Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać211
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Hilary McKay
11
1
6,7/10
Pisze książki: literatura młodzieżowa, literatura dziecięca
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
418 przeczytało książki autora
136 chce przeczytać książki autora
6fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Wojna skowronków Hilary McKay
7,6
"Ludziom niezwykłe wydawało się coś jeszcze: że skowronki śpiewały w ich ojczystych językach . Anglikom po angielsku, Francuzom po francusku, Holendrom po niderlandzku. A co najbardziej zdumiewające, po drugiej stronie okopów, parę kilometrów dalej, skowronki śpiewały po niemiecku. Była to wojna, na której absolutnie nic nie miało sensu"
Najmocniej wybrzmiał mi i uderzył mnie wymiar pacyfistyczny tej powieści stąd przytoczony powyżej cytat.
Poznajemy historię z perspektywy młodych bohaterów: Clarry, Petera, Ruperta, Simona, Vanessy toczącą się na początku XX wieku. Ukłon za oddanie realiów.
Myślę że dedykowanie tego tekstu dla dzieci i młodzieży ze względu na wiek bohaterów jest jednak nie do końca trafione. Zważywszy na to że główne akcenty nie są postawione na akcję, przygody a język choć jest prosty to nie tak po dziecięcemu, to bardzo młodemu czytelnikowi lektura szybko może się znudzić . W mojej ocenie to tekst dla dojrzałego czytelnika
Jeśli już dla młodzieży to takiej oczytanej, która będzie w stanie docenić tę książkę
Inaczej jest ryzyko zmęczenia lekturą, bo choć czas biegnie i dostajemy kilka punktów zwrotnych łamiących serca to jednak dzieje się to wszystko niespiesznie. Tak jakby autorka chciała nam pokazać kawałek historii i bohaterów żyjących w określonych czasach i tylko gdzieś pomiędzy mówiła nam coś więcej o wojnie, o równouprawnieniu kobiet, o prawie do edukacji.
Bardzo oszczędny to tekst tak po brytyjsku , bez ferowania emocjami. Tym większa w moim odbiorze była jego siła rażenia.
Clarry Penrose jako bohaterka i Kornwalia a w zasadzie to czego jest tu przedstawieniem zostaną w mojej literackiej pamięci
Nie sądzę że spodoba się każdemu ale jeśli ktoś w powyższej opinii znalazł cokolwiek, czego w literaturze szuka, co go interesuje to bardzo Wojnę skowronków polecam. Choć zabrakło mi trochę do oceny 10 to 9 wystawiam w pełni zasłużone
Lot jaskółek Hilary McKay
8,8
Literatura dziecięca to bardzo potężna gałąź literatury, w której zawierają się najróżniejsze gatunki skierowane do różnych grup odbiorców. Uwielbiam eksplorować ten świat i obserwować, w jaki sposób autorzy komunikują się z młodymi ludźmi, co mają im do przekazania, jakie ważne dla nich tematy podejmują i w jaki sposób. Czasem czytam z uwagą, czasem świetnie się bawię, a czasem daję się porwać takim historiom, które zostaną już we mnie na zawsze. Sięgając po Wojnę skowronków Hilary McKay, liczyłam, że będzie to spotkanie z wysokich lotów literaturą i się nie pomyliłam. Nic więc dziwnego, że i na Lot jaskółek czekałam z nadzieją.
Akcja powieści rozpoczyna się w roku 1931 i trwa tak naprawdę do końca II wojny światowej. Jej bohaterami są mieszkające w Anglii Ruby i Kate, które kiedyś zostaną przyjaciółkami, a także Erik i Hans, dwaj kumple z Berlina. Obserwujemy, jak dorastają, cementując swoje przyjaźnie, zupełnie od siebie niezależnie, w dwóch różnych światach. Ale wybuch II wojny światowej nieodwracalnie zmieni ich codzienność oraz planu - zupełnie jak życie ludzi w całej Europie. Ruby i Kate doświadczą bombardowań i ewakuacji, Erik z Hansem, zamiast do wymarzonej pracy w zoo, trafią do lotnictwa i wezmą udział w nalotach na Anglię.
Oglądając wojnę z pozornie bardzo różnych perspektyw, Ruby, Kate, Erik i Hans będą musieli zadać sobie takie same ważne pytania - o to, co cenne w życiu, o odwagę i o to, kto jest wrogiem.
Książka jest poniekąd kontynuacją Wojny skowronków, choć następuje wymiana pokoleniowa bohaterów i to nowe pokolenie jest teraz w centrum opowieści. Jednocześnie jest to kontynuacja w wymiarze moralnym i w głęboko pacyfistycznym wydźwięku, choć odnosi się do kolejnego ogólnoświatowego konfliktu zbrojnego.
Urzeka mnie to, że autorka nie skupia się przede wszystkim na wojnie, nie tworzy jeszcze jednej opowieści, w której najistotniejsze są działania wojenne i ich wpływ na ludzi. Przeciwnie, znaczną część historii zajmują czasy przedwojenne, obrazujące dorastanie bohaterów i to, jak atmosfera w ich ojczyznach zaczyna wpływać na ich życie. Interesujące okazuje się bardzo subtelne, pozbawione demagogii, oddanie zwłaszcza charakterów nastolatków z Berlina, których wcale nie porywa faszystowska propaganda, a przynależność do organizacji młodzieżowych jest dla nich wyłącznie koniecznością.
McKay świetnie udaje się pokazać, że wojenna machina mieli wszystkich i wszystko, że empatyczne jednostki często zostają pozbawione wyboru i zostają wtłoczone w trybiki. Opowiadając spokojną i w gruncie rzeczy dość zwyczajną historię o rodzinie, przyjaźni i nadciągającej wojnie, kreśli subtelną, ale i czytelną paralelę między losami brytyjskich i niemieckich nastolatków. Pokazuje, jak wojna wyniszcza i rani, ale że nie każdy po przeciwnej stronie barykady jest do szpiku zły.
Historia kreślona przez autorkę jest poruszająca na wielu poziomach. Począwszy od historii chłopaka, który niemal samodzielnie wykarmił pisklęta jaskółek, która staje się ostatecznie metaforą dla całej opisywanej historii czworga bohaterów, przez przejawy szlachetnych działań tak, gdzie dobrzy ludzie "robią, co mogą", by chronić innych, po relacje rodzinne, które nie zawsze są idealne i nawet między rodzeństwem brak czasem więzi.
McKay jest wrażliwą, empatyczną obserwatorką i traktuje zarówno swoich bohaterów, jak i czytelników z głębokim szacunkiem. Nie koloryzuje, nie łagodzi, ale też nie dramatyzuje nadmiernie wydarzeń. Pozwala czytelnikom na własną refleksję, tworzy przestrzeń do interpretacji, jednocześnie proponując poruszającą, spokojną i urzekającą w swej łagodności historię. Ta łagodność podbija tak naprawdę dramatyzm wydarzeń, do których się odnosi (Kryształowa Noc, ewakuacja Dunkierki, naloty, ukrywanie Żydów, obozy jenieckie i rozdzielone rodziny),a jednocześnie nie brak w niej ciepła i nadziei. McKay zdaje się pokazywać, że empatia i życzliwość wobec drugiego człowieka to wszystko, czego nam potrzeba nawet w najczarniejszych czasach.
Lot jaskółek to literatura młodzieżowa, która wymyka się ramom wiekowym. Wyjątkowa, nieszablonowa, wzruszająca powieść, choć skupiona na czasach wojennych, to tak naprawdę ogromnie uniwersalna i ponadczasowa. Podejmująca szereg ważnych tematów bez krzty dydaktyzmu, bez zadęcia i moralizatorstwa, budująca tak naprawdę wrażliwość i skłaniająca do refleksji. Piękna i wartościowa. Wiele bym dała, by takie powieści trafiały do jak najszerszego grona odbiorców.