Hiszpański pisarz, wykładowca uniwersytecki. Laureat Nagrody Cervantesa w 1985 roku. Debiutował w 1943 powieścią Javier Mariño. Uważa się go za przedstawiciela realizmu magicznego w literaturze europejskiej, choć popularność przyniosła mu monumentalna, trzytomowa, powieść obyczajowa Blaski i cienie. Akcja dzieła rozgrywa się w fikcyjnym galicyjskim miasteczku Pueblanueva del Conde w ostatnich latach przed wybuchem wojny domowej.http://
136/180/2023
Znacie "Sto lat samotności" albo "Dom dusz"? To jest kolejne z tej grupy. A raczej pierwsze, bo te dwie, które wymieniłam, powstały później.
Hiszpańska wioska Pueblonuevo (zdaje się, że fikcyjna, ale jeżdżą z niej do Vigo, które jest prawdziwe i leży het het na północnym zachodzie kraju, blisko granicy z Portugalią). Lata trzydzieste, jak sądzę. Stereotypowi hiszpańscy mężczyźni, czyli mordobicia, seks i kogucie przechwałki. Stereotypowe kobiety, czyli dewotki albo ladacznice (w opinii tych mężczyzn, zaznaczam). To pierwszy tom, więc akcja się dopiero rozkręca. Kogut rządzący na podwórku od lat dopiero zaczyna czubić się z kogutkiem, który wrócił po latach i zarzeka się, że do rządów w Pueblonuevo się nie pcha. Może i się nie pcha, ale miejscowi widzą to inaczej. bardzo klimatyczne. Czytam dalej. I was zachęcam.
4/180/2024
Koguty stroszące ogony w pierwszej części w końcu dały sobie po dziobach.
Zakończenie mnie rozczarowało: nic się nie zmieniło, nic. Niekoronowany władca miasteczka pozostał na swoim miejscu, rozmemłany główny bohater nadal rozmemłany, kościół przystrojony jak należy czyli w sztuczną grotę z elektryczną lampką a nie w jakieś malowidła nawiązujące do Grecji i Bizancjum...
Ale żeby było jasne, powieść napisana świetnie.