cytaty z książek autora "Joseph Sheridan Le Fanu"
Umysł ludzki czym innym jest za dnia, czym innym w nocy.
Zdarzało się nieraz, że po okresach apatii moja osobliwa i piękna towarzyszka ujmowała mą dłoń, ściskając ją przyjaźnie raz po raz; twarz jej nabierała kolorów, wpatrywała się we mnie błyszczącymi, pełnymi tęsknoty oczyma, jej pierś falowała szybkim, urywanym oddechem. Było w tym coś z namiętności kochanka. Onieśmielało mnie to i budziło niechęć, było jednak zniewalające. Wówczas przyciągała mię ku sobie i wodziła gorącymi wargami po mych policzkach, szepcząc niemal ze szlochem: — Jesteś moja, będziesz moja, ty i ja należymy do siebie na wieki.
Wiem, najdroższa, że ranię twe serduszko, ale nie uważaj mnie za okrutną dlatego, że posłuszna jestem nieodpartemu prawu, jakie dyktują mi ma siła i słabość. Jeśli twe serduszko jest zranione, moje złe serce krwawi wraz z nim. W upojeniu i w niezmiernym poniżeniu żyję w tobie, twym gorącym życiem, a ty umrzesz, słodko umrzesz we mnie. Nie mogę temu zapobiec. Ja przyciągnę cię ku sobie, ty przyciągać będziesz innych; wtedy poznasz upojenie okrucieństwem, które jest niczym innym, jak miłością. Nie próbuj więc na razie wiedzieć więcej o mnie i mych sprawach, lecz zaufaj mi całym swym kochającym sercem.
Żyjemy jednak w świecie rozczarowań, gryp i reumatyzmów.
Ludzie żądni uciech, nie mający w życiu żadnych innych celów, szybko zużywają się i drogo przychodzi im płacić za grzechy.
Życie dziewczyny na tym świecie to żywot gąsienicy, co z nadejściem lata zamieni się w motyla. Lecz zanim się to stanie skrępowana swymi potrzebami, przyzwyczajeniami, swą naturą, jest tylko poczwarką, larwą.
Kiedyś myślałam, że senne koszmary to sprawa złego ducha, ale nasz doktor wytłumaczył mi, że to niemożliwe. To tylko zaraza - twierdził - albo inna choroba puka do drzwi, a nie mogąc wejść do środka, przechodzi, pozostawiając lęk.
Będziesz mnie uważała za okrutną, za samolubną, ale miłość jest zawsze zaborcza – im gorętsza, tym bardziej zachłanna. Czyż nie widzisz, jaka jestem o ciebie zazdrosna? Musisz pójść ze mną aż do kresu, do śmierci, kochając mnie. Albo nienawidząc. Ale musisz pójść za mną, nienawidząc w godzinie śmierci i potem.
Jeśli twe serduszko jest zranione, moje złe serce krwawi wraz z nim. W upojeniu i niezmiernym poniżeniu żyję w tobie, twym gorącym życiem, a ty umrzesz, słodko umrzesz we mnie.
Nie mogę temu zapobiec. Ja przyciągnę cię ku sobie, ty przyciągać będziesz innych; wtedy poznasz upojenie okrucieństwem, które jest niczym innym jak miłością.
Uznasz mnie za okrutną, bardzo samolubną, lecz miłość zawsze jest samolubna, im gorętsza, tym bardziej łapczywa i zachłanna.
Dziękuję Bogu, że moje dziecko zmarło bez cienia podejrzenia, co wywołało jej chorobę. Odeszła, nie pojmując jej natury ani przeklętej namiętności, która stała się przyczyną tego nieszczęścia.
Nic nie mogę na to poradzić: tak jak ja przyciągam cię do siebie, tak ty przyciągać będziesz innych i poznasz cudowność okrucieństwa, które jest miłością.
Mruczane przez nią słowa rozbrzmiewały mi w uchu niczym kołysanka i zamieniały opór w trans, z którego otrząsałam się dopiero wtedy, gdy wypuszczała mnie z objęć. Nie lubiłam jej, gdy popadała w te dziwne nastroje, doświadczałam bowiem osobliwego, pełnego wzburzenia, lecz nawet przyjemnego podniecenia połączonego z mglistą odrazą i lękiem.
U młodych ludzi sympatia, a nawet miłość pojawia się nagle.
W czasie tej strasznej rozmowy ze stryjem, czując w głowie zamęt i przerażenie, byłam już niemal gotowa poddać się, tak jak czynią to ludzie o słabych nerwach, którzy podobno sami rzucają się w przepaść, a powodem tego jest czysty lęk, by tam nie wpaść.
Gdy otwarte zostanie wewnętrzne oko człowieka, to znaczy okno jego duszy,wtedy zaczynają pojawiać się rzeczy z innego świata, które w żaden sposób nie mogą być widoczne dla ludzkiego wzroku...
Tak, Maud, to smutne. Jesteśmy takimi materialistami, że trudno nam czuć inaczej. Zapominamy, jakim dobrodziejstwem jest, iż nasze obecne ciała nie zostały nam dane na zawsze. Stworzone zostały, by działać w danym miejscu i czasie, wśród trosk - zwyczajne, mające trwać określony czas maszyn, które zużywają się, ujawniając nieustanne swe braki i zniszczenie, wyposażone w tak ogromną zdolność znoszenia bólu. Ciało spoczywa samotnie i tak powinno być, gdyż jest to najwidoczniej wola Dobrego Stwórcy; to duch tylko, a nie ciało, przyobleczony zostaje po śmierci, jak mówi św. Paweł, "w mieszkanie nasze, które jest z nieba". Tak więc, moja droga Maud, choć myśl ta nieraz jeszcze nas dręczyć, nie powinniśmy się jej poddawać; śmiertelne ciało to jedynie wyziębła ruina po życiu, o którym oni zapomnieli, zanim uczynimy to my.
Podobne jest z nami, dorosłymi dziećmi ziemi, z wielkim snem śmierci i dobrą naszą matką, naturą. Tak niechętnie rozstajemy się ze świadomością, obraz aż do ostatniej chwili niezwykle zajmujący; ptaszek w dłoni, choć chory i bez piór, nieskończenie lepszy od wszystkich wspaniałych mieszkańców zarośli. Siadamy, ziewając, mrugając oczyma, oszołomieni, scena kołysze sią przed nami, a muzyka i opowieści oddalają, przechodząc w odległy szum wiatru i wody. Ale czas jeszcze nie nadszedł, nie jesteśmy zmęczeni, chcemy zostać choć godzinę i tak protestując przed pójściem spać, potykamy się i zapadamy w głęboki sen, którym natura wynagradza znużenie i sytość.
położył dłoń na Biblii z dwoma jedwabnymi zakładkami, złota i czerwoną, znaczącymi jakieś miejsca jedna w Starym, druga w Nowym Testamencie. [...] Powiedział dobitnie:
- Pamiętaj o tej księdze; w niej twój ojciec pokładał ufność i w niej odnalazł pociechę. W niej leży moja jedyna nadzieja. Sięgaj do niej, moja droga bratanico, w dzień i w nocy, to jest bowiem wyrocznia życia.
Zawsze uważałem, że młodzi mają zbyt mało swobody. Przyjąłem zasadę, że od dziecka powinni być ludźmi wolnymi.
Sama powiedzieć mogę tylko, że doprawdy trudno byłoby mi doszukać się korzyści płynących z faktu, iż jesteśmy słabą płcią, jeśli zawsze miałybyśmy być równie mocne jak męska połowa rodzaju ludzkiego.
[Uczucia]
Gdy raz wygasną, są one równie trudne do ożywienia jak martwe pieski, świnki morskie czy papugi.
Mój Boże, jakie to smutne. Często tak sobie myślę, panienko, że to bardzo dobrze, iż nigdy nie wyszłam za mąż. I tylko pomyśleć, jak wszystkie mimo to chcemy mieć mężów, a tak niewiele małżeństw jest ze sobą szczęśliwych. Dziwny jest ten świat i może właśnie samotnym jest na nim mimo wszystko najlepiej.
I gdy od czasu do czasu bezkształtny niepokój zaczynał mnie dręczyć rozwiewałam go modlitwą do Tego, który Jedyny jest mądry i silny.
Mimo wszystko życie i śmierć to stany tajemnicze i doprawdy niewiele o nich wiemy.
Mimo to życie i śmierć są tajemniczymi stanami i niewiele wiemy o atrybutach każdego z nich.