Gra o tron i filozofia. Słowo tnie głębiej niż miecz William Irwin 6,1

ocenił(a) na 52 lata temu Rozsądni redaktorzy książki, Henry Jacoby i William Irwin, prawie na samym początku umieszczają ostrzeżenie o „spoilerach”, które mają ustrzec mniej zaawansowanych w czytaniu „Pieśni Lodu i Ognia” miłośników George’a Martina przed sytuacją, w której przeczytają coś, co zdradzi im fabułę i pozbawi przyjemności czytania. Mowa w niej bowiem o zdarzeniach, które mają miejsce na przestrzeni całego cyklu, nie tylko w pierwszych, zekranizowanych częściach. „Gra o Tron i filozofia” to zbiór dwudziestu esejów na różne tematy związane z filozofią i etyką, który trafił do rąk czytelników dzięki wydawnictwu Helion.
Powszechne na Zachodzie, coraz częstsze w Polsce zjawisko zestawiania ze sobą kultury popularnej oraz filozofii ma w sobie pewien potencjał, zarazem piękny, jak i użyteczny. Tym większa szkoda, że jego realizacja przebiega w sposób mierny, a skutki są zniechęcające.
"Gra o tron i filozofia" zdradza w tytule zawartość zbioru pod redakcją Henry'ego Jacoby'ego i Williama Irwina. To dwadzieścia esejów, których twórcy starają się wykazać filozoficzne elementy w stworzonej przez George'a R. R. Martina sadze Pieśń Lodu i Ognia. Podzielony jest na pięć części zapewniających spójność tematyczną. Część pierwsza, W grze o tron zwycięża się albo umiera, dotyczy władzy, sposobów jej zdobywania i utrzymywania. Część druga, Czego się nie robi z miłości, skupia się na zagadnieniu moralności i idei w ujęciu prywatnym, w przeciwieństwie do części czwartej (Kto wydaje wyrok, sam powinien go wykonać),która również dotyczy moralności, lecz moralności w ujęciu społecznym, o odpowiedzialności wobec zbiorowości, nie wobec siebie samego. Dzieląca je część trzecia, Nadchodzi zima, obejmuje eseje poświęcone metafizyce i epistemologii. Ostatnia, piąta część, nosząca podtytuł Zadajesz cios ostrym końcem, posiada najbardziej luźne związki tematyczne. Znajdują się w niej eseje dotyczące zarówno miłości, jak i władzy, lecz intelektualny środek ciężkości przeniesiony jest bardziej na nowoczesną (czy raczej ponowoczesną) filozofię, obejmując teorię gier czy zależność wiedzy i władzy w ujęciu Foucaulta, więc wyraźnie odróżnia się od dość tradycjonalistycznych ujęć poprzednich części.
Założenie zbioru: by w Pieśni Lodu i Ognia odnaleźć tropy filozoficzne, stało się niestety jego przekleństwem. Większość autorów podeszła do tego projektu w schematyczny sposób – wybrali odpowiadającą im koncepcję filozoficzną, a następnie dobrali takie elementy świata literackiego Martina, by mogły stanowić swoistą ilustrację wcześniej podjętych założeń. W ten sposób Gra o tron i filozofia staje się serią intelektualnej ekwilibrystyki, lecz poprzez swoją stanowczość nie zyskuje na ciekawości ani na wiarygodności, bo analogicznie dałoby się zapewne dorobić do sagi każdą interpretację filozoficzną. Zresztą zwykle teksty nie stanowią filozoficznych interpretacji całości, lecz składają się na mozaikę możliwości filozoficznego problematyzowania pojedynczych lub archipelagicznych problemów, bez pretensji do całościowego odczytania, co może być postrzegane zarówno jako wada, jak i zaleta – w zależności od przekonań czytelnika.
Od strony filozoficznej zbiór nie jest zaskakujący. Przywołany już Foucault jest najpewniej najbardziej oryginalnym myślicielem, do którego odnieśli się twórcy (a konkretnie Chad William Tim) Gry o tron i filozofii. Pozostałe nazwiska należą do podstawowego kanonu zachodniej filozofii, od starożytności (Platon, Arystoteles),przez renesans i oświecenie (Machiavelli, Kartezjusz, Hobbes),po modernizm (Nietzsche). Brakuje jednak bardziej współczesnych nurtów filozoficznych: postkolonializmu, gender/queer studies, psychoanalizy czy marksizmu. Wydaje się, że wybór został dokonany i przedstawiony w ten sposób, by mógł trafić do możliwie najszerszego grona czytelników, nie wymagając od nich żadnej wiedzy filozoficznej.
Głównym minusem "Gry o tron i filozofii" jest jednostronne postrzeganie tytułowej relacji. Biorąc dzieło mocno zakorzenione w kulturze popularnej, autorzy naginają je tak, by móc wskazać w nim egzemplifikację filozoficznych teorii. Natomiast nie działa to w drugą stronę. Gra o tron (czy szerzej: Pieśń Lodu i Ognia) jest przecież zarówno literackim uniwersum, jak i zjawiskiem kulturowym. Jako takie samo wykształca pewną filozofię, samo oddziałuje na świat wobec siebie zewnętrzny. O tym jednak zbiór konsekwentnie milczy.