cytaty z książek autora "Zofia Stanecka"
Kiedy ma się psa... można leżeć wtulonym w kudłaty bok i słuchać równego bicia psiego serca. A to, oprócz żelków, jest najlepsza rzecz na świecie.
Wojna jest jak huragan. Jak tornado. Jak głodny smok. Odbiera wiele. Zostawia po sobie historie o bohaterstwie i łzy.
-Widzę, że bawicie się jak małe dzidziusie - zagadnęła. - A ty, Baśka, odkąd zadajesz się z dziwadłami?
-Lalala... - zdenerwowała się Anielka.
Basia wzięła ją za rękę.
-Sama jesteś dziwadło - odcięła się Zuzi. - Anielka jest super i umie się świetnie bawić.
Mama zawsze mówiła, że przytulanie pomaga na smutki.
Tylko że Zuzia jednego dnia nie odstępowała Basi na krok, a drugiego udawała, że jej nie widzi i bawiła się tylko z Helenką.
Wojna jest jak huragan. Jak tornado. Jak głodny smok. Wpływa na losy władcy i sługi. Zostawia po sobie wypalone krainy. Zrujnowane miasta. I historie o bohaterskiej walce.
Obowiązki właśnie na tym polegają, że wykonuje się je zawsze, a nie tylko wtedy, kiedy ma się na to ochotę (…).
To była jedna z tych tajemniczych rzeczy związanych z bałaganem. Nikt nie wiedział, kiedy i jak robi się tak szybko.
Wzięła trzy kromki i posmarowała je grubą warstwą masła. Trochę masła wsmarowało się w stół. Basia wtarła je w drewno. Mama zawsze mówiła, że za rzadko je impregnują.
Prawdziwy harcerz zawsze rozpala ognisko jedną zapałką (…).
- (…) wyjazd do lasu to okazja, żeby pokazać dzieciom, jak można sobie poradzić bez bieżącej wody, elektryczności i kanalizacji…
- Czy to znaczy, że będziemy siusiać do lasu? – zainteresowała się Basia.
Czy zawsze musi być tak – jęknął Janek – że wszystkie przyjemne rzeczy kończą się sprzątaniem?
- A ja myślę – powiedział Ryś – że to wszystko przez fotel.
– Jaki fotel?
– Twój, dziadku. Na pewno jest zaczarowany.
- Bieganie? To nie dla mnie. – [Dziadek] pokiwał głową w zamyśleniu. – Przynajmniej nie teraz. Kiedyś byłem w tym całkiem dobry. Wciąż coś załatwiałem i nigdy nie było mnie w domu. Nic tylko praca, spotkanie, praca, spotkanie...
Może kiedy posiedzisz przez chwilkę, zobaczysz, jak życie ucieka przed tobą, kiedy tak ciągle biegasz.
Latem 2010 roku niebo nad Jastrzębią Górą było niemal bezchmurne. Letnicy wylegli na plażę, szukając ochłody w morzu, deptaki opustoszały i tylko nieliczni przechodnie snuli się między straganami w poszukiwaniu kapeluszy od słońca.
Ja nie jeść dzieci - wyszeptał Ludenson. - Dzieci zabijać trolle . Dzieci groźne, bardzo groźne... - Zatrząsł się cały.
Z pierwszym psem jest jak z pierwszą miłością: nigdy się go nie zapomina.
I właśnie wtedy niebo rozcięła błyskawica, a ziemia zakołysała się gwałtownie. Troll poczuł, że nawykłe do trudów serce kurczy mu się ze strachu. Co to było? Nie pamiętał takiego wstrząsu od czasu kłótni z żoną.
Tego dnia poznałam kolejne prawo z dziedziny fizyki. Brzmiało: śpiący jamnik znacznie zwiększa swoją objętość i rozciągliwość.
Każdego dnia szkoliłam się w znajomości jamniczego języka i zwyczajów. Drań był cierpliwym nauczycielem, gotowym do nieustannego powtarzania materiału, żeby porządnie się utrwalił.
Z czasem nauczyliśmy się rzeczy najważniejszej: to nie my pozwalaliśmy Draniowi spać ze sobą. To on łaskawie wpuszczał nas do łóżka, zostawiając akurat tyle miejsca, żebyśmy jako tako się przy nim zmieścili.
W górach okazało się, że tak naprawdę dzielimy życie z dzikim łąkowym jamnikiem.
Leżałam obok niego w ciemnościach, nie mogąc się nadziwić, o ile intensywniejsze stało się moje życie, odkąd pojawił się w nim jamnik.
Najważniejsze to nie upadać na duchu i pracować według planu.