Poupelle z miasta kominów Akihiro Nishino 8,1
ocenił(a) na 101 rok temu “Poupelle z Miasta Komiksów” to nie tylko fascynująca opowieść, ale także przepiękne ilustracje prosto z kraju kwitnącej wiśni. Uwielbiam tę kreskę, która urzekła mnie od pierwszej kartki, ba, wystarczył mi jeden rzut oka na okładkę i wiedziałam, że ta książka musi ze mną zamieszkać. Nie zabraknie w niej tajemniczości, magii i fantastyki, a także niewyjaśnionych zjawisk i mocnego przesłania.
“Poupelle” to wzruszająca opowieść o śmieciuchu, który pewnego dnia narodził się na śmietnisku. Tak się składa, że owym dniem było Halloween, dlatego nikogo nie dziwił jego wygląd, dzieciaki myślały, że to przebranie. Kiedy wszystko wyszło na jaw, śmieciuch został odtrącony, a wieść o przybyszu obiegła całe miasto. Niestety plotki nie byłe miłe. Na jego drodze stanął jednak pewien umorusany chłopczyk imieniem Lubicchi, który nadał śmieciuchowi przyjazne imię i brzmiało ono właśnie Poupelle. Poskarżył się chłopcu, że nikt nie chce się z nim bawić, a ten dosadnie oznajmił, że to wszak oczywiste, bo straszny z niego brudas! Szybko poradzili sobie z problem, ale okazało się, że to na nic. Smród powracał, a Lubicchi pod naciskiem innych, również odtrącił Poupelle.
Przyjaźń roztrzaskała się jak lustro, na milion drobnych kawałeczków, a biedny Poupelle znowu został sam. Brudny, śmierdzący, w mieście, w którym nigdy nie widać nieba. Zamiast tego nad głowami mieszkańców unosi się wieczny dym, a gwiazdy to legendy z bajek.
Czy Poupelle znajdzie spokój i ukojenie?