cytaty z książek autora "Jim Thompson"
Ja tam nie wiem. Nie twierdzę, że nie masz racji, ale że masz, to bym też nie powiedział.
Nie twierdzę, że nie ma pan racji, ale że ją ma na pewno, to bym też nie powiedział.
Ze sto razy już byłem w tym domu - w tym i w stu takich jak ten. Ale pierwszy raz zobaczyłem, czym tak naprawdę są. To nie były domy, to nie były miejsca, w których się mieszka. Nic podobnego. To były ściany z sosnowych desek, w których zamykała się pustka.
... bo się w życiu naoglądałem ludzi do niego bardzo podobnych. Takich, co szukają łatwych rozwiązań dla trudnych problemów. Takich, co winią Żydów albo kolorowych za całe zło, co się im przytrafia. Takich, co łepetyną nie obejmują, że jak świat taki duży, to się w nim czasem coś musi spartolić. A jeśli jest jakiś powód, że tak się dzieje - bo przecież nie zawsze jest - to pewnie nie jakiś jeden, tylko prędzej z tysiąc różnych.
Każdy, kto pozbawiał ją czegoś czego pragnęła, zasługiwał na to, co dostawał.
Wiesz, dzieciaku, że z każdym dniem byłoby ciężej i ciężej a uwierz mi, wiem, jak ciąży przeszłość.
- Och, Nick! Ty naprawdę jesteś jedyny w swoim rodzaju. -
- Hm, mam nadzieję - odparłem. - Bo nie wiem, czy świat by to udźwignął, gdyby nas było więcej.
Bo przecież chłop musi mieć kogoś, kto go lubi. Po prostu musi i koniec. A dziewuchy już z samej natury skłonne są chłopa polubić.
- Co za pomysł, żeby z obcym mężczyzną do hotelu!
- Jaki ja tam obcy - mówię, i szczypnąłem ją troszkę. - Wszystko mam na miejscu jak reszta.
Całe życie się uganiałem za kobietami i ani mi do głowy nie przyszło, że jak coś ma tyłek z jednej strony, to z drugiej ma kły. I że mnie zara zeżrą.
To był główny powód, dla którego go zabiłem. Ale nie jedyny. (...) Zadowoleni z siebie hipokryci, świętsi od wszystkich dookoła - ścierwa, na które musiałem codziennie patrzeć. Musiałem się szczerzyc i uśmiechać i być dla nich miły(...)
No cóż.
Włóczęga. Kilku innych. Nie wiem - nie jestem pewien.
Ludzie, którzy nie chcą walczyć, nie zasługują na nic dobrego.