Zachwyt nad tłumaczeniem książki "Rothschildowie" spowodował, że zatrudniłem wujka "google" chcąc wiedzieć "więcej" o Macieju Słomczyńskim, którego kryminały stoją na mojej półce już kilkadziesiąt lat. Tak wpadłem na trop autorów "Przeciw sobie samym". Dzięki internetowi szybciutko stałem się jej właścicielem. Początek książki poświęconej "Stryjowi" mocno sugeruje rodzinne powiązania a pomysł powierzenia rozwiązania zagadki zawartej w treści, znanemu autorowi kryminałów jest perełką sam w sobie. Moim zdaniem książka jest silnie utrzymana w duchu Agaty Christie - mimo braku jakichkolwiek z nią powiązań. Ten nastrój starych zamków, czasowych mebli, babcinych bibelotów, chińskiej porcelany i wiekowej zastawy, bardzo mi przypomina klimat zagadek rozwiązywanych przez Herkulesa Poirot.
Książka napisana bardzo gładko, dialogi sensowne, wartka akcja a intryga wymyślona świetnie. Rozwiązanie pomyślane nadzwyczaj prosto, jednak ja do końca się go nie domyśliłem.
Polecam książkę czytelnikom ceniącym kryminały, szybkie czytanie, dobre pomysły i sensowne rozwiązania.