Deutermann 6,3
ocenił(a) na 76 lata temu Powieść dość ciekawa, trochę przypominająca stylem książki Dona Brown'a, gdzie przeszłość i tajemniczość przeplata się z teraźniejszością, gdzie skrywane starożytne skarby stają się celem poszukiwaczy, ale nie tylko.
Akcja rozgrywa się współcześnie na terenie Izraela, wokół tajemniczej twierdzy Heroda z I wieku naszej ery. Masada - bo o niej mowa, to starożytna twierdza żydowska, położona na szczycie samotnego płaskowyżu na wschodnim skraju Pustyni Judejskiej nad Morzem Martwym. Pierwszy raz z historią tej twierdzy zetknęłam się w powieści "Gołębiarki"; to tam schroniło się przed Rzymianami 960 Żydów, broniąc się w niej przez prawie trzy lata. Kiedy po szturmie 1 maja 73 r. oblężona twierdza została w końcu zdobyta, okazało się, że wszyscy jej mieszkańcy nie żyją - popełnili zbiorowe samobójstwo.
Tym, co skrywa Masada zainteresowany jest amerykański inżynier nuklearny, David Hall; jego wiedza pozwala przypuszczać, że zbiorowa śmierć mieszkańców twierdzy miała na celu zachowanie tajemnicy o ukrytych w niej skarbach. Do "opieki", podczas pobytu w Izraelu, zostaje mu przydzielona miejscowa archeolog z Uniwersytetu Hebrajskiego - Judyta Ressner. Czy zdoła ona zapobiec dociekliwości Davida, czy jego przypuszczenia potwierdzą się, czy osiągnie zamierzony cel i jakie będą tego konsekwencje?
Książka początkowo nie specjalnie wciąga, ale wraz z kolejnymi stronami nabiera tempa, zaskakuje, pojawiają się nowe wątki, postaci, akcja przyspiesza i staje się bardziej niebezpieczna. Kto lubi takie szpiegowskie klimaty, pewnie sięgnie po tę pozycję.