Najnowsze artykuły
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyLiliana Więcek: „Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu wsparcia drugiego człowieka”BarbaraDorosz1
- ArtykułyOto najlepsze kryminały. Znamy finalistów Nagrody Wielkiego Kalibru 2024Konrad Wrzesiński3
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel34
Popularne wyszukiwania
Polecamy
George Clayton Johnson
1
6,6/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,6/10średnia ocena książek autora
5 przeczytało książki autora
31 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Ucieczka Logana
William F. Nolan, George Clayton Johnson
Cykl: Logan (tom 1)
6,6 z 5 ocen
37 czytelników 2 opinie
1988
Najnowsze opinie o książkach autora
Ucieczka Logana William F. Nolan
6,6
"Ucieczka Logana" autorstwa Georgea Claytona Johnsona i Williama F. Nolana to postapokaliptyczna utopia, której wizja mnie nie porwała, także mam drugą nietrafioną lekturę w tym roku (wcześniej nie podeszły mi przygody Agenta 007). Być może się starzeję i elementy since fiction przestają mnie interesować? Nie to nie to, "Ucieczka Logana" jest przeciętną książką.
Fabuła zapowiadała się znakomicie, a film z 1978 roku który widziałem w dzieciństwie uświadczył mnie, że książka będzie tylko lepsza. No cóż być może gdybym sięgnął po tę pozycję gdy byłem nastolatkiem spodobałaby mi się bardziej i bym się nią zachwycał, a tymczasem jest to zmarnowany potencjał.
Głównym bohaterem powieści jest Logan 3 (w filmie miał nr 6),który wykonuje zawód Grabarza i nie chodzi w nim o to by grzebać zmarłych, a polować na uciekinierów. Otóż Logan żyje w świecie gdzie głównodowodzący superkomputer zwany Mózgiem kontroluje cały system (czyżby sztuczna inteligencja),a w tym świecie ludzie mogą żyć tylko do 21 lat, podczas porodu montuje im się sztuczny zegar życia w postaci kryształu na prawej ręce (albo lewej - wybaczcie umknął mi ten szczegół),od urodzin do wieku 7 lat świeci na niebiesko, od 7 lat do 14 na żółto, od 14 lat do 21 roku życia na czerwono, na 24 godziny przed ukończeniem tegoż wieku mieni się w barwach czarno-czerwonych, gdy doba minie kryształ czernieje. W tym wypadku człowiek ma dwa wyjścia poddać się dobrowolnie uśpieniu lub uciekać do mitycznego Sanktuarium, ale jest pewien haczyk za uciekinierem podążają Grabarze aby za pomocą broni wyeliminować buntowników, którzy dobrowolnie nie dadzą się zamordować.
Logan postanawia wykorzystać swoje ostatnie chwile by dostać się do Sanktuarium i w spektakularny sposób zakończyć swój żywot doprowadzając do jego upadku, i zlikwidować rebeliantów. W tym celu wykorzystuje zdobyty klucz na uciekinierze i kontaktuje się ze spiskowcami. Krok po kroku wraz z napotkaną siostrą anarchisty Doyla Jessicą, od którego odebrał ów klucz rusza by wypełnić swoją ostatnią wolę, a droga usiana jest masą niebezpieczeństw, jakie w dużej części, w moim osobistym odczuciu, zepsuły treść książki, bo były zbyt przesadzone (delikatnie mówiąc),no ale nie zawsze spodoba nam się czyjaś fantazja (w filmie lepiej to wszystko rozwiązali opuszczając niepotrzebne i nietrafione pomysły, tak więc jest to typowy przykład na to iż w tym wypadku ekranizacja jest lepsza od literatury).
Logan musi uważać zwłaszcza na swojego byłego partnera Francisa, który depcze mu po piętach i przekonać o swoich dobrych intencjach Ballarda czterdziestodwuletniego "starca", który jako jedyny zachował życie ponieważ jego kryształ okazał się być wadliwy i nie przestał świecić po przekroczeniu "magicznego wieku" na czerwono, a który to uformował grupę abnegatów.
Co ciekawe jest druga część zatytułowana w wolnym tłumaczeniu "Świat Logana", która nie została nigdy przetłumaczona na język polski i wydana w Polsce. Książka ewidentnie dla miłośników literatury SF, a co mi się w niej podobało, mroczna wizja przyszłości rzecz jasna. Takie rzeczy przyciągają mnie niczym światło ćmę.
Nie polecam, ani nie odradzam, mam ambiwalentne odczucia, szkoda bo pomysł rewelacyjny, a wykonanie troszkę przekombinowane.
Ucieczka Logana William F. Nolan
6,6
Na kinową wersję „Ucieczki Logana" zobaczyłem w latach 90-tych na platformie Wizja TV (późniejsza UPC),a było to podczas wieczornej ramówki TCM (Turner Classic Movies). To był czasy, kiedy o dobry film nie było łatwo i czekałem na jakieś wyjątkowe science-fiction, choćby miało być bardzo stare. Tamten film z 1976-tego roku z Michaelem Yorkiem w roli bohatera tytułowego zrobił na mnie spore wrażenie, także nawet po latach postanowiłem nadrobić dostępny jedynie w oryginalne kiczowaty serial o tym samym tytule. Tego jednak było za mało i czekając na ponowną kinową próbę przeniesienia tej historii na ekran, kiedy tylko z Wikipedii dowiedziałem się, że ten stary wspaniały film nakręcono na podstawie noweli, od razu zacząłem jej szukać w księgarniach. Tak trafiłem na fantastyczne wydanie z serii "Vintage Movie Classics" i dość długo czekałem na rozpoczęcie delektowania się lekturą, zupełnie jak to czekamy z najlepszym alkoholem na odpowiedni moment otwarcia butelki. Chyba było warto.
Chyba przez fakt umieszczenia kapitalnego wstępu moje oczekiwania wzrosły jeszcze bardziej, a już były zbyt duże jak na książkę, o której przecież niewiele wiedziałem. Jednak miło było się dowiedzieć, że nie tylko na mnie tamten film sprzed wielu lat zrobił ogromne wrażenie.
Naturalną rzeczą podczas czytania książki, której adaptację filmową już znamy, jest znajdowanie różnic fabularnych. Choć film widziałem wiele lat temu, to początkowo fabuły obu dzieł wydawały mi się niemal takie same. Później odniosłem wrażenie znacznie bardziej poszerzonego stanu umysłu głównego bohatera i osób przez niego napotkanych, którym przyszło żyć w iluzorycznej utopii, faktycznie będącej jej przeciwieństwem. W świecie przyszłości bowiem nikt nie ma prawa żyć dłużej niż dwadzieścia jeden lat. Bardzo ucieszył mnie fakt możliwości poznania bliżej Francisa, czyli partnera w pracy Logana. Obaj są łowcami uciekinierów, czyli takich obywateli dystopijnej metropolii, którzy jednak nie chcą się dać zaprosić do gazu w kwiecie wieku. No i właśnie to jest w tej lekturze najciekawsze, a mianowicie, skąd u rzeszy mieszkańców taka uległość w stosunku do okrutnych zasad i dobrowolne poddanie się masowej zagładzie. Nawet długi film, niespecjalnie może nam na to pytanie odpowiedzieć, a książka już tak. Tu też muszę przyznać, że twórcy filmowej wersji „Ucieczki Logana" mieli na to nieco inny pomysł, łącząc zabijanie dwudziestojednoletnich emerytów z efektownym show, które serwowane było młodszym obywatelom, jako nie śmierć, ale piękne przejście do innego wymiaru (zdaje się, że w filmie nazywane jest to snem). Czy sam ten pomysł nie jest genialny? Dystopia pełną gębą. To właśnie uwielbiam w gatunku fantastyki. Do tego dochodzi geneza powstania bezwzględnego systemu, który eliminuje każdą jednostkę powyżej lat dwudziestu jeden. Aż mnie palce świerzbią, żeby o tym napisać, ale zostawiam to na przyszłą książkę, którą mam zamiar zacząć. Spokojnie można obejrzeć film, nie obawiając się o popsucie sobie wrażeń podczas czytania, bowiem po tytułowej ucieczce, akcja jednego i drugiego dzieła bardzo się różni. Nie przypominam też sobie, żeby film tłumaczył widzowi historię świata przyszłości tak dokładnie, jak robi to oryginalna nowela Nolana i Johnsona. Może nawet miejscami mamy tej historii za dużo. Może nie wszystko mi się w niej podobało. Czasami nierozwiązana zagadka to dobry element fabuły tak książki jak i filmu.
Moje pierwsze rozczarowanie pojawiło się w chwili pojawienia się czegoś na kształt gangu motocyklowego Indian przyszłości (to moja nazwa, bo polskiej nie znam). Takich dziwnych zdarzeń na drodze ucieczki pary głównych bohaterów jest trochę i nie wszystkie je rozumiem. Moim zdaniem, kiedy elementy fantastyczno-naukowe zostają przykryte czymś na kształt fabuły przygodowej, książka traci na atrakcyjności. Dzieło z 1967-go roku ma prawo nie przewidywać wielu rzeczy i ukazywać przyszłość w sposób inny, niż my sobie przyszłość dziś wyobrażamy, ale wolę, kiedy autor idzie w kierunku futurystycznym, a elementy prymitywizmu są znikome i jedynie podkreślają różnice pomiędzy dzikością natury ludzkiej czy zwierzęcej na tle innej, bo przecież wysokorozwiniętej cywilizacji. Może jednak barbarzyństwo spotkane na drodze głównych bohaterów ma być przez nas porównane z tym barbarzyństwem, od którego dopiero co uciekli z miasta. Tego nie wiem, ale nie wszystkie przygody mi się podobały, niektóre nieco popsuły mi klimatyczny efekt science-fiction, w który tak pięknie wprowadziły mnie wcześniejsze rozdziały.
Niestety, nie potrafię znaleźć polskiej wersji, ostatnia papierowa wersja z 1987-go roku została sprzedana na Allegro, ale ktoś sporządził wersję PDF, więc przeczytam jeszcze raz, zanim zabiorę się za niestety nigdy nie przetłumaczone na język polski kontynuacje „Ucieczki Logana".