Alkohol był w moim życiu obecny od zawsze. Wychowany w kulturze picia od najmłodszych lat, patrzyłem na świat nie przez różowe okulary, a p...
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Grzegorz Barański
2
7,1/10
Pisze książki: literatura piękna, literatura dziecięca
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,1/10średnia ocena książek autora
115 przeczytało książki autora
19 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Z autobusu właściwie bardziej wypadłem, niż wyszedłem, bo kierowcy nocnych traktują pasażerów z godnością, na jaką zasługuje transport karto...
Z autobusu właściwie bardziej wypadłem, niż wyszedłem, bo kierowcy nocnych traktują pasażerów z godnością, na jaką zasługuje transport kartofli.
1 osoba to lubiPrzy ślicznych dziewczynach zamieniam się w budyń i trzeba mnie potem zbierać.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Toska Grzegorz Barański
6,2
Recenzja z profilu:
https://www.instagram.com/przystanek.bookstock/
Pseudonimem „Dakann” posługuje się w Internecie Grzegorz Barański (w dalszej części G.B) – jedna z najbardziej znanych, a na pewno jedna z najdłużej działających na polskim YT osób. Jego kanał „Piątek” zgromadził sporo fanów i właśnie do tego serialu internetowego nawiązuje też luźno nowela G.B. Trzeba jednak zaznaczyć, że znajomość „Piątku” nie jest wymagana i bez trudu można odnaleźć się w fabule „Toski”.
„Toska” to swojego rodzaju sprawozdanie o 24 godzinach z życia współczesnego trzydziestolatka. Piątkowy wieczór przeradza się jednak szybko w ciąg zdarzeń, wywołujących masę przemyśleń głównego bohatera.
Przyporządkowuję „Toskę” do gatunku epickiego, jakim jest nowela głównie ze względu na jednowątkowość i krótki czas rozgrywania akcji. Mamy tu do czynienia z narratorem pierwszoosobowym, siłą rzeczy subiektywnym w swoich osądach i przemyśleniach, co oczywiście działa na plus, ponieważ pozwala zmniejszyć dystans czytelnika/czytelniczki do opisywanych wydarzeń.
W niektórych opiniach G.B. jest zarzucana zbyt mała ilość bohaterów i wątków pobocznych oraz w ogóle oszczędne w środkach opisy. Kompozycyjnie „Toska” wpisuje się jednak w formę strumienia świadomości (o czym świadczą chociażby luźne skojarzenia wtrącane przez narratora). Technika ta ma odwzorowywać naturalny przebieg myśli bohatera, więc fragmentaryczność świata przedstawionego jest jak najbardziej na miejscu. Ktoś mógłby posądzić mnie o nadinterpretację, jednak śledząc G.B. można zauważyć, że klasyka literatury nie jest mu obca, więc moim zdaniem wiedział, co robi i jaki efekt chce osiągnąć.
Autor odwołuje się do literatury światowej i do popkultury również bezpośrednio, co także cieszy. W „Tosce” na pierwszy plan wysuwa się jednak melancholia i swojego rodzaju ból, wynikający z istnienia oraz takiej, a nie innej konstrukcji współczesnego świata. Do noweli G.B. można co prawda podejść na luzie, dla śmiechu, ale prędzej czy później również i czytelnikowi/czytelniczce udziela się wisielczy nastrój głównego bohatera. Znajdują się tu co prawda humor, ironia i absurd, które w połączeniu z naturalistycznymi opisami mogą wywoływać śmiech, jednak w dalszym ciągu jest to tzw. „śmiech przez łzy”. Odnosi się on nie tylko do egzystencji jednostki ale stanowi też komentarz do zachowań całych grup społecznych, subkultur jak i w ogóle narodu polskiego.
Przez „Toskę” przewija się również wiele postaci drugoplanowych – mniej lub bardziej groteskowych w swoim zachowaniu czy wyglądzie, a na pewno (przynajmniej dla autora) symbolicznych. To pozwala zastanawiać się, czy mamy do czynienia z jawą, snem, alkoholowymi zwidami głównego bohatera, czy może jego podróżą w głąb siebie. Pozostawia to pole wyobraźni i interpretacji, podobnie jak robi to otwarte zakończenie.
Toska Grzegorz Barański
6,2
"Nic tu nie kończy się szczęśliwie. Nawet "Dzień dobry" brzmi ponuro" *(cytat z piosenki Franka Kimono). kanibalizacja całych fragmentów serialu Piątek i użycie ich w niniejszej książce mi nie przeszkadza, Raymond Chandler i inni autorzy czarnych kryminałów czynili podobnie.
Problem w tym że to nie jest czarny kryminał to opis świata przedstawionego jako piekła na Ziemi gdzie nic dobrego nie ma prawa się wydarzyć. O ile w serialu taka formuła się sprawdza bo tyczy się jakiegoś fragmentu rzeczywistości tak tutaj jest po prostu nie do zniesienia.
Forma jest świetna ale treść bardzo kuleje, taka wydmuszka ładna z zewnątrz ale pusta w środku.