Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jerzy Jankowski
6
6,3/10
Jerzy Jankowski urodził się w 1937 roku w Wilnie. Opuściwszy ukochane Kresy trafił na Ziemie Odzyskane. Szkołę średnią ukończył w Krośnie Odrzańskim. W 1954 roku podjął studia na Uniwersytecie Warszawskim, wydziale dziennikarskim, lecz znudzony nadmiarem zajęć z marksizmu przeniósł się na filologię polską do Wrocławia. Obdarzony nieprzeciętnym talentem stał się jednym z filarów poetyckiej grupy "Dlaczego nie".
Zadebiutował literacko w 1956 roku, kiedy to na łamach "Życia Uniwersytetu" ukazały się jego dwa wczesne wiersze - "Papierowe kwiaty" i "Motyl". Już wtedy należał do Koła Młodych Pisarzy. Swoją pracę magisterską poświęcił twórczości Stanisława Różewicza. Pod wpływem mistrza pozostawała też czas jakiś twórczość Jerzego Jankowskiego, oczywiście aż do momentu, w którym wyrobił sobie własny, niepowtarzalny styl. Kiedy nadeszły wydarzenia węgierskie, zaangażował się w konkretne działania i był inicjatorem zbiórki lekarstw i krwi dla Budapesztu. Jego wiersza pt. "26 października 1956" nie dopuściła na łamy prasy cenzura, lecz w maju 1957 roku inny wiersz - "Ludzi XX wieku" - wydrukowała paryska "Kultura". Efektem kontaktów z pismem Giedroycia był przymusowy wyjazd z Wrocławia, spowodowany interwencją sekretarza propagandy KW PZPR. Tak zaczęła się Jerzego Jankowskiego przygoda z Zieloną Górą, w której zdążył założyć Klub Literacki. Jednocześnie jednak powoli odchodził od poezji i kierował swe zainteresowania ku historii i archeologii. Po ośmiu latach "wygnania" wrócił do Wrocławia i podjął pracę w Ośrodku Szkoleniowym "Elwro". Rok 1981 skończył się dla niego internowaniem. Jak sam potem wspominał, nie bez dumy, jego numer internowania - 125 - był niższy od numeru Lecha Wałęsy. Zaczął następnie pracować w "Dolmedzie", gdzie wydawał dwumiesięcznik naukowy "Człowiek-populacja-środowisko". W latach 80. obronił też doktorat na wydziale historii, jego praca nosiła tytuł "Polskie terytoria plemienne w świetle toponimów obronnych" i ukazała się w formie książkowej. Niedługo potem Jerzy Jankowski opublikował "Historię medycyny średniowiecznej w Polsce" oraz "Epidemiologię historyczną polskiego średniowiecza". Pisał scenariusze widowisk i scenariusze filmowe. Przeniesienia na ekran jego utworu pt. "Drzewa" podjął się Grzegorz Królikiewicz. Z miłości do historii zrodziły się intymne biografie sławnych ludzi jego autorstwa: "Kronika seksualnych namiętności", "Kronika podwójnej moralności", "Przeżyć wszystko", "Monarsze sekrety". Z miłości do dziennikarstwa powstało "Życie Akademickie". Oddany mu całym sercem stworzył pismo akademickie na najwyższym poziomie, jedno z najlepszych w Polsce. Redaktor naczelny "Życia Akademickiego". Źródło: http://www.gazety.agh.edu.pl/krakow/jurek/jurek.html
Zadebiutował literacko w 1956 roku, kiedy to na łamach "Życia Uniwersytetu" ukazały się jego dwa wczesne wiersze - "Papierowe kwiaty" i "Motyl". Już wtedy należał do Koła Młodych Pisarzy. Swoją pracę magisterską poświęcił twórczości Stanisława Różewicza. Pod wpływem mistrza pozostawała też czas jakiś twórczość Jerzego Jankowskiego, oczywiście aż do momentu, w którym wyrobił sobie własny, niepowtarzalny styl. Kiedy nadeszły wydarzenia węgierskie, zaangażował się w konkretne działania i był inicjatorem zbiórki lekarstw i krwi dla Budapesztu. Jego wiersza pt. "26 października 1956" nie dopuściła na łamy prasy cenzura, lecz w maju 1957 roku inny wiersz - "Ludzi XX wieku" - wydrukowała paryska "Kultura". Efektem kontaktów z pismem Giedroycia był przymusowy wyjazd z Wrocławia, spowodowany interwencją sekretarza propagandy KW PZPR. Tak zaczęła się Jerzego Jankowskiego przygoda z Zieloną Górą, w której zdążył założyć Klub Literacki. Jednocześnie jednak powoli odchodził od poezji i kierował swe zainteresowania ku historii i archeologii. Po ośmiu latach "wygnania" wrócił do Wrocławia i podjął pracę w Ośrodku Szkoleniowym "Elwro". Rok 1981 skończył się dla niego internowaniem. Jak sam potem wspominał, nie bez dumy, jego numer internowania - 125 - był niższy od numeru Lecha Wałęsy. Zaczął następnie pracować w "Dolmedzie", gdzie wydawał dwumiesięcznik naukowy "Człowiek-populacja-środowisko". W latach 80. obronił też doktorat na wydziale historii, jego praca nosiła tytuł "Polskie terytoria plemienne w świetle toponimów obronnych" i ukazała się w formie książkowej. Niedługo potem Jerzy Jankowski opublikował "Historię medycyny średniowiecznej w Polsce" oraz "Epidemiologię historyczną polskiego średniowiecza". Pisał scenariusze widowisk i scenariusze filmowe. Przeniesienia na ekran jego utworu pt. "Drzewa" podjął się Grzegorz Królikiewicz. Z miłości do historii zrodziły się intymne biografie sławnych ludzi jego autorstwa: "Kronika seksualnych namiętności", "Kronika podwójnej moralności", "Przeżyć wszystko", "Monarsze sekrety". Z miłości do dziennikarstwa powstało "Życie Akademickie". Oddany mu całym sercem stworzył pismo akademickie na najwyższym poziomie, jedno z najlepszych w Polsce. Redaktor naczelny "Życia Akademickiego". Źródło: http://www.gazety.agh.edu.pl/krakow/jurek/jurek.html
6,3/10średnia ocena książek autora
132 przeczytało książki autora
163 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Monarsze sekrety Jerzy Jankowski
7,1
Wielkie rozczarowanie, a zapowiadało się ciekawie.
Za mało sekretów, a za dużo wyszczególniania, kto był czyim synem/córką/mężem/żoną... , coś w stylu "stryjeczny wuj szwagra mego drugiego męża"*
Niepotrzebnie, bo od pewnego momentu było niemalże tylko o tym. I tak wiadomo, że wszyscy władcy na tym świecie to jedna wielka rodzina.
_______________________________________________
* Słynna kwestia babci Wolańskiej w "Koglu-Moglu" ;)
Nieromantyczni romantycy Jerzy Jankowski
5,4
Wstęp dobrze się zapowiadał, obiecując błyskotliwy esej o życiu wybitnych romantyków, którzy w życiu prywatnym okazywali się wyjątkowo przyziemni. Spodziewałam się jakiejś głębszej analizy tego tematu, nie tylko w sferze uczuć, ale również w kwestiach niezwiązanych ze sprawami damsko-męskimi np. osobistych poglądów prezentowanych osób, które miałaby rzekomo stać w sprzeczności w poglądami oficjalnymi wyrażonym w tworzonych przez nie dziełach. Zamiast tego zaserwowano mi bieg przez życie seksualne każdej z tych postaci, a Beethoven był niemiły, bo brzydki był i nikt go nie kochał. Poziom: dodatki "Biografie słynnych ludzi" do magazynów tabloidowych. Co więcej, niektóre noty seksbiograficzne są nierzetelne, sprzeczne z niektórymi faktami podanymi w pełnych biografiach poświęconych danej postaci (brak przypisów uniemożliwia sprawdzenie z jakich źródeł autor czerpał wiedzę). Szkoda czasu.