Najnowsze artykuły
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant59
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
- ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński28
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Bronwyn Williams
Znana jako: Dixie BrowningZnana jako: Dixie Browning, Zoe Dozier, Bronwyn Williams
9
6,1/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Dixie Browning, z domu Burrus, urodziła się w 1930r. w Północnej Karolinie. To amerykańska artystka i autorka ponad 100 romansów. Pisze także pod pseudonimem Zoe Dozier i pisze romanse historyczne pod nazwą Bronwyn Williams. W 1975 roku Browning zaczęła pisać w gazecie na temat sztuki. W 1976 roku w Avalon opublikowała swoje dwa pierwsze romanse. Od tego czasu opublikowała ponad 100 romansów. Jest laureatką Romance Writers of America RITA Award, i została pięciokrotną finalistką RITA. Zdobyła trzy Magneplanary i wiele nagród w Krajowej Federacji Kobiet. Browning założyła i była pierwszym prezesem Watercolor Society of North Carolina. Jest także współwłaścicielem Dzieła Browning w Frisco, North Carolina, w którym pracuje także jej syn i synowa. Browning mieszka w Północnej Karolinie z mężem od ponad pięćdziesięciu lat.http://
6,1/10średnia ocena książek autora
152 przeczytało książki autora
155 chce przeczytać książki autora
5fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Indiańska zdobycz Bronwyn Williams
6,4
Zawiódł mnie ten tytuł, przede wszystkim pod tym względem że to nie był romans którego oczekiwałam. Romansu tam było tyle ile kot napłakał. Coś tam niby iskrzyło między bohaterami, ale według moich odczuć było to infantylne i narzucone siłą przez autorkę. Nie czułam w ogóle rosnącego pożądania w trakcie czytania czy między bohaterami.
Same postacie napisane naprawdę płytko. O ile jeszcze Krążąca Burza był ciekawą postacią, tak dołączenie do niej Laury Grey zepsuło całokształt jego osoby. Z początku Laura taka poradna, niezależna mimo ciężkich przeżyć i trudnych sytuacji, tak później stała się od niego straszliwie zależna. Irytowało mnie to jak głupio i dziecinnie się potrafiła zachowywać pod koniec powieści. Krzyczała histerycznie bez pomyślunku, bo niby taka waleczna jak lwica, żeby później w rozpaczy i z bezsilności oddawać się Krążącej Burzy.
Momenty erotyczne dobrane w nieporadny sposób. Tak źle to wychodziło, że te sceny nie dodawały pikanterii tylko żal do tego co czytałam. Zdaje się że autorka nie wie co to jest romans i bardziej sprawdza się w pisaniu literatury obyczajowej. W pewnym momencie w połowie literatury zastanawiałam się czy cokolwiek między nimi będzie, im dalej w las tym bardziej wydawało mi się to nierealne do zrealizowania. I nagle znikąd sytuacja się zmieniła o 180 stopni i miłość po grób.
Koniec opowieści był jeszcze gorszy niż jej całość. Ujmę to kolokwialnie - było "z dupy wyjęte". Nie będę opisywać dalej, bo nie chce spoilerować. To tak jakby autorka nie chciała żeby zakończenie było nawet w połowie złe, więc na siłę wymyśliła rozwiązanie, które w realnym życiu byłoby tak grubymi nićmi szyte...
Jednak nie mogę stwierdzić żeby tytuł był naprawdę zły. To było mocno średnie, ponieważ mimo wyżej wymienionych wad, czytało się to lekko i mimo wszystko przyjemnie. Autorka ma bardzo lekkie i płynne pióro. Opisy sytuacji i metafory naprawdę wzbudzały zainteresowanie i pobudzały wyobraźnię.
Podsumowując. Opowieść przyjemna jako literatura obyczajowa, nieporywająca i średnio logiczna. Na pewno nie jest to pozycja "must have", spokojnie można ją pominąć. Jeżeli szukacie romansu między białą kobietą a czerwonoskórym Indianinem to niestety źle trafialiście. To bardziej przypomina opiekę nad dzieckiem. Można przeczytać, ale żeby tylko się przekonać jak to wyglądać nie powinno. To nie jest ani zła, ani dobra pozycja, dlatego zastanawiałam się czy w ogóle jakąkolwiek opinię napisać. Raczej nie polecam, ale też nie odradzam.
Biała szamanka Bronwyn Williams
6,4
Czytało się szybko i przyjemnie, ale jako powieść wypada słabo. Nie dość, że większość mężczyzn, których spotyka na swojej drodze Bridget chce ją wykorzystać seksualnie to jeszcze bohaterka przeżywa rozwój wsteczny. Z kogoś silnie zmotywowanego, walecznego i mądrego zamienia się w niedorajdę, która dosłownie nie myśli logicznie. I tak, Bridget jest jak trzcina, która gnie się wraz z wiatrem. A najchętniej ulega osobom, którym nie ufa, nie lubi i nie są jej przyjaciółmi. Poza tym autorki wybrały chyba najgorszy możliwy moment do opisania sceny erotycznej. Oprócz tego mam przesyt od słów "davidlavender", ci co czytali zrozumieją.