Sakramencki sarmatyzm Małgorzata Nesteruk 6,2
![Sakramencki sarmatyzm](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4963000/4963765/894689-352x500.jpg)
Sakramencki Sarmatyzm - Straszna Historia/Horendalna Historia –
Tą książkę nie czytałem za dziecka, jak to mi się zdarzało z innymi
Wbrew większościowej opinii, że polskie dodatki do serii są słabsze niż angielski trzon Terry Derrego – nie zgadzam się. Nawet muszę przyznać że się zdziwiłem, że tyle rzeczy zostało w zabawny obrazkowy sposób przedstawiono sprawy/anegdotki a których nie za bardzo słyszałem … a są bardzo intrygujące. Za to tylko znowu prowadzi do tego, co zawsze - wychodzi ze mnie złość, że z przypisami ciężko bo za bardzo nie wiem na pierwszy rzut oka o tym doczytać
Obrazek „Zagrywki marszałkowskie” naprawdę zrobiły mi dzień… Też inny z uciekającym posłem „Liberum Veto!” krzyczącym z widocznym w tle zamkiem… Jakoś zawsze ten jest Siciński i tyle z zrywania sejmu – a tutaj się okazuje był trick że jeden poseł mówił liberum veto, po czym zmykał, a jego kolega odzywał się w jego imieniu, że to się nie godzi marszałkowi nie wziąć jego słowo pod uwagę, że Sobieski sobie radził stawiając zamek pod szczelnym kordonem wojska, zamykanie w pokoju z kluczem … No naprawdę intrygujące !
Też taka muszę przyznać niby człowiek czytał o baroku, trochę miał na historię polski i sarmatyzmu ale o ile autorki nie odbiegają zanadto od prawdy, nie spodziewałem się że aż tak często zdarzała się taka buta w przedstawieniu Rzeczpospolitej jako Chrystusa narodów wręcz. Ten rysunek z szlachcicem padającym na kolana przed Jezusem na krzyżu, który to odkrzykuje na słowa magnata „jaśnie wielmożny, wasza czcigodność…” … :D
Bardzo fajnie że wspomnieli książkę Józefa Baki – muszę kiedyś przejrzeć
Parę stron poświęconych specjalizacji zakonów, i spełniania przez nich różnych ról społecznych (powiedzmy bernardyni animatorzy spotkań z szlachtą, karmelici od diety i jezuity od nauki) w zależności od potrzeby… bójki jakie między bywały…
Wywiad z posłem Sicińskim również ciekawa forma ekspresji – i zabawne, i trochę odbrązowianie polskiego czorta narodowego
Nawet taka drobnostka jak opis życia sarmaty – że goszczenie ludzi było istotne ze względu na wyciąganie informacji o dalekich stornach – też była pouczająca.
Szczególowo rozpisane kto kogo jak wita, w jaki sposób i tak dalej – jakoś ta ekranizacja ogniem i mieczem trochę bardziej zrozumiała, choć myślałem że niektóre zdejmowanie czapek czy witanie to takie trochę chwyty teatralne - o gipsowych lokach też nie słyszałem.
O portugalskim Alvarezie, którego prześladował całe pokolenie - autorze gramatyki łacińskim – tez miło było się o nim dowiedzieć
Także podsumowując – bardzo pozytywnie, wiele rzeczy intrygujących które musze sobie zweryfikować - obie panie Małgorzaty świetnie się spisały jak dla mnie