Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Super, jak ludzie mają pasję, mega fajnie, że w pasji tej są wspierani przez społeczność internautów, ale po co wydawać do tego książki? Andrew Leatherbarrow jest zafascynowany opuszczoną Prypecią i katastrofą w Czarnobylu, więc na własną rękę zgłębia historię wypadku i jedzie na wycieczkę do Prypeci, po czym pisze o tym książkę. Co mają peregrynacje autora z koleżanką po Kijowie do decyzji Diatłowa, Akimowa i Toptunowa - nie mam pojęcia. Autor chyba też nie wie, ale w odróżnieniu ode mnie w ogóle nie zaprząta sobie głowy tą kwestią. Szkoda czasu, nie dowiecie się nic nowego ani nie zobaczycie żadnych nowych zdjęć.