O literaturze węgierskiej to ja wiem nic. Ale dzięki „Literaturze na świecie” mogłam poznać czołowych twórców węgierskich przełomu XIX i XX wieku. Mam ogromną słabość do tego okresu w literaturze, zwłaszcza do opowiadań. Węgierscy pisarze w niczym nie ustępują i w tematyce i w wykonaniu czołowym przedstawicielom tego okresu. Do tego Elżbieta Cygielska w interesujący sposób przedstawiła sylwetki niektórych twórców i narodziny „Nyugatu” – węgierskiego czasopisma literackiego, wokół którego gromadzili się najważniejsi poeci i prozaicy tamtego okresu.
W tej odsłonie „Literatury na świecie” poznajemy także sylwetki trzech współczesnych poetów litewskich (Gintaras Grajauskas, Aidas Marčėnas i Sigitas Parulskis).
Ale ja chyba najbardziej zapamiętam tekst Andrzeja Kopackiego „Myśliwy Sebald” – w swoim czytelniczym dorobku nie mam jeszcze żadnej pozycji tego autora, ale pan Kopacki sprawił, że naprawdę zaczęłam współczuć pisarzowi tego rozbioru na czynniki pierwsze jego utworów przez „znawców i krytyków literatury”.
Za to Adam Lipszyc poruszył w swoim artykule moim zdaniem bardzo ważną kwestię tłumaczeń – bardzo podoba mi się jego krytyczny tekst. Sposób podania utworu to bardzo ważna sprawa i nikt nie kwestionuje roli tłumacza i redaktora, ale czasami niektórzy dają się ponieść własnym ambicjom i zapominają, co tak naprawdę jest najważniejsze.
Poezja trochę, już niewspółczesna, bowiem tematem przewodnim jest wyrażenie stosunków narodowościowo politycznych Węgrów z początku XX wieku, a więc z czasów monarchii Austro-Węgierskiej. Dla pasjonatów jednak poezji polecam zapoznanie się z tematem, aby móc skonfrontować go np twórczością naszych wieszczy czasów zaborów