Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytelnicze nawyki: najpopularniejsze, najdziwniejsze, zakazaneAnna Sierant238
- ArtykułyCosy crime, czyli kryminał kocykowy: 7 książek o bezkrwawych zbrodniachAnna Sierant67
- ArtykułyCzytamy w weekend. 11 października 2024LubimyCzytać478
- ArtykułyNoc Bibliotek już dzisiaj! Sprawdź, jakie atrakcje czekają na odwiedzających!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Dardan Gashi
1
7,1/10
Pisze książki: reportaż
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,1/10średnia ocena książek autora
137 przeczytało książki autora
201 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
W służbie dyktatora Ingrid Steiner-Gashi
7,1
Oto kolejny przejaw mojej chorej fascynacji Koreą Północną, jej równie, a nawet bardziej chorym ustrojem. A zaczęło się niewinnie, w pełne słońca, rozsądnie ciepłe, jesienne popołudnie, które upłynęło mi pod znakiem "Defiliady" Potem, samo się zaczęło. I tutaj pragnę podziękować telewizji publicznej (doprawdy wiekopomna chwila... ),chociaż mimo wszystko uważam, że przymusowe ogołacanie z mamonki podatników, zalatuje nieco północnokoreańskim reżimem, za emitowanie całej masy dokumentów na temat tego dziwnego kraju. Najnowszy z nich, pod tytułem "Dzieci złego państwa", można zalookać na youtube :). Słowo wstępu się rzekło, przejdźmy zatem do recenzji.
Nie ukrywam, że wiązałam z tym tytułem ogromne nadzieje, które niestety tylko częściowo zostały zaspokojone. Sporym minusem jest dość flegmatyczny i nużący początek, w którym jesteśmy zarzucani gromem dat, nazwisk i wydarzeń historycznych mających miejsce w obrębie półwyspu koreańskiego. Rozumiem zamiar autorów, z pewnością zależało im na tym, aby laik i przypadkowy czytelnik mógł lepiej zrozumieć dzieje tego czerwonego państwa, niemniej, nie należało przesadzać i przekształcać tej bądź co bądź pochłaniającej relacji w pochodną encyklopedii historycznej. Książka ta, jest bowiem opartym na faktach sprawozdaniem północnokoreańskiego oficera Kim Dzong Riula, z reżimu jakiego doświadcza w swoim ojczystym kraju. Decyduje się on nawet na desperacki krok, jakim jest ucieczka spod ścisłej kontroli, jedynej na świecie komunistycznej dynastii. Niewielu śmiałkom udaje się zbiec, a kara za jakąkolwiek próbę oswobodzenia się spod jarzma kochanego wodza Kim Dzong Ila, to śmierć oraz zesłanie całej rodziny "wroga państwa" do gułagów, których swoją drogą na terenie Korei Północnej jest całkiem sporo.
Gdy uda nam się przebrnąć przez stosunkowo nieciekawy początek książki, jesteśmy na wygranej pozycji. Wraz z pokonywaniem kolejnych stron, poprzez dzieciństwo bohatera oraz schemat działania aparatu terroru, akcja przybiera żywszy obrót, a czytelnik dostrzega jak ważnym, atawistycznym prawem winna być wolność. Tak się bowiem składa, że Korea Północna wydaje horrendalne sumy na inwigilację swojego społeczeństwa, sięgające nawet do dwóch miliardów euro rocznie! Ano właśnie, zastanawiacie się skąd tak zubożałe państwo, na które nakłada się coraz to surowsze embarga i które wyłączone jest z pomocy organizacji charytatywnych, może sobie pozwolić na koszta tego kalibru? Odpowiedź na to pytanie i wiele innych, nurtujących kwestii będziecie mogli poznać wprost z pierwszej ręki. Północnokoreański oficer przybliża nam całe szeregi nielegalnych działań, jakie Korea Północna wszczyna na arenie międzynarodowej.
Hipokryzja, zakłamanie i ciągła gra pozorów- oto słowa, które najlepiej oddają charakter tego chorego państwa, które nie potrafi wyjść naprzeciw przekształceniom politycznym dokonującym się na całym świecie i trwa w szarej agonii domniemanego "raju robotników" pod znakiem czerwonej gwiazdy.
Kim Dzong Riul jest racjonalnym, twardo stąpającym po ziemi człowiekiem, obdarzonym analitycznym umysłem. I w taki też sposób jest napisana owa relacja. Momentami chłodna, pozbawiona emocji i tragizmu, który wydawałoby się wymusza opisywana sytuacja. Moim zdaniem przemawia to ZA, aniżeli PRZECIW tej publikacji. Już na początku książki jest przecież powiedziane, że treść nie ma na celu wzbudzić w potencjalnych czytelnikach współczucia, łez czy smutku. Zamiast tego, ma pełnić rolę swoistego "manifestu", świadectwa prawdy dla milionów ludzi, którzy nie zdają sobie sprawy z tego, co dzieje się w tak odległym zakątku świata.
W związku z tym, że jest to publikacja oparta na faktach, w książce możemy podziwiać zdjęcia Kim Dzong Riula, jak i sfałszowane na potrzeby Korei Północnej dokumenty. To kolejny atut, o którym nie sposób nie wspomnieć.
Podsumowując, w pierwszej kolejności polecam "W służbie dyktatora" osobom zafascynowanym historią, czy Koreą Północną w ogóle. Obawiam się jednak, że zdania co do tej pozycji, mogą być podzielone.
W służbie dyktatora Ingrid Steiner-Gashi
7,1
Szokująca i przerażająca relacja z komunistycznej Korei Północnej.
Z niedowierzaniem czytałam kolejne zdania, strony, rozdziały i przez cały czas towarzyszyło mi pytanie: dlaczego???
Miałam czasami wrażenie, że to jakaś nieprawdopodobna fikcja bo jak w czasach telewizji, internetu, tak rozwiniętej techniki i nauki są możliwe takie okropne i dramatyczne czyny ze strony wodza i władzy Korei Północnej...
Szok, niedowierzanie, współczucie, litość, ból to wszystko towarzyszy podczas czytania tego dokumentu....
Ale również nadzieje, że skoro osoba, która była współpracownikiem wodza i władzy zrozumiała, że to wszystko co tam się dzieje jest złe, nienormalne i bez sensu i uciekła...dając świadectwo innym to może nastanie taki dzień kiedy nie będzie w tym Państwie głodu, uciśnienia, obozów i takiego reżimu...
Polecam zapoznać się z tym świadectwem byłego agenta z Korei Północnej...