cytaty z książek autora "Justyna Bargielska"
Czy sformułowanie "urodził się martwy" jest zgodne z konstytucją? Bo z logiką - nie jest.
Śnieg stopniał i już wiemy, na czym się bawiliśmy,/chodziło nam tylko o wiersze, ale rano/powitał nas bezkres.
Zrobiłam miejsce na śmierć w swoim życiu,/odchyliłam kołdrę, koszulę, odemknęłam klatkę żeber. Nie miałabym miejsca dla nikogo z was, gdybym nie zrobiła/miejsca śmierci. Póki nie zrobiłam miejsca śmierci,/dla nikogo z was nie miałam miejsca, nie łudźcie się.
A teraz jest bardzo rano, siedzę w kuchni i szukam tej gwiazdki, którą trzeba nacisnąć, żeby się zatrzymać.
Problem w tym, że nie interesuje mnie moje zdanie (...). Właściwie to się go trochę boję.
Są takie kołdry, co potrzebują regularnie czuć pod sobą ciało ludzkie, w przeciwnym razie jakby zaparzają się w sobie i potem śmierdzą taką, wiesz, kaplicą
Czasem też dzwonimy w środku nocy do lecznicy weterynaryjnej, gdzie adoruję jednego z lekarzy, i nagrywamy na sekretarkę nasze interpretacje piosenek z dobranocek. Wiemy, że mój weterynarz tam jest i nas słyszy. Skąd to wiemy? Bo tak. Mój weterynarz jest głupszy niż ten jego foksterier, ale to jest namiętność i muszę śpiewać
Z rozpędu posprzątałam też pokój dzieci i od razu zrobiłam zdjęcie komórką dla opieki społecznej, z datą, żeby im pokazać, gdy zajdzie konieczność, że zaledwie tak niedawno był tu prawdziwy porządek.
Nie miał lekko ze mną, a nigdy nie się nie skarżył. Może bo nie miał komu.
Bardzo nie chciałam być kobietą, która nie potrafi powiedzieć, na co ma ochotę.
Nie krwawić ci teraz, serce, a raźno popindalać,
gdy przyszłość się mości w słoiku i jeszcze czas jakiś puchnie,
a smutek przychodzi od razu tak wielki i tak stary,
że zjedz mnie, czereśnio, wołam, zjedz mnie, okruszku, pesteczko.
[Pieśń szkrabisty].
Dziecko chce się uczyć o wietrze, o prądzie,
a ja mam ze sobą tylko szal zielony,
byśmy sobie mogły poudawać morze.
[Na pasku].
Śmierci, niewymawialska, dotykalska panno.
Gdzież jest twoje zwycięstwo? Sama ci pokażę.
[Gringo].
Lubiłam się popisywać zmysłem równowagi i zdrowym stosunkiem do nagości, starałam się nie myśleć, że gdybym się poślizgnęła, mogłabym zetrzeć sobie nagość do krwi, a jeszcze nie daj Boże nadziać się na coś, co nie nadaje się do nadziewania.
Język/uratował nas przed życiem, inni kochankowie/nie mają tyle szczęścia.