cytaty z książek autora "Katarzyna Majgier"
Wiem, że hasło: ,,Nareszcie do szkoły, ale się za nią steskniłam'', to bluźnierstwo, [...].
Miłość nie wymaga myślenia. Nie ma z nim nic wspólnego.
Jak człowiek ma naprawdę dobry powód,żeby się odkochać,wystarczy jedna chwila.
Zaprosiłam do siebie dziewczynę mojego chłopaka!
Czasem szczęście wydaje się tak wielkie, że aż niewiarygodnie. Z jednej strony jest zachwyt, a z drugiej wielkie wątpliwości: "To wszystko dla mnie? Gdzieś tu musi być jakiś "hak".
Nigdy nie porównuj się z tymi, co mają gorzej. To pułapka. (...) W ten sposób dołączysz do miliona owieczek, które w każdej chwili mogą trafić na stół, ale pocieszają się, ze nie są kurczakami, które żyją jeszcze krócej (...). Gdyby wszyscy tak się pocieszali, nic na tym świecie by się nie zmieniało.
Jeśli człowiek chce się nauczyć, nauczy się, nawet sam, więcej niż ktoś inny przy pomocy najlepszych korepetytorek!
Każdemu jest smutno jak się z nim zrywa -odezwała się Liliana. - Ale w końcu trzeba to zrobić,a im później,tym gorzej.
(...)a przecież nie można ciągle zadowalać innych,nie mogąc robić tego o czym samemu się marzy,a co nie przynosi nikomu żadnej szkody.
Obietnice mają to do siebie, że wprowadzają patetyczny nastrój do książek, filmów i prawdziwych sytuacji. Poza tym najczęściej zostają zapomniane.
Teraz już wiem, co jest najlepszym lekarstwem na kompleksy - powiedziała. - Parę komplementów i słów uznania. Świadomość, że komuś się podobasz, że ktoś cię ceni i lubi. Człowiek, który to ma, nie przejmuje się takimi głupotami jak zęby czy pryszcze.
Klima nie rozumiała ostatniego słowa, ale było jednym z pierwszych, jakich znaczenie poznała w szkole. I podobnie jak Frania doszła do wniosku, że powinna to być nazwa przedmiotu.
Nadzieja to niezwykły narkotyk. Najsilniejszy ze wszystkich znanych ludzkości środków pobudzających, ale choć nie jest zakazany, bardzo trudno go dostać.
Jagoda obierała ziemniaki, wyobrażając sobie, że oczyszcza społeczeństwo z głupich i ograniczonych ludzi. Ludzie ci gromadzili się na samym wierzchu i tworzyli na nim ciemną, ziemistą powłokę. Miejscami zbierali się, tworząc twarde, zwarte ogniska, które musiała wycinać czubkiem noża. Po usunięciu wszystkich głupich i ograniczonych ludzi, pozostawał jasny, jędrny, apetyczny kształt. Jagoda wrzucała te kształty do wiadra z wodą, gdzie zmywała z nich resztki ciemnoty.
Klasówka to coś w rodzaju quizu. Można sobie sprawdzić wiedzę i nawet jeśli się niewiele umie, zawsze można sporo zgadnąć albo wymyślić.
Piękni ludzie czasem są mądrzy-powiedział Olek. -Ale mądrzy ludzie zawsze są piękni.
Każdego dnia ktoś się rodzi, ktoś umiera, ktoś zabija, ktoś kradnie... a wszystko jest w równowadze. Jak ktoś coś dostaje, ktoś inny to oddaje. Jak ktoś kradnie, kto inny zostaje okradziony. Jak ktoś się rodzi, kto inny musi umrzeć, żeby zrobić mu miejsce na świecie. Jak ktoś popada w niedolę, to do kogo innego uśmiecha się szczęście.
Polubiłam czytać - mówię. - Nawet bardzo polubiłam. Książki są lepsze od gazet.
Ludzie na ogół zakochują się w tym, czego nie znają.
Pan Czereśniak pracował w instytucji podlegającej ministerstwu.(...) Ministerstwo - to brzmi dumnie, budzi szacunek, no i nie trzeba tam zbyt wiele robić ani zbyt wiele umieć. Wystarczy przychodzić i wychodzić punktualnie i mieć wyprasowaną koszulę. (...)Pani Czereśniak (...)pracowała w urzędzie(...)nie lubiła swojej pracy, ale nigdy nie miała innej i zdążyła się do niej przyzwyczaić. Uważała, że to dobra posada; nie musiała tam zbyt wiele robić ani umieć. Wystarczyło, że przychodziła i wychodziła punktualnie i nosiła elegancką, wyprasowaną bluzkę.(...) Poza tym podobało jej się to, że w pracy może godzinami rozmawiać z koleżankami i korzystać ze służbowego telefonu dzwoniąc do swojej siostry i koleżanek pracujących w innych urzędach. Jedyne co przeszkadzało pani Czereśniak w pracy, to ludzie, którzy przychodzili załatwić swoje sprawy i źle wypełniali formularze albo pospieszali ją. Na szczęście w biurze wszystko zależało od pani Czereśniak. Nigdy nie przejmowała się klientami. Nie lubiła pośpiechu i uważała, że jeśli ludzie naprawdę chcą załatwić swoje sprawy, mogą poczekać albo przyjść kiedy indziej.
Trzmiel zauważył, że miłość tak wpływa na ludzi. Przestają zauważać cokolwiek i kogokolwiek poza osobą, w której się zakochali.
Pomyślałam, że poczytałabym sobie jakąś książkę, bo nadal zamierzam czytać. Wciągnęło mnie to!
Gorzkie myśli dręczyły Jagodę przez całą jesień, a potem przyszła zima. Ciemny sezon, który mądre istoty przesypiają, żeby brak światła i jasnych myśli nie uszkodził im filtrów, odsączających to, co jasne i świetliste, od tego, co ciemne, ciężkie i przytłaczające.
Z miłości wynikały same problemy. Choć gdy to przemyślał, doszedł do wniosku, że gdyby on się zakochał, przynajmniej nikogo by nie opuścił.
Po prostu nie miał już nikogo.
Jagoda każdego ranka patrzyła na ciemne jeszcze, ciągle nocne niebo i na różowy świt nad lasem i zastanawiała się: "Po co? Po jakiego diabła?". Pracowała mechanicznie, coraz bardziej oddalając się od świata na swojej rozchybotanej, jednoosobowej tratwie.