W jednotomówkach BL często brakuje mi wyrazistości postaci. Ograniczona liczba stron zawęża oczywiście pole do popisu, nie powinno jednak oznaczać, że bohaterowie mangi muszą być nijacy.
"Metalowiec" na szczęście nie cierpi na tę bolączkę. Bohaterowie mamity są charakterystyczni, mają dobrze zaznaczone cechy charakteru. Tytułowy bohater wyróżnia się osobowością i zainteresowaniami na tle wszystkich postaci oBL, które dotąd poznałam. Doceniam też całkiem niezłe ukazanie problemu lęku społecznego, z którym zmaga się ta postać.
Romans opiera się na motywie od przyjaźni do miłości, który bardzo lubię. Manga ma ładną kreskę i dobrze wyważone tempo. To jedna z lepszych jednotomówek BL, jakie czytałam.
https://www.instagram.com/kiczcock/
Gdy tylko zobaczyłam ten tytuł, wiedziałam, że musze go mieć. I teraz, po długich oczekiwaniach wreszcie mogłam się się za niego zabrać i już od pierwszych stron zdecydować, że na pewno jeszcze powrócę do tego tytułu.
Wiedziałam, że ta manga mi się spodoba, ale nie, że aż tak. Uczucie rodzące się między Kento a Soshi wypadło bardzo naturalnie i niezwykle przyjemnie się patrzyło, jak stopniowo ich znajomość się rozwijała. To jest jeden z największych plusów - nie ma tu żadnego pośpiechu, przez to ta historia jest wyjątkowo urocza.
Co bardzo mnie ucieszyło, ta manga nie ogranicza się tylko i wyłącznie do wątku miłosnego, ale też porusza inne tematy. Soshi bowiem cierpi na lęk społeczny i ma niezwykłe trudności z komunikacją. Jego historia, uczucia oraz wątpliwości zostały znakomicie ukazane, tym bardziej, gdy wyjaśniono znaczenie metalu w jego życiu.
A kreska jest fenomenalna! Nie mogłam się napatrzeć na Soshiego - na wielu panelach wyglądał wręcz przepięknie. Kento też, ale trzeba przyznać, że Soshi skradł całe show. A te "kiepskiej jakości" rysunki były rozbrajające.
"Metalowiec z sąsiedztwa" to manga, która całkowicie w pasowała się w moje gusta. Znakomicie się przy niej bawiłam i przewiduję powrót do tej historii już w najbliższej przyszłości.