Nie da się, w trakcie czytania, nie porównywać tej książki z serią J. Evanovich. Tu i tam jest roztrzepana bohaterka prowadząca śledztwo, zajadająca się wysokokalorycznym żarełkiem, jest mega seksowny gliniarz i ba, nawet babcia (choć tutaj w znacznie ograniczonej wersji). I chociaż ma się wrażenie, że 'to już było", to czyta się całkiem przyjemnie. Jestem wierną i zadeklarowaną fanką Stephanie Plum i Maddie na pewno nie strąci jej z piedestału moich ulubionych bohaterek. Jednakże na tyle przyjemnie spędziłam wieczór w jej towarzystwie, że z pewnością sięgnę po kolejne części. Jeśli szukacie książki, przy której chcecie się zrelaksować, to "Śledztwo..." spełnia ten wymóg. Polecam.
Książka już dość dawno została wydana, a ja trafiłam na nią dopiero w 2019 roku. Szukałam książki lekkiej, łatwej i przyjemnej w stylu serii o Stephanie Plum i gdzieś wyczytałam, że "Śledztwo na wysokich obcasach" to powieść w tych klimatach. I rzeczywiście jest to książka, która nie należy do ambitnych, czy też do książek z ważnym przesłaniem. Jest natomiast doskonałą lekturą na leczenie stresu, zmęczenie codziennymi obowiązkami i zły humor. Napisana lekkim i przyjemnym językiem i przede wszystkim z humorem. Bohaterka nie jest idealna, czasami zachowuje się idiotycznie (której z nas to się nie zdarza),a to, co jej się przytrafiło nie przytrafia się na co dzień kobietom. Ale fajnie się o tym czyta. Polecam każdej kobiecie, która chce poczytać coś lekkiego. Zaznaczam, że nie jest to powieść ambitna. Jestem ciekawa kolejnych części - w Polsce przetłumaczono tylko trzy tytuły, a jest ich dużo więcej. I tak jak serię o Stephanie Plum, tak i tej w Polsce nie wydaje się systematycznie, tylko urywa, na którymś tam tomie. A szkoda, bo takie książki z humorem i o kobietach dobrze się czyta pomiędzy lekturami poważniejszymi i trudniejszymi.