Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Dość mało znany u nas epizod wojny w regionie Pacyfiku. Bogato ilustrowany zdjęciami z epoki oraz współczesnymi mapami i grafikami. Niestety całość napisana bardzo suchym językiem, jak z raportu wojskowego, z licznymi powtórzeniami (zupełnie zbędnymi, no chyba, że chodziło o „napompowanie” tej dość cienkiej publikacji) – tego typu publikacje jednak można pisać wciągającym językiem. Co więcej napisane to zostało głównie z punktu widzenia stacjonującego w Darwin lotnictwa amerykańskiego (zaledwie dwadzieścia kilka samolotów),inne kwestie związane z obroną miasta i japońskim atakiem opisano zaś zdawkowo lub zupełnie je pominięto. Do tego dochodzi kiepskie polskie tłumaczenie.