Kolejna pauzowa książka za mną, tym razem zbiór opowiadań, które łączy to, że wszystkie są dziełami irlandzkich pisarzy. Zaczęłam oczywiście od opowiadania Sally Rooney i to był dobry wybór, potem było różnie, część opowiadań bardzo przypadła mi do gustu, inne średnio, a niektóre nawet wcale. Jest ich tyle i są na tyle różnorodne, że każdy znajdzie coś dla siebie.
⭐️ Ostatnia urlopowa książka i niestety dla mnie totalna klapa. Wciąż uwielbiam Pauzę i wiem, że wydawana przez to wydawnictwo literatura wymaga często głębszego wniknięcia w słowa przekazywane na stronach, a taki status generuje albo zachwyt albo całkowite niezrozumienie. Niestety w tym przypadku dla mnie było to drugie na całej linii.
Zbiór opowiadań głównie twórczyń irlandzkich lub z Irlandią Północną powiązanych. Można znaleźć kilka naprawdę dających coś człowiekowi i takie trochę podratowały w moich oczach tę książkę. Reszta była - dla mnie - do przeczytania i zapomnienia. Możliwe, że po prostu ich nie zrozumiałam. Na szczęście były to opowiadania, więc aż tak nie zmęczyły - jeżeli byłaby to jedna powieść to mogłabym nie dobrnąć do końca.
Na pewno zbiór daje możliwość konfrontacji z innymi stylami literackimi i urozmaica doznania czytelnicze, ale według mnie jest jednak dla wytrwałych.
Mi podobały się te opowiadania: Pływacy, Rozstępy i Niech wygra najlepszy.