Najnowsze artykuły
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant59
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
- ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński28
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Akshaya Raman
Źródło: https://akshayaraman.com/about/
1
4,3/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Akshaya Raman fell in love with writing when she wrote her first story at the age of ten. Though she graduated from UC Davis with a degree in biology, she gave up pursuing a career in science to write books. She is a co-founder and contributor to Writer’s Block Party, a group blog about writing and publishing, and has served on the planning teams of several book festivals. She lives in the Bay Area with an actual scaredy cat, and in her free time, she enjoys baking, traveling, and watching too much reality TV. You can find her on Instagram and Twitter.https://akshayaraman.com/
4,3/10średnia ocena książek autora
3 przeczytało książki autora
0 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
The Ivory Key Akshaya Raman
4,3
CAWPILE rating: 5.29/10*
To miał być DNF.
Czy spędziłam ostatnie kilka godzin stycznia aby ją skończyć?
Właśnie tak.
Czy było warto?
Z pewnością te ostatnie rozdziały były najciekawsze. Niestety mimo kilku intrygujących i zaskakujących zwrotów akcji, nie da się zapomnieć o tym, że większość książki była kiepska i z pewnością nie sięgnę po kontynuacje. No ale chociaż ukończyłam to.
Książka ma za dużo perspektyw i bohaterów. Większa część książki zamiast akcji skupia się na przedstawieniu ich wszystkich. Robi to nieudolnie, więc wychodzi ogólnie negatywnie, bo ani akcja nie jest ciekawa, ani bohaterowie.
Pomysł na książkę był całkiem fajny, ale wszystko i wszyscy są tacy bezosobowi... Nie czułam żadnych emocji. Chociaż jakieś podekscytowanie by się przydało. Dopiero pod koniec coś się ruszyło w tym zakresie, ale wtedy na takie rzeczy było już za późno.
Relacje bohaterów tylko na papierze, nic prawdziwego, co dało się poczuć. Każda postać była płaska. Autorka próbowała nadać im jakieś cechy i głębie, ale zupełnie się to nie udało.
Wiem, że to książka YA, ale kiedy otwierasz drzwi do sekretnego miejsca, gdzie ukryty jest kawałek kilkusetletniej mapy za pomocą łatwego sudoku no to trochę mało ekscytujące.
Sam proces czytania nie był jakoś strasznie negatywny. Styl autorki jest całkiem dobry. Jednak książka zawodzi na tylu różnych płaszczyznach, że kiedy odłożyłam ją na chwilę, to już minęła mi ochota wracać.
To ciekawe, że magia w tym świecie jest trochę jak promieniowanie. Też nie można być za długo wystawionym na działanie surowej magii, nosi się specjalną odzież ochronną i można się zatruć i nawet umrzeć.