Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Rzadko dodaje jakiekolwiek opinie, ale nie mogłam sobie darować. Tytuł i opis zamieszczony na okładce jest moim zdaniem mylący. Powinno być zaznaczone, że jest to poradnik dla kobiet, które są ofiarami przemocy słownej ze strony mężczyzn. Nie byłam wstanie przeczytać tej książki całej z uwagi na język jakim jest napisana. Uważam, że nie jest to książka naukowa. Napisana jest pokrętnym językiem, wiele tam uogólnień i niedoprecyzowanych sugestii, a odwołania do innej literatury są sporadyczne i bez większych wyjaśnień. Autorka kieruje książkę do kobiet, które są ofiarami agresji słownej a mężczyzn stawia w roli sprawców, jednak nie jest to napisane wprost. Przykład: "ofiary słownej agresji na różne sposoby starają się zapobiegać nieoczekiwanym atakom. Ponieważ partnerzy oskarżają je i obarczają całą winą, kobiety..." Poza krótkim stwierdzeniem we wstępie, że mężczyźni także "mogą" być ofiarami, (jednak w kolejnym akapicie jest sugestia, że kobiety, które przejawiają agresję słowną wobec nich najczęściej maja zaburzenia psychiczne i się nie leczą!),to tak naprawdę można otworzyć tą książkę na randomowej stronie i zawsze ofiarą będzie kobieta a sprawcą mężczyzna. Bez odpowiedniego tytułu, opisu - moim zdaniem książka ta jest o tyle szkodliwą lekturą (dla laika nie mającego nic wspólnego z psychologią naukową, a przecież do niego ta książka jest kierowana!),która sprawiając wrażenie naukowej powiela szkodliwe stereotypy. Przykro mi, kiedy myślę, że po tą książkę może sięgnąć właśnie mężczyzna będący ofiarą i styka się z tego typu lekturą. Poza tym, wydaje mi się że zwiększa poczucie zagrożenia u kobiet, także faktycznych ofiar - że wszyscy mężczyźni to zło. Czytajcie ją więc uważnie jeśli już nic lepszego nie wpadnie wam w ręce, bo coś na pewno da się z niej wyciągnąć(za to tylko daje jej 3/10),jednak w temacie komunikacji w związkach istnieje naprawdę wiele innych dobrych pozycji, również w języku polskim.