„Jestem przekonany, że krąg obracającej się bielizny posiada cechy mandali”.
O tak, te opowiadania są szalone jak wskazuje tytuł. Ale na jakiś nieprzyjemny, pretensjonalny sposób. Widzimy tu różnych ekscentrycznych uczonych stwarzających koncepty, których niedorzeczność jest wprost uderzająca. Czasem trudno to strawić. Nie do końca jednak. To tekst bardzo różnorodny i nierówny. Poetyckie fajerwerki mieszają się tu z pomysłami zaskakująco chybionymi, coś w tym wszystkim jest, to surrealistyczne zadziwienie absurdami rzeczywistości chwilami nawet mi się podoba. Ale tylko chwilami. Sześć gwiazdek to ocena jednocześnie maksymalna i minimalna, jakkolwiek dziwnie to brzmi. Po prostu inaczej się nie da.
Wyobraź sobie, że jednego dnia zasypiasz w zupełnie normalnym świecie, a następnego budzisz się w świecie zamieszkałym przez inteligentne małpy. I nie mam na myśli dzikich, choć inteligentnych małp z Planety Małp. Mam na myśli małpy prawników, małpy lekarzy, małpy inżynierów, małpy kasjerów w supermarketach. Domy, ulice, samochody - wszystko to jest skrojone na małpie potrzeby. Model rodziny jest postawiony na głowie. Hierarchia społeczna jest postawiona na głowie. Małpi gaj.
Wyobraź sobie więc, że budzisz się w takim świecie. I nikt poza Tobą nie zwraca na to żadnej uwagi. Bo przecież Ty też jesteś małpą. Tak przynajmniej twierdzi Twoja partnerka - małpa, obok której się obudziłeś. A także wszyscy Twoi przyjaciele. A następnie sanitariusze. A następnie Twój psychiatra. Ten, który leczy Cię z irracjonalnego przekonania, że jesteś człowiekiem.
Wyobraź to sobie.