Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Fredrik Kullberg
1
6,3/10
Pisze książki: reportaż
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,3/10średnia ocena książek autora
90 przeczytało książki autora
173 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Wojna z pięknem. Reportaż o oszpecaniu Szwecji
Fredrik Kullberg
6,3 z 77 ocen
269 czytelników 13 opinii
2022
Najnowsze opinie o książkach autora
Wojna z pięknem. Reportaż o oszpecaniu Szwecji Fredrik Kullberg
6,3
Zauważacie jak wokół nas zmienia się przestrzeń? Jak wycinamy drzewa, a zieleń zalewamy betonem, jak rewitalizujemy rynki miast aby zawierały jak najmniej roślinności, a jak najwięcej przyrody nieożywionej? Czy odnosicie wrażenie, że teraz liczy się wstawianie w przestrzeń nowego bloku, galerii handlowej ale bez zaplanowania odpowiedniej ilości terenów zielonych czy rekreacyjnych? Zmieniamy rzeczywistość zupełnie nie patrząc na długotrwałe konsekwencje. W dzisiejszych czasach, gdy tak dużo mówi się o zrównoważonym rozwoju i ekologii nie powinno mieć to miejsca. A jednak to się dzieje. Nie myślcie, że tylko w Polsce, bo cały świat nie jest wolny od tzw. betonowozy.
W książce "Wojna z pięknem. Reportaże o oszpecaniu Szwecji" (Wydawnictwo Dowody na istnienie) Fredrik Kullberg pokazuje jak na przestrzeni lat została oszpecona przestrzeń miast i wsi. Autor zabiera nas w przygnębiającą podróż po zmieniającym się krajobrazie miast, w których już nikt nie panuje nad wspomnianymi zmianami.
Szwecja dała owładnąć się modzie na modernizm, gdzie to, co stare powinno zostać zastąpiony nowym. Tylko, że nie każda zmiana jest dobra, a wyburzanie historycznych budynków celem postawienia ciężkich betonowych kloców galerii handlowych nie nadaje uroku miastom. Podzielam zdanie autora, że miasta przyszłości staną się niezdatne do życia jeśli będą rozwijać się w takim kierunku jak dotychczas. Ale problem nie dotyczy tylko miast. Dotyczy również terenów wiejskich, leśnych oraz kolejowych. Szwedzka Administracja Transportu burzy na ogromną skalę i w zastraszającym tempie dawne budynki dworcowe, które są rodzajem dziedzictwa kulturowego i są ważne dla społeczności, a w ich miejsce wstawia obrzydliwe nowoczesne konstrukcje. Owszem, może i są funkcjonalne ale jednocześnie pozbawione klimatu i nie zachęcają do oczekiwania na pociąg.
Kullberg pyta wprost dyrektorów i pracowników administracji państwowej czy według nich to co powstaje jest piękne. Odpowiedzi, które otrzymuje są mocno wymijające. Urzędnicy zasłaniają się funkcjonalnością, ale można wywnioskować, iż wielu osobom "na górze" również się to nie podoba.
Skąd w Szwedach wzięło się takie zamiłowanie do funkcjonalizmu i do wyburzania tego co wiąże się z przeszłością? Kullberg początek takiego stanu rzeczy upatruje w Wystawie Sztokholmskiej z 1930 roku. W pawilonie z Svea Rike odwiedzający mogli zapoznać się z prezentacją "Lud Szwecji" oraz jej fragmentem dotyczącym biologii rasowej, nad którym pieczę sprawował Herman Lundborg, założyciel Państwowego Instytutu Biologii Rasowej. Na tej samej wystawie prezentowana była architektura funkcjonalna jako przyszłość postępowego narodu. Ta wystawa oraz późniejsze faszyzowanie i sprzyjanie III Rzeszy oraz kilka innych wydarzeń, o których pisze autor doprowadziło do obecnego stanu rzeczy. Czytając książkę warto przejrzeć sobie zdjęcia z miejsc opisanych przez autora, a wtedy lektura staje się jeszcze bardziej ponura.
"Wojna z pięknem" to również w podróż po lasach wycinanych pod budowę centrów logistycznych, które według inwestorów i polityków wpisują się w nurt ekologiczny. Autor obnaża kłamstwa inwestorów i pokazuje jak pieniądze zmieniają światopogląd.
Kullberg jest nastawiony do świata bardzo krytycznie. Skuteczne działania na rzecz walki z pogarszającym się klimatem są dla niego czymś równie złym. Głównym zarzutem przeciwko budowie farm wiatrowych jest ich szpetota i niszczenie krajobrazu ludziom, którzy mieszkają w pobliżu. Na trzecim miejscu jest wycinka lasów, aby je postawić oraz wybudować linie przesyłowe. Po części zgadzam się z jego twierdzeniem, że jest to coś złego bo znowu przyroda musi ugiąć się przed człowiekiem aby ten mógł ją naprawić.
Tylko, Panie Kullberg, co innego nam pozostaje? Przecież nie możemy zostać przy paliwach kopalnych.
Książka otwiera oczy na to, jak jesteśmy manipulowani, jak wmawia się nam, że zmiany są konieczne i właściwe. To właśnie politycy starają się nam wmawiać, że wszystko co robią jest robione dla naszych korzyści i że jest to piękne albo przynajmniej powinniśmy uważać za piękne.
Wojna z pięknem. Reportaż o oszpecaniu Szwecji Fredrik Kullberg
6,3
Ciekawy i dobrze napisany reportaż, ze sporym potencjałem, ale... Kto wpadł na pomysł książki poświęconej architekturze bez żadnych zdjęć, rysunków, mapek? Skąd przeciętny czytelnik - i to jeszcze niepochodzący ze Szwecji, choć nawet Szwedom pewnie byłoby niełatwo - miałby wiedzieć, jak wygląda stary dworzec w małej mieścinie na północy, jedna z wielu starych tam w centrum kraju albo drewniany hotel w dawno już zapomnianym kurorcie nadmorskim...? Bo z opisów w książce ciężko to sobie wyobrazić, więc lektura "Wojny z pięknem" wymaga właściwie stale otwartej przeglądarki internetowej, by zobaczyć, jak wyglądają lub wyglądały wspomniane obiekty. Mocno irytujące podczas czytania, nie da się ukryć. Jednak kiedy miałam już zobrazowane miejsca z reportażu, czytało mi się go naprawdę dobrze. Kullberg podróżował po całej Szwecji, rozmawiał lub próbował rozmawiać z osobami odpowiedzialnymi za wyburzanie zabytkowych budynków (szczególnie w kwestiach kolejowych notorycznie odbijał się od ściany),wyszukał także innych rozmówców, którzy mogliby wnieść coś ciekawego do tematu. Fakt, że niektóre z tych wywiadów są rozgadane i trochę się dłużą, ale z całości wyłania się niezbyt pozytywny obraz Szwecji. Jest to kraj, dla którego praktyczność i użyteczność budynków zdecydowanie góruje nad ich pięknem czy całościową kompozycją krajobrazu. I dla tej praktyczności i pieniędzy warto burzyć zabytkowe budowle czy wycinać całe hektary lasu. Oczywiście z polskiego punktu widzenia w Szwecji nadal nie jest tak źle, gdzie im tam do naszej "betonozy", ale tutaj świetnie się wpasowuje posłowie autorstwa Filipa Springera. Uwielbiam jego teksty o polskiej architekturze i tutaj odniósł się on w bardzo trafny sposób do tego, co się dzieje w Szwecji - owszem, skala jest inna, ale to wciąż jest ten sam problem. Problem, który coraz więcej ludzi zauważa (w Polsce mam wrażenie, że więcej, choć może to też kwestia tego, że jest w niej pod tym względem jednak dużo gorzej) i z którym próbuje walczyć. Tak, budynki użyteczności publicznej powinny być praktyczne, wygodne, ale powinny też komponować się z krajobrazem, współgrać z naturą i z otoczeniem. I z reportażu jasno wynika, że nawet ta zielona Szwecja pełna czerwonych domków ma z tym spory problem. "Wojna z pięknem" nie jest lekturą dla każdego - sporo tu szczegółów, przykładów, dość wnikliwego dziennikarskiego śledztwa przy jednoczesnym braku zdjęć. Powiedziałabym, że w książkę Kullberga mają szansę wciągnąć się osoby zainteresowane architekturą lub samą Szwecją - a najlepiej oboma tematami jednocześnie. Ode mnie jeszcze plus za wpadającą w oko, bardzo ładną okładkę :)