cytaty z książek autora "Sebastian Sadlej"
Ja Niemców do domu nie wpuszczam - przerwał mu kościelny.-A już na pewno nie tego dziada Alzheimera.
Róże trzeba powąchać, miłości zaznać, a Bieszczady przewędrować. Słowa tego nie oddadzą.
Życie to podobno te krótkie chwile pomiędzy snem a snem.
W Polsce by to nie przeszło, my nie umiemy dawać. Ba, nie umiemy nawet dostawać.
- Puszki są jak mężczyźni. Mogą udźwignąć olbrzymie problemy i troski ponad ludzkie siły. Wystarczy, że wszystko odpowiednio sobie ułożą. Zapanują nad ich ciężarem.
- To dobrze, praca uszlachetnia.
- A lenistwo uszczęśliwia.
Nie zabrał ze sobą zarobionej fortuny, trumny nie mają kieszeni.
Czasem to ludzie malują twój obraz i robią to tak precyzyjnie, że w końcu bierzesz go za autoportret.
Picie jest jak pożyczka, pomyślał Krzysztof. Zabieramy dawkę szczęścia przeznaczoną na kolejny dzień. Spłata długu jest bolesna.
- Wypijmy za publiczny transport zbiorowy! Czasem jedzie nim pasażer, innym razem on jedzie pasażerem.
-Wiesz dlaczego krowa robi placki, a koza bobki?
Co to za pytanie? Zaskoczony zaprzeczył ruchem głowy.
- To Ty nawet na gównie się nie znasz, a chcesz mówić o Bogu?
Posiadanie jednego uniwersalnego urządzenia jest wygodne, ale i zdradliwe.
Wszyscy tylko chcą mieć pieniądze, jak najwięcej. A przecież to tylko papierki. Ani tym napalić, ani się tym podetrzeć. Może można się nimi przykryć, jak się ma ich dużo. Liśćmi też można się przykryć. Dlaczego nikt nie mówi, że chce mieć więcej liści?
Babom nie dokuczali (Czady pomocnicy Biesa), one same co chwila znajdowały problemy.
Czuł, że to miejsce może go uleczyć. Przynajmniej jego duszę. Tyle razy słyszał to powiedzenie: “Rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady”, ale dopiero teraz zrozumiał, jak wielka mądrość jest w nim zawarta. Przyjeżdżając w te rejony, porzucasz całą resztę świata. Przynajmniej na jakiś czas.
Gospodarz stosował standardy, których nauczył się w młodości, w słusznie minionej epoce: klient nie tramwaj, jak trzeba to poczeka.
Żeby docenić wartość ziemi, trzeba wiedzieć, czym była podlewana.
Zarabiał, a przy okazji sprzątał lasy i oczyszczał okolicę. Jak mawiał: łączył przyjemne z pożytecznym, żeby mieć na przyjemne. Nie każdy bohater nosi pelerynę, nie każdy ekolog przykuwa się do drzewa.
Czegokolwiek byś w życiu pragnął, możesz to dostać. Ale nie proś dla siebie, tylko o pomoc dla innych. Taka modlitwa jest sto, tysiąc... - uniosła ręce nad głowę - milion razy mocniejsza.