Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik252
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Michelle Frank
1
6,6/10
Pisze książki: poradniki
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,6/10średnia ocena książek autora
44 przeczytało książki autora
81 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Emocjonalne wsparcie dla kobiet z ADHD
Sari Solden, Michelle Frank
6,6 z 38 ocen
136 czytelników 9 opinii
2023
Najnowsze opinie o książkach autora
Emocjonalne wsparcie dla kobiet z ADHD Sari Solden
6,6
Jak zaakceptować neuroróznorodność, żyć odważnie i pokonywać przeszkody
ADHD to przypadłość dotykająca wiele osób, w tym kobiet, do których szczególnie skierowana jest ta książka.
Osoby zmagające się z tym dowiedzą się tutaj jak czerpać radość że swojej różnorodności, jak ja doceniać zamiast się z nią męczyć, jak poradzić sobie z brakiem wiary, wstydem czy brakiem pewności siebie.
Jest to szczególny poradnik. Nie są to puste słowa ani formułki. Owszem jest sporo wiedzy, ale przede wszystkim są to przystępne, motywujące treści, która mają trafić bezpośrednio do czytelniczki i dodać jej otuchy I wiary a siebie.
Takie książki są bardzo potrzebne i dobrze że powstają. Ta jest bardzo dokładnie przygotowana, uczucia, emocjonalnie, motywująco.
Emocjonalne wsparcie dla kobiet z ADHD Sari Solden
6,6
Co znaczy dziś być normalnym i jak łatwo przychodzi nam przypinanie łatki "dziwny"?
Wyobraźcie sobie, że w latach dziewięćdziesiątych ADHD było niemożliwym do opanowania zachowaniem nadpobudliwych chłopców. Tak, wyłącznie, bo jak to tak, niegrzeczna dziewczynka? Na ich temat milczano. Z jednej strony, dlatego że większość z nich nie wykazywała cech nadaktywności, a te które je przejawiały były marginalizowane. W końcu nie mieściły się w społecznych normach i nie spełniały oczekiwań co do płci. Lepiej więc zepchnąć, pod dywan zamieść i żyć dalej, jak gdyby nigdy nic. W wielu przypadkach doprowadziło to do mechanizmu radzenia sobie z rzeczywistością za pomocą konstruowania fałszywego ja, usilnych prób postępowania "tak jak się powinno" i odrzucaniem siebie, taką jaką się jest. A to zawsze boli.
To książka, która ma wspierać zarówno kobiety z ADHD, jak ich bliskich, ale także społeczeństwo, by rozumiało więcej. Nie przesadzę też, gdy napiszę, że jej przekaz jest na tyle uniwersalny, że odnajdą się w niej i osoby, które z różnych przyczyn głęboko odczuwają swoją inność. Choć nie doświadczyłam na własnej skórze ADHD, to mogę się domyślać jak duże znaczenie, ta pozycja, sobą niesie. Bo okazuje się, że idea samoakceptacji, jakkolwiek wzniośle brzmi, jest tak trudna do realizacji w starciu z codziennym życiem. Dlatego tę lekturę określiłam mianem drogi, bo do rzeczy ważnych nie prowadzi jeden sus, ale złożony proces.
Dostajemy tu całą paletę różnorodnej kobiecości. Z empatią i bez ocen, a mam wrażenie, że tego dziś jak ba lekarstwo. Bo każdy wie lepiej i swoje zdanie, niczym imperatyw wewnętrzny, wyrazić musi. Czy rzeczywiście zawsze jest to niezbędne?
Odkrywamy typy ADHD i dotykamy problematyki związanej z diagnozowaniem. Warto powiedzieć dosadnie, że uwarunkowane genetycznie ADHD nie jest wyrokiem, ale zamiast izolacji warto podjąć wyzwanie. O samą siebie zawalczyć. Nie, to nigdy nie jest łatwe.
Idąc przez poszczególne trzy części zaglądamy w oczy odwadze i potencjałowi. Ściągamy maski, by pojąć, że nasza neurorożnorodność jest wartością, a nie trudnością, że razem jest raźniej niż samotną wyspą będąc. Jednocześnie funkcjonujemy w świecie naznaczonym patologizowaniem odmienności. Rodzi to liczne blokady, bariery kulturowe, relacyjne, społeczne, a często buduje trwale zakorzenione stereotypy. Nikomu to nie jest potrzebne. Nikomu dobra nie przynosi. A jednak się dzieje. Jednak kiełkuje, wrasta się i rozprzestrzenia.
Wracamy do dzieciństwa, które kluczem do tak wielu drzwi. Przyglądamy się zolnościom poznawczym, emocjom oraz zachowaniem. Wreszcie wsłuchujemy się w kanały komunikacji, bo często na tej płaszczyźnie dochodzi do licznych zakłóceń. A można by ich uniknąć. Wszystko po to, by czuć się komfortowo z tym jakim się jest. Bez porównań, za to z własnej wartości poczuciem zamiast ciągnących w dół myśli. Uczymy się jak zabłysnąć, nie bać spełniania marzeń i scalać siebie, ale i rozwijać, sieć wsparcia tworząc. Jak bez obaw stanąć na scenie, własne miejsce na ziemi odnajdując. Sedno. Do tego wszystkiego niezbędny okazuje się plan działania i krok po kroku ten właśnie tworzymy.
Przeplatana opowieściami z życia wziętymi, co jest jej atutem, bo prawdziwych ludzi i ich zmagania pokazuje. Jest m.in. Kim, która miała trudności w szkole, a rodzice ponad wszystko chcieli by lekarką została. Wczuwamy się w sytuację Brianny, która słyszała, że ma radzić sobie sama, bagatelizować występujące problemy i nie oczekiwać wyrozumiałości i Pauli, która przyjęła, że ma ADHD i nie oznacza to bycia gorszą. Wreszcie Jean, której dopiero w wieku 50 lat postawiono diagnozę.
Język nieprzeintelektualizwany, a przez to dostępny każdemu. Czytało się bardzo szybko, mimo poważnego tematu. W każdym rozdziale znajdujemy też refleksje, odkrycia, zadania praktyczne i podsumowanie, co wprowadza przejrzystość i nie przytłacza naukowymi wywodami.
Na koniec przypominam sobie, Wam i społeczeństwu całemu. Naprawia się przedmioty, nie ludzi, a dopiero akceptacja może przynieść zmianę. Paradoks? Nie sądzę.