Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać193
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marta Komornicka
1
6,4/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, czasopisma
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,4/10średnia ocena książek autora
27 przeczytało książki autora
61 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Szortal fiction Jewgienij T. Olejniczak
6,4
Lubię wszelakie antologie: czy te podsumowujące twórczość ulubionego autora, czy te zawierające perełki preferowanego gatunku. Mają one w sobie coś, co cenię najbardziej: pozwalają na szersze spojrzenie na dany temat czy twórcę, jednocześnie pozostawiając uczucie niedosytu, prowokując do sięgnięcia po inne, powiązane dzieła. Antologie bywają jednak różne: jedne pochłania się błyskawicznie i równie błyskawicznie się o nich zapomina, jakby opowiadania w nich zawarte pisane były na akord, po to, by tylko zapełnić określoną odgórnie ilość stron. Z kolei inne zbiory charakteryzują się wyższym poziomem trudności, teksty w nich zawarte wymagają od czytelnika zaangażowania, niejednokrotnego zatrzymania się i ponownego przeczytania akapitu choćby po to, by w pełni zrozumieć pointę. Oba rodzaje antologii zapewne dane wam było czytać, macie swoje ulubione gatunki i autorów, ale tym razem chcę zaprezentować wam zbiór, jakiego w naszym kraju jeszcze nie było, który wyróżnia się niemal pod każdym względem. Oto przed wami "Szortal Fiction", antologia, której sam spis treści zajmuje dziewięć (tak, dziewięć!) stron, a to dopiero początek…
Całą recenzję przeczytacie tutaj: http://www.kronikinomady.pl/2013/04/szortal-fiction-antologia.html
Szortal fiction Jewgienij T. Olejniczak
6,4
Teksty krótkie i... najkrótsze
Czy trzy i pół tysiąca znaków to dużo? Czy to dość, aby opowiedzieć jakąś historię, pomieścić charakterystykę bohaterów, opisać sytuację, w jakiej się znaleźli, oddać jej nastrój i opatrzyć całość zgrabną puentą? „Szortal Fiction” udowadnia, że tak. To szczególna antologia, zawierająca właśnie takie krótkie opowiadania oraz kilka stusłówek (reguła zamknięcia tekstu w dokładnie stu słowach czyni z pisania drabbli zupełnie wyjątkową okazję do doskonalenia sztuki zwięzłości),które zostały uznane za najlepsze w kolejnych edycjach nieustającego (jak się okazało) konkursu-zabawy, rozpoczętego w 2007 roku na forum SFFiH. Formuła była prosta: w określonym terminie uczestnicy pisali na zadany temat, wklejano na forum ich prace (anonimowo),głosowano na najlepszy tekst, następnie zwycięzca wybierał temat następnej edycji i ustalał limit znaków. Autorami poszczególnych prac byli w większości przypadków nie-zawodowcy, a wydanie antologii w formie papierowej odbieram jako podziękowanie dla nich za to, że w ogóle zechcieli wziąć udział w zabawie i podzielić się swoimi pomysłami. Wprawdzie teksty te można wciąż odnaleźć w sieci, ale ileż czasu należałoby poświęcić na lekturę wszystkich wątków, by mieć pewność, że nie ominęło się żadnej perełki? A dzięki „Szortal Fiction” dostajemy w jednym tomie najlepsze szorty. Jest co czytać, jest z czego się śmiać, jest się nad czym zadumać.
Konieczności przestrzegania limitu znaków lub liczby słów nie należy traktować jak utrudniającego życie wymysłu, uniemożliwiającego autorom rozwinięcie gawędziarskich skrzydeł, ani też wyrazu niechęci czytelników doby Internetu do lektury dłuższych tekstów. Przeciwnie, by odpowiednie dać rzeczy słowo i jak najszybciej wprowadzić czytającego w realia opowieści konieczna jest precyzja opisu i konsekwencja w prowadzeniu narracji. W efekcie powstaje swoisty kondensat: tekst krótki, ale wymowny, poprzez wywołanie u czytelnika odpowiednich skojarzeń kotwiczący wydarzenia w określonym kontekście, stosownie spuentowany. I tu objawia się sedno: puenta. Element, bez którego szort obyć się nie może, podsumowanie tekstu, a nierzadko główny powód jego istnienia. Pojedyncza lub cenniejsza – podwójna. I wszystko jedno, czy ta kropka nad „i” będzie skrzyć się dowcipem, czy najzupełniej poważnie spoglądać wprost w duszę czytelnika, puenta być musi.
„Szortal Fiction” zawiera 165 tekstów. Nie wszystkie znalazły uznanie w moich oczach, co – w żadnym razie – nie jest bezwzględnym miernikiem ich wartości, a świadczyć może tylko o prywatnych gustach niżej podpisanej. Spośród pozycji humorystycznych najbardziej cenię sobie „Taką sobie historię” Sary Marondel za przepięknie oddaną tożsamość i osobowość narratora (wartością dodaną jest bardzo zręczne sformułowanie: „tylko ona umiała przekonać jedzenie, by mu smakowało”) oraz „Ikeę, Cosmo i materiały wybuchowe” Łukasza Andrzejowskiego za pokazanie, jakie mogą być konsekwencje niedookreślenia polecenia wydanego robotowi. I choć pomysł ten nie jest oryginalny, to oldskulowy klimat sprawia, że ukłon w stronę twórczości z czasów Lema, Asimova czy Kuttnera wybija się na plan pierwszy. Wśród szortów poważnych najbardziej poruszającymi znalazłam „Witamy w piekle” Ewy Szumowicz ze względu na uniwersalność tekstu i bardzo sugestywnie oddane poczucie beznadziei oraz „Potarganą” Mateusza Zielińskiego, tekst pozbawiony elementów fantastycznych, będący fotografią chwili, silnie oddziałujący na emocje.
Wymienione tytuły absolutnie nie wyczerpują listy tytułów wartych uwagi. „Inwazja” Marty Komornickiej jest wyjątkowa pod względem konstrukcyjnym ze względu na ponadprzeciętną ilość przymiotników, które znakomicie oddają odrazę i obrzydzenie narratorki. Ale przede wszystkim te wszystkie „bluźniercze”, „wynaturzone” i „odrażające” określenia najeźdźców budują nastrój, którego Lovecraft by się nie powstydził. Z kolei „Spełnienie” Marcina Roberta Bigosa, wprowadzając pojęcie „domyślnej puenty”, z przymrużeniem oka udowadnia, że – wbrew alarmującym statystykom – przed czytelnictwem i analizowaniem tekstów otwiera się świetlana przyszłość.
Mam nadzieję, że powyższe przykłady zachęcą do sięgnięcia po „Szortal Fiction”, antologię absolutnie unikatową. Nie będzie nieprawdą stwierdzenie, że każdy czytelnik znajdzie w niej coś dla siebie – gwarantuje to różnorodność zbioru. Teksty typowo fantastyczne sąsiadują z utworami całkowicie realistycznymi, autorzy niektóre tematy traktują z humorem, inne podejmują najzupełniej poważnie. Znalazło się miejsce dla szortów typowo satyrycznych, utworów odwracających schematy, a także dla tekstów z morałem. Naprawdę jest w czym wybierać.
Recenzja ukazała się 2013-04-19 na portalu katedra.nast.pl