cytaty z książek autora "Delia Owens"
Życie odmienia nasze twarze, ale oczy pozostają oknem tego, co było.
Jeśli ktokolwiek rozumie samotność, to właśnie księżyc.
Dlaczego zranieni, ci, którzy wciąż krwawią, mają wybaczać?
Roześmiała się, żeby zrobić mu przyjemność, jak nigdy wcześniej. Znów oddała cząstkę siebie, by kogoś przy sobie zatrzymać.
Znalazłszy się na najniebezpieczniejszym życiowym zakręcie, szukała ukojenia tam, gdzie zawsze je znajdowała - w sobie.
Naznaczyliśmy ją i odrzuciliśmy, bo uznaliśmy, że jest inna. Tylko, drodzy państwo, czy wykluczyliśmy ją, bo była inna, czy też stała się inna, bo ją wykluczyliśmy ?
Z punktu widzenia biologii dobro i zło mają tę samą barwę.
Nie była w stanie dłużej znieść tej samotności. Tęskniła za czyimś głosem, obecnością, dotykiem, lecz jeszcze bardziej pragnęła chronić swoje serce.
Tylko, drodzy państwo, czy wykluczyliśmy Catherine Clark, bo była inna, czy też stała się inna, bo ją wykluczyliśmy?
[...] Gdybyśmy potraktowali ją jak jedną z nas, sądzę, że byłaby dziś jedną z nas.
Zawsze doceniaj
Serce
Zdolne do czynów
Których nie zrodzi rozum.
Ono dyktuje i czuje.
Bo jak inaczej wytłumaczyć
Obraną przeze mnie
Obraną przez ciebie
Dłuższą ścieżkę przez te przełęcz?
- Umiesz czytać. Już nigdy nie będzie to dla ciebie problem.
- Nie chodzi tylko o to - odpowiedziała niemal szeptem. - Nie przypuszczałam, że słowa mogą znaczyć tak wiele i że zdanie może zawierać aż tyle treści.
Uśmiechnął się.
- To bardzo dobre zdanie. Nie wszystkie znaczą aż tyle.
Na samym dnie duszy poprzysięgła, że już nikomu nie zaufa ani nikogo nie pokocha.
Kiedyś dała szansę miłości, a teraz chciała po prostu zapełnić pustkę, ulżyć sobie w samotności, wznosząc wokół swojego serca wysoki mur.
Oczy wciąż miał takie jak dawniej. Życie odmienia nasze twarze, ale oczy pozostają oknem tego, co było.
I właśnie w tym momencie wzmógł się wiatr, a tysiące żółtych liści platanów oderwało się od gałęzi i poszybowało w górę. Jesienne liście nie opadają, tylko lecą. Nie spieszą się, zwlekają, bo to ich jedyna szansa, by wzbić się ku niebu. Wirowały, trzepotały i wzlatywały na wietrze, odbijając promienie słońca.
Powiedzmy sobie szczerze, miłość nie zawsze wypala. Ale nawet jeśli, to przynajmniej łączy cię z innymi, a to wszystko, co mamy, te połączenia.
Właściwie nie wiedziała, co do niego czuje, ale przynajmniej nie była już samotna i to jej wystarczało.
Wiedziała, że nie płacze za Chase'em, lecz nad własnym życiem, w którym tyle razy zaznała odrzucenia. Gdy nad jej głową słońce toczyło walkę z chmurami, powiedziała do siebie :
- Muszę ułożyć sobie życie w samotności. Ale wiedziałam, że tak będzie. Od dawna wiedziałam, że wszyscy odchodzą.
Życie odmienia nasze twarze , ale oczy pozostają oknem tego , co było.
Wiedziała, że jej tęsknota jest całkowicie niedorzeczna. Nielogiczny odruch mający zapełnić pustkę nie spowoduje zaspokojenia innych pragnień. Ile warto poświęcić by pokonać samotność?
- Gdzie śpiewają raki? Tak mówiła moja mama: "Zapuszczaj się jak najdalej. Tam gdzie śpiewają raki".
- Czyli w głąb lasu, tam, gdzie żyją dzikie zwierzęta.
Niektórych rzeczy pewnie nie da się wytłumaczyć, można tylko przebaczyć lub nie.
Potrzebujesz przyjaciółek, słonko, bo przyjaciółka jest na zawsze. Bez składania ślubowania. Grupka kobiet to jednocześnie najczulsza i najtwardsza klika na świecie”.
Już nie śniła na jawie o lataniu z orłami; może gdy wygrzebujesz kolację z błota, wyobraźnia ubożeje, a człowiek staje się doroślejszy?
Kłamliwe sygnały świetlików - to wszystko, co wiedziała o miłości.
-Umiem już gruchać jak gołąb - powiedziała sama do siebie. - Dużo lepiej od nich, nawet jeśli mają piękne buty.
Nielogiczny odruch mający zapełnić pustkę nie spowoduje zaspokojenia innych pragnień. Ile warto poświęcić by pokonać samotność?
- Dlaczego, Tate, dlaczego? - wymamrotała w poduszkę. - Miałeś być inny, miałeś zostać. Mówiłeś, że mnie kochasz, ale miłość nie istnieje. Na nikim na tym świecie nie można polegać.
Sen najwyraźniej jej unikał - czaił się gdzieś na obrzeżach, a potem pierzchał. Jej świadomość nagle osuwała się w głęboki niebyt, gdzie zaznawała chwili szczęścia, z którego gwałtownie wyrywało ją ciało.
Przyroda była dla niej niczym jedyny kamień w strumieniu, na którym się nie potknie.