cytaty z książek autora "Jean-Claude Izzo"
Wspomnienia można opowiadać setki razy.To przecież najlepsze co się ma z życia.
(...) tylko że jak kochasz kogoś innego,to masz ramię,na którym możesz złożyć głowę,rękę,która cię pogłaszcze...Wiesz,Fabio,nowa miłość oddala cię od cierpienia tego,kogo porzuciłeś
Nigdy nie umiałem mówić o kobietach, które kochałem. Chciałem zachować w sobie moje miłości. Jeśli zacznę opowiadać wrócą awantury, łzy, trzaskanie drzwiami. I noce w pościeli stłamszonej jak serce. Nie, nie chcą tego. Niechaj moje miłości żyją nadal. Piękne jak pierwsze spojrzenie w oczy. Namiętne jak pierwsza noc. Czułe jak pierwsze przebudzenie.
Kochać to znaczy stanąć nago przed drugim człowiekiem. Okazać swoją siłę i słabość. Ukazać prawdę. s.97.
Niczego już nie oczekiwałem od życia. Po prostu pewnego dnia zacząłem je doceniać samo w sobie. I w końcu je pokochałem. Bez poczucia winy, bez wyrzutów sumienia, bez lęku. Po prostu. Życie jest jak prawda. Bierze się to, co się znajduje. A często znajduje się to, co się samemu dało. To nie jest bardzo skomplikowane.
Ilekroć ktoś ci truje o szlachetności, zaufaniu i honorze, to spójrz za siebie, a niemal na pewno zobaczysz chuja, który cię chce wyruchać. s.70.
Wybór to złudzenie, perspektywa, którą życie proponuje, żeby łatwiej było przełknąć gorzką pigułkę. To nie wybór o wszystkim decyduje, tylko nasza gotowość do dokonywania innych wyborów”.
Tylko cudze spojrzenie czyni nas pięknymi. Spojrzenie tego, kto nas kocha. Pewnego dnia już nie można powiedzieć komuś, że jest piękny, bo miłość przeminęła, a z nią pożądanie. Choćbyś włożył najelegantszą koszulę, ostrzygł włosy, zapuścił wąsy - niczego nie zmienisz. Należy ci się co najwyżej zdawkowe "do twarzy ci w tym", zamiast wyczekiwanego "piękny jesteś", obiecującego rozkosz i pomięte prześcieradła. s.43.
Dobrze wiem, że można coś mówić i wierzyć, że to prawda w momencie, gdy się te słowa wypowiada, a kilka godzin czy dni później robić rzeczy, które zadają im kłam. Dotyczy to zwłaszcza miłości. Ponieważ miłości to uczucie najbardziej irracjonalne, którego źródłem jest - cokolwiek by opowiadać - spotkanie dwóch płci i rozkosz, jaką z tego spotkania czerpią.
Mówiła powoli, cedząc słowa, jakby obierała brzoskwinię.
Jak wytłumaczyć, że "kocham cię" przez wierność dla miłości, której nigdy nie było, różni się od "kocham cię" w imię prawdy miłości, której szczęścia doznajesz każdego dnia?
Wydaje mi się, że bez względu na wiek - piętnaście, szesnaście, siedemnaście nawet osiemnaście lat - pierwsza noc spędzona z dziewczyną, kiedy człowiek raz na zawsze odrywa się od ojca i matki, o wszystkim decyduje. Nie chodzi mi tylko o seks, Lecz i o spojrzenie na innych, na kobiety i mężczyzn. O to, jak się będzie patrzeć na życie, I jaki się będzie miało stosunek, słuszny bądź nie, piękny bądź nie, do miłości. Już zawsze. (s.48).
Trzeba skończyć z podatkowymi rajami, tymi pralniami brudnych pieniędzy! Nie można wprowadzać pewnych norm i jednocześnie dostarczać środków, pozwalających je ominąć. s.48.
Kiedy odchodzi wymarzona kobieta, na którą człowiek czekał i której pragnął całe lata, to może być pewien, że już jej nie spotka ot tak, w innym momencie życia. Nie istnieje biuro znalezionych miłości. s.97.
Czy jest większe szczęście, niż czuć słońce na skórze? Życie tutaj to nic innego. Wierność najprostszym gestom. s.68.
W pewnym wieku nie zawiera się już przyjaźni. Ma się wyłącznie kumpli. Ludzi, z którymi można miło spędzić czas. Zagrać w karty czy bule. s.83.
Czy można zacząć życie od nowa z kimś, kogo się kiedyś kochało? Z kim się żyło? Nie, nie wierzę. Nigdy nie miałem takich złudzeń w stosunku do kobiet, które rzuciłem albo które mnie rzuciły. s.110.
Przyjaźń to właśnie to: suma wspólnych wspomnień, które można wyłożyć na stół obok pięknego okonia, zapiekanego w koprze. Tylko to "a pamiętasz..." pozwala się zwierzać z najbardziej intymnych doznań, z tych obszarów życia, gdzie zwykle panuje konfuzja. s.137.
Zemsta do niczego nie prowadzi. Podobnie jak pesymizm. Wystarczy determinacja. s.170.
Im mniej używamy życia, tym bardziej użeramy się ze śmiercią. s.172.