Lech Galicki dziennikarz, poeta, polonofil. Lech Galicki, ur. 29 I 1955, w domu rodzinnym przy ulicy Stanisława Moniuszki 4 (Jasne Błonia) w Szczecinie. Dziennikarz, prozaik, poeta. Pseud.: (gal),Krzysztof Berg, Marcin Wodnicki. Syn Władysława i Stanisławy z domu Przybeckiej. Syn: Marcin. Ukończył studia ekonomiczne na Politechnice Szczecińskiej; studiował również język niemiecki w Goethe Institut w Berlinie. Odbył roczną aplikację dziennikarską w tygodniku „Morze i Ziemia”. Pracował jako dziennikarz w rozmaitych periodykach. Był zastępcą redaktora naczelnego dwutygodnika „Kościół nad Odrą i Bałtykiem”. Od 1995 współpracuje z PR Szczecin, dla którego przygotowuje reportaże, audycje autorskie, słuchowisko („Grona Grudnia” w ramach „Szczecińskiej Trylogii Grudnia.”),pisze reżyserowane przez redaktor Agatę Foltyn z Polskiego Radia Szczecin słuchowiska poetyckie: Ktoś Inny, Urodziłem się (z udziałem aktorów: Beaty Zygarlickiej, Adama Zycha, Edwarda Żentary) oraz tworzy i czyta na antenie cykliczne felietony. Podróżował do Anglii, Dani, RFN, Belgii; w latach 1988 – 1993 przebywał w Berlinie Zachodnim. Od 1996 prowadzi warsztaty dziennikarskie dla młodzieży polskiej, białoruskiej i ukraińskiej w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Zawodowego Dziennikarzy. W 1994 otrzymał nagrodę specjalną SDP za różnorodną twórczość dziennikarską i literacką. Wyróżniany wielokrotnie przez polskie grupy poetyckie. Od 2011 prowadzi w Szczecińskim Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej: Teatr Empatia (nagrodzony za osiągnięcia artystyczne przez Prezydenta miasta Szczecin),pisze scenariusze, reżyseruje spektakle, w których także występuje, podobnie okazjonalnie gra główną rolę w miniserialu filmowym. Jako dziennikarz debiutował w 1971 roku w tygodniku „Na przełaj”. Debiut literacki: Drzewo-Stan (1993). Opublikował następujące książki poetyckie: Drzewo-Stan. Szczecin: Szczecińskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „ Ottonianum”, 1993; Ktoś Inny. Tamże, 1995; Efekt motyla. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 1999. Cisza. Szczecin: Wyd. Promocyjne „Albatros”, 2003, KrzykOkrzyk, Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2004. Lamentacje za jeden uśmiech. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2005. Tentato. Zapamiętnik znaleziony w chaosie. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2007. Lawa rozmowy o Polsce. Współautor. Kraków: Solidarni 2010, Arcana, 2012, Antologia Smoleńska 96 wierszy. Współautor, wyd. Solidarni 2010, rok wyd.2015. Antologia Smoleńska II, wyd. Solidarni2010, rok. wyd.2020. Proza, reportaże, felietony: Trzask czasu, Czarnków: Interak, 1994; Na oka dnie (wspólnie z Agatą Foltyn) Szczecin: Wydawnictwo Promocyjne „Albatros”),1997, Jozajtis, Szczecin, Wyd. „PoNaD”, 1999, Sennik Lunatyka, Szczecin: Wyd. Promocyjne „ Albatros”, 2000, Dum – Dum. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2000, Dum –Dum 2. Tamże, 2001, Punkt G., Tamże, 2002, Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu. Tamże, 2003., Pieśń Strzelista naTchnienia i zaMyślenia, antologia twórcza , wyd. Polgres Multimedia, 2019. RECENZJE Charakterystyczne dla „metafizycznych” tomów poezji Galickiego jest połączenie wierszy oraz fotografii Marka Poźniaka (w najważniejszym tomie Ktoś Inny są to zdjęcia kostiumów teatralnych Piera Georgia Furlana),stanowiących tyleż dopełniającą się całość, co dwa zupełnie autonomiczne zjawiska artystyczne, jednocześnie próbujące być świadectwem poszukiwania i zatrzymywania przez sztukę prześwitów Wieczności. Marzenia mają moc przełamania własnego zranienia, ocalenia świadomości boleśnie naznaczonej czasem, przemijaniem, śmiercią. Prowadzą do odnajdywania w sobie śladów nieistniejącego już raju i harmonii. Charakterystyczna jest przekładalność zapisu słownego na muzyczny i plastyczny. Reportaże i felietony Galickiego dotyczą zawsze najbliższej rzeczywistości: ułamki rozmów i spotkań w tramwaju, migawki spostrzeżeń, codzienność w jej często przytłaczającym wymiarze. Zapiski zaskakują trafną, skrótową diagnozą sytuacji życiowej bohaterów. Galicki balansuje pomiędzy oczywistością a niezwykłością zjawiska, powszedniością sytuacji, a często poetyckim językiem jej przedstawienia. Oderwanie opisywanych zdarzeń od pierwotnego kontekstu publikacji („Kościół nad Odrą i Bałtykiem”, PR Szczecin) czyni z minireportaży swoistą metaforę, usiłującą odnaleźć w ułamkach codzienności porządkujący je sens. Podobnie dzieje się w felietonach z założenia interwencyjnych (Dum – Dum, Dum – Dum 2): autor poszukuje uogólnienia, czy też analogii pomiędzy tym co jednostkowe a tym, co ogólne, wywiedzione z wiersza, anegdoty, symbolu, przeszłości. Galicki buduje świat swoich mikroopowiadań również z ułamków przeszłości (np. historia Sydonii von Borck w Jozajtisie),a także z doświadczeń autobiograficznych (pamięta dzień swoich urodzin, przeżył doświadczenie wyjścia poza ciało, oraz groźną katastrofę). Piotr Urbański Powyższy artykuł biograficzny pochodzi z Literatury na Pomorzu Zachodnim do końca XX wieku, Przewodnik encyklopedyczny. Szczecin: Wydawnictwo „Kurier – Press”, 2003. Autor noty biograficznej: Piotr Lech Urbański dr hab. Od 1.10.2012 prof. nadzw. w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Poprzednio prof. nadzw. Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa (2002-2008),Dokonano aktualizacji w spisie książek napisanych po opublikowaniu notatki biograficznej Lecha Galickiego i wydanych. Recenzja książki Lecha Galickiego „Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu”. Wydawnictwo „PoNaD”. Szczecin 2003 autorstwa (E.S) opublikowana w dwumiesięczniku literackim TOPOS [1-2 (74 75) 2004 Rok XII]: Dziękuję za rozmowę to zbiór wywiadów, artykułów prasowych, które szczeciński dziennikarz, ale także poeta i prozaik, drukował w prasie w ostatniej dekadzie. Mimo swej różnorodności, bo obok rozmowy z modelkami znajdziemy np. wywiad z Lechem Wałęsą, z chaotycznego doświadczenia przełomu wieków wyłania się obraz współczesności targanej przez sprzeczne dążenia, poszukującej jednak własnych form osobowości. Legendarne UFO, radiestezja, bioenergoterapia, spirytualizm – zjawiska, które Galicki nie obawia się opisywać, niekiedy wbrew opinii publicznej i środowisk naukowych. Prawie każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś dla siebie – wywiady z wybitnymi artystami sąsiadują z wypowiedziami osób duchowych, opinie polityków obok opowieści o zwykłych ludzkich losach. Galicki, mimo iż w znacznej mierze osadzony jest w lokalnym środowisku Pomorza Zachodniego, dąży do ujmowania w swoich tekstach problematyki uniwersalnej i reprezentuje zupełnie inny, niż obecnie rozpowszechniony, typ dziennikarstwa. Liczy się u niego nie pogoń za sensacją, a unieruchomienie strumienia czasu przy pomocy druku. Pisze na zasadzie stop – klatek tworząc skomplikowany, niekiedy wręcz wymykający się spod kontroli obraz naszych czasów.
ŚWIATŁO NAD PRZEPAŚCIĄ
Rozpoczyna się wykład dla studentów medycyny. Na stole, jeszcze przykryte białym płótnem – zwłoki. Wchodzi profesor...
ŚWIATŁO NAD PRZEPAŚCIĄ
Rozpoczyna się wykład dla studentów medycyny. Na stole, jeszcze przykryte białym płótnem – zwłoki. Wchodzi profesor. Powoli bierze do ręki skalpel, odsłania ciało
zmarłego człowieka, rozgląda się dookoła, patrzy studentom w oczy i głośno mówi:
– Obserwując uważnie. Oto przed wami leży niezwykła budowla, którą zaprojektował i wzniósł największy Architekt i Budowniczy. Pamiętając, że jeszcze niedawno mieszkał w niej przedziwny lokator: myślący, czujący, kochający... Życie.
Film Krzysztofa Zanussiego Iluminacja. Obraz, na który w latach siedemdziesiątych uczniowie liceów chodzili do kin studyjnych i oglądali go z zapartym tchem. Byłem i ja na
tym filmie, razem ze szkolnym kolegą Wojtkiem Jędrzejcem. Wbici w fotele z przejęciem oglądaliśmy perypetie filmowego bohatera, Franciszka Retmana, młodego
intelektualisty, który z uporem poszukiwał sensu ludzkiego bytowania i śmierci. Szczególnie mocno wstrząsnęła
nami scena, gdy Franciszek przy świetle zapałki z
zaciekawieniem oglądał okaleczone zwłoki taternika, który spadł w przepaść. Zapałczany płomyczek rzucał tylko
księżycowe blaski, cienie prawdy o tym, czym jest życie. Przyczyny wypadku nie sposób było dociec.
Minęło kilka miesięcy i Wojtek niespodziewanie zginął w górach. Spadł w przepaść. Dlaczego?
– pytałem przerażony. Potem przyszła wiadomość o śmierci w górach odtwórcy roli Franciszka, Stanisława Latałły. Dlaczego? Nawet gdyby zapłonęły tysiące zapałek
i strzeliły płomieniami zastępy świec – nie znajdę odpowiedzi.(...).
BYĆ SOBĄ
Zygmunt Kubiak już w dzieciństwie zakochał się w greckim świecie. Nad Mitologią Greków i Rzymian ten znany pisarz, tłumacz literat...
BYĆ SOBĄ
Zygmunt Kubiak już w dzieciństwie zakochał się w greckim świecie. Nad Mitologią Greków i Rzymian ten znany pisarz, tłumacz literatury greckiej, rzymskiej i angielskiej, laureat
m.in. Nagrody Wielkiej Fundacji Kultury – pracował przez dziesięciolecia. Gdy rozmawiamy o jego niezwykłym dziele, stwierdza, że badania kultury antycznej wzbudziły w nim taką oto refleksję: na przestrzeni tysięcy lat człowiek się nie zmienił, jest wciąż taki sam, mimo że historia chadza rozmaitymi drogami. Pisarz mówi: „To optymistyczny wniosek i wielka nadzieja, bo dyktatorzy, których na szczęście przetrwaliśmy, chcieli stworzyć nowego
człowieka. Zamierzali zmazać wszystko, co było dotychczas i stworzyć wymyśloną przez siebie istotę. Nic z tego, bo człowiek jest zawsze taki sam, stoi wobec tych samych
tajemnic, ma te same podstawowe uczucia i nie poddaje się. Jest sobą i to niezwykły charakter, a może i bogactwo
człowieczeństwa”.
Pytam Zygmunta Kubiaka, jak pogodzić tę opinię z innym, często podkreślanym przez pisarza wnioskiem, że cywilizacja w końcu XX wieku ulega degeneracji. Odpowiada, iż to, że tak mówi, jest rodzajem ostrzeżenia i zaniepokojenia. Tak jak w minionych dziesięcioleciach
przeszliśmy przez okrutne eksperymenty dotyczące struktury społecznej w niektórych rejonach świata, tak teraz nastąpił czas eksperymentów biologicznych: totalnej
transplantacji i klonowania. Smutny jest także upadek obyczajów. Choć może to tylko wrażenie. Można zauważyć
tłumy ludzi zachowujących się jak stado szympansów, ale na spotkaniach z czytelnikami pisarz z radością wysłuchuje wielu wspaniałych, mądrych pytań. Myśli wówczas, że
wyrasta nowe pokolenie Polaków końca XX wieku. Prawdziwa kultura jest zawsze elitarna, ale w sposób niezwykle pozytywny oddziałuje na całe społeczeństwo.
Lech Galicki: Efekt motyla
Tom wierszy z fotografiami Marka Poźniaka
autor poezji: Galicki Lech, ISBN 83-866-2701-8, seria (-),wydawnictwo...
Lech Galicki: Efekt motyla
Tom wierszy z fotografiami Marka Poźniaka
autor poezji: Galicki Lech, ISBN 83-866-2701-8, seria (-),wydawnictwo PoNaD, ilustracje (-),rok wydania 1999, wydanie I
Od Autora
Jeden ruch skrzydeł i motyl wzbija się ponad kwiaty, drzewa i chmury. Jedna myśl
i wędruję drogami promieni Słońca i obejmuję księżycową poświatę. Daty nie mają znaczenia.
Pragnę pochylić się nad przeszłością, ogarnia mnie wzruszenie wspomnień, marzę o
przyszłości – już dotykam jej progu. Jak motyl. Gdy całuje kwiatowy nektar dookoła ożywają
słodycze kosmosu.
Jeden ruch skrzydeł i paź królowej dociera do innych wymiarów królestwa życia.
Gdy dotyka mnie śmierć spadam w przepaść smutku, a potem wznoszę się ku wysokości
nadziei.
Początek i koniec, a potem początek bez końca. Szusem przelatuję nad krzykiem,
śmiechem, zwątpieniem i bezgraniczną wiarą w sens bycia. Lot nad człowieczym gniazdem.
Korytarz powietrzny od zamysłu do piramidy Cheopsa, wiszących ogrodów Semiramidy, posagu
Zeusa w Olimpii, świątyni Artemidy, grobowca Mauzolosa, kolosa rodyjskiego, latarni
morskiej w Aleksandrii. Efekt motyla. Kosmos tajemnic. Ja, Ty, On.
Z Markiem Poźniakiem porozumiewamy się telepatycznie. Ja piszę wiersze, a on
setki, często tysiące kilometrów od miejsca, w którym przebywam, fotografuje dokładnie
to co najpiękniejsze, najważniejsze i zawsze w odpowiednim czasie robi pstryk, a po obróbce materiału
okazuje się, iż powstało kolejne dzieło pasujące jak ulał do przygotowanego już przeze
mnie materiału. Bez zbędnych słów sklejamy dekoracje z wierszami – aktorami i pozostaje
czekanie na premierę...
„Efekt motyla”. Ostatni dzwonek. Kurtyna idzie w górę.