Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać328
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
- Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Mark Lindquist
1
6,0/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,0/10średnia ocena książek autora
50 przeczytało książki autora
13 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Requiem dla Nirvany Mark Lindquist
6,0
Nawet nie wiem co o tej książce napisać.
Niby jest o czymś i przekazuje istotną rzecz: samotność nie jest dobra, bo każdy się kiedyś zestarzeje i wtedy panienki do łóżka już nie wystarczą (a nawet do niego nie wejdą). Jednak ostatecznie ten morał nie dochodzi do głosu.
Główny bohater to po prostu wykształcony, ale płytki facet. W pewnym momencie poraża go nienawiść innych ludzi, ale jedno ze złych spojrzeń nie wywarło na nim wrażenia, bo...jego właścicielka nie była nawet ładna...
Co z tego, że książka próbuje opowiadać i potrzebie ustatkowania się, skoro ostatecznie niczego czytelnikowi nie daje?
Ostatecznie odniosłam wrażenie, że autor po prostu popisuje się znajomością zespołów. Przy okazji dla osób, które nie interesują się miejscowym rock'iem w Seattle opisy mogą być męczące (ja nawet nie czytałam wszystkich nazw zespołów wymienianych jednym ciągiem przez pół strony).
Nie dałam jednej gwiazdki, bo jednak ta książka ma w sobie coś, co przyciąga do jej czytania. Jednak na pewno nie zajmie ona u mnie jakiegoś istotnego miejsca. Cieszę się, że ją skończyłam.
Requiem dla Nirvany Mark Lindquist
6,0
Niestety, ale książka w ogóle się mi nie spodobała. Teraz już wiem, że coś tego typu muszę unikać. Fragmenty (niestety dosyć częste) gdzie zespoły były wymieniane ciągiem były przeze mnie pomijane. Zresztą cała książka jest chaotycznie napisana. Jak gdyby Mark usiadł, napisał i tak to zostawił i tyle. Zero jakiegoś uporządkowania..
Pomysł ogólnie dobry. Sama historia głównego bohatera jakby ją tak wyciągnąć z tego czegoś jest naprawdę w porządku.
Zastanawiam się jedynie do jakiego stopnia jest to fikcja literacka, a bardziej czy możliwe jest by któreś z tych zdarzeń miały miejsce, lub podobne im..ale pewnie jutro przestanie mnie to nurtować wiec ..nieistotne.
Polecam jedynie totalnym miłośnikom muzyki oraz zespołów i to takim zapaleńcom, dla innych książka będzie irytująca i nudna.